Drobna awaria

Woda chlusnęła na Martę przewracając ją na posadzkę.

– Janusz szybko! – krzyknęła.

Mąż Marty przybiegł natychmiast do łazienki, ale było już za późno. Fala zmyła kobietę do kuchni.

– Rzucę ci mopa! – zawołał do miotającej się w spienionym żywiole żony.

Podał kobiecie plastikowy kij. Ten jednak pękł z trzaskiem uderzając w szybę. Szkło rozprysło się na kawałki. Kilka z nich trafiło w rurę gazową. Trujący metan zaczął syczeć złowrogo.

– Powiedz dziadkowi, żeby nie zapalał fajki! – krzyknęła Marta, próbując wydostać się na wierzch lodówki.

– Dziadek poszedł kupić psa. Nie ma go.

– Aha – odparła dławiąc się wodą kobieta. – Jakiego?

– Nie wiem. Mówił o pekińczyku.

– Nie lubię pekińczyków.

Woda z pękniętej w łazience rury była już na wysokości metra. Ktoś zapukał do drzwi.

– Proszę! – krzyknął Janusz.

Listonosz, który przyniósł rentę dziadka został zdmuchnięty jak piórko. Zginął od uderzenia o gaśnicę wiszącą na korytarzu. Fala żywiołu popłynęła schodami. W mieszkaniu zrobiło się pusto.

– No – mruknął Janusz. – Idę do pokoju, jest mecz ligi mistrzów.

– Dobra – odparła Marta. – Przyniosę ci kolację. Oglądaj sobie kochanie.

W przerwie meczu wrócił dziadek z wyżłem.

– Paćcie jaki łany piesiek – staruszek nie miał zębów, więc mówił niewyraźnie.

– Nie za duży? – zapytała Marta.

– No cio ti Mata. Ślićny.

Dziadek usiadł w fotelu i wyciągnął fajkę. Chwilę później całe osiedle wyglądało jak po przejściu tornada. Janusz i Marta nie byli wrażliwi na trujący gaz. Zapomnieli więc o ulatniającym się metanie. Ich płuca miały niezwykłą zdolność filtrowania trucizn i zamieniania ich w ciasteczka owsiane. Z wybuchu też wyszli cało, jako jedyni, posiadali bowiem dar rozszczepiania cząsteczek swych ciał i ponownego ich zespolenia w razie potrzeby. Janusz był tylko zły z faktu, iż nie widział końcówki meczu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Anonim 18.05.2015
    drobna awaria
    wylały się fekalia
    pomiędzy kupami
    i moczu falami
    suniemy saniami
    machając mopami
  • Angela 18.05.2015
    No, niezłe to było. Wierszyk Filipa też niczego sobie. We dwóch dostalibyście 10,
    a tak mogę dać tylko 5 : )
  • KarolaKorman 19.05.2015
    Obaj jesteście świetni ha, ha :) 5 :)
  • KainaBref 20.05.2015
    Zawsze czekam, to mnie nie powaliło jak pozostałe, ale nadal uwielbiam:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania