Droga mleczna.
Siedziałam na ławce w parku i czekałam na przyjście mojej przyjaciółki Ingi. Na wprost znajdowała się piaskownica i plac zabaw dla dzieci. Byłam tak pochłonięta z zaciekawieniem takim kolorowym czasopismem. Niemalże w minionym tygodniu ukazał się nowy magazyn, który przykuł moją uwagę. W odległości tak niewielkiej ode mnie rosły już krokusy, które cieszyły oczy. Wtem niespodziewanie zjawił się pewien starzec podchodząc, i pytając, czy może usiąść, i rozpoczynając rozmowę zaczął, siorbać ustami i przecierać nos, nieświeżą chustką. Śledząc nowe wieści w gazecie, spoglądałam też na klonowe drzewa, które usytuowane były na większej powierzchni tego terenu. A w międzyczasie w słowa wchodził mi starszy pan, powiadając.
- Widzi pani jakie piękne dzisiaj niebo nie ma na nim ani jednej chmurki.
- Odrzekłam - widzę, ładna pogoda i dlatego.
- Mężczyzna zaczął wiercić się w miejscu i wyjął z reklamówki lornetkę przez którą się przyglądał, przybliżając sobie obraz.
- Dodałam mu parę istotnych ode mnie słów, mówiąc że jest za duże słońce nie wiem czy Pan cokolwiek teraz zobaczy.
- Gościu zrobił wielki uśmiech i odpowiedział mi, ja zawsze coś wypatrzę, kiedyś poświęciłem sobie całą noc, na obserwowanie jednej z galaktyk, interesuję się tym, tzw; drogą mleczną.
- Więc jeśli chce Pan poszerzać swoją wiedzę w tej dziedzinie to powodzenia, już w nic się nie odzywam - dopowiedziałam.
Facet nagle przestał wślepiać się w niebo, i znów zaczął mówić mi, że zachciało mu się zjeść drogę mleczną, spytał mnie czy nie skoczyłabym mu, tu do pobliskiego sklepiku po tego batonika zaczął prosić, tłumaczył że nogi go tak bolą, nie chce mi się chodzić chciałem sobie odpocząć, a na dodatek chyba spadł, mi cukier, bo jakoś tak słabo się czuję. Domyśliłam się od razu że chodziło mu o ,, Milky Way ''.- i tę nazwę przypomniałam mu, mężczyzna uśmiechnął się i żartobliwym tonem przyznał, mi racę tłumacząc, taaak... ach starość nie radość, i już nie ta pamięć. Zgodziłam się, jakie miałam inne wyjście, i za chwilę przyszła Inga i dosiadła się do nas, facet toczył rozmowę w różnych tematach, i był mi tak wdzięczny za przysługę.
Komentarze (25)
Pogubiłaś się w dialogach. Wypowiedzi posklejały się z narracją, czasem od myślnika zaczyna się narracja, i zamiast wypowiedzi postaci mamy streszczanie o czym było mówione.
No i jest problem z podziałem zdań. Na przykład to jest za długie i jeszcze w dodatku pogubił się w nim podmiot:
"Facet nagle przestał wślepiać się w niebo, i znów zaczął mówić mi, że zachciało mu się zjeść drogę mleczną, spytał mnie czy nie skoczyłabym mu, tu do pobliskiego sklepiku po tego batonika zaczął prosić, tłumaczył że nogi go tak bolą, nie chce mi się chodzić chciałem sobie odpocząć, a na dodatek chyba spadł, mi cukier, bo jakoś tak słabo się czuję."
Podoba mi się zacietrzewienie dziewczątka i przeświadczenie o swojej doskonałości, ciekawa jestem, kto jej zrobił taką krzywdę, kto pochwalił tę nicość i teraz trzeba się z tym męczyć...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania