Mam nadzieję, że rodzina zorientuje się co się dzieje, zanim dojdzie do jakiejś tragedii . :) Dobry rozdział, jak zawsze trzyma w napięciu do ostatniej linijki. Zostawiam 5. :D
Och, skoro niedawno, to jeszcze cała pierwsza seria przed Tobą, o ile Ci się spodoba :) Dziękuję bardzo, miło wiedzieć, że w po tylu częściach jestem w stanie jeszcze kogoś wciągnąć w tę historię :)
Nie mogę się nie zgodzić z opiniami pozostałych. Opowiadanie jest naprawdę świetne. Przykro mi z powodu Sue, że ciągle żyje w strachu, mam nadzieję, że w końcu wszystko się jakoś ułoży. 5:)
No nie wierzę w Sue po prostu... Najpierw nic nikomu nie mówi, potem wraca do tego kolesia na trenig, a na koniec postanawia rzucić się na niego z bronią białą? Tak, no na pewno dobrze się skończy... :)
Mocne akordy. Czuję ogrom bólu, goryczy, rezygnacji tej niewinnej istoty we wnykach potwora. On jest rozkochany w bezczeszczeniu sacrum i robi to z wielką wprawą. Zastanawiam się, czy ten sam osobnik, który grasował w czasie wojny, teraz brutalnie wkrada się w życie Jacka i jego rodziny. Czyżby demoniczny Jeff, którego ciało miało zostać pochowane bez rozgłosu, „zmartwychwstał”? Czytam dalej :)
Ten rozdział również był mocny, płynęłam przez niego, dosłownie i w przenośni. Zapomniałam o kawie, zapomniałam o wszystkim co mnie otacza, widziałam tylko Sue skuloną pod prysznicem, różową wodę i Rafaela. Brzydzi mnie fakt, że mógł mi się podobać. Choć jego postać mnie fascynuje pod względem konstrukcji. Jest piękna, niebezpieczna, niesamowita. Sue jednak powoduje u mnie niepokój, zastanawia mnie, dlaczego tak łatwo się dała złamać. Licze na to, że znajdzie wolę walki i ruszy do przodu. Wierzę w nią całym sercem, ona nie może popełnić samobójstwa !
Komentarze (14)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania