.

 

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • ausek 14.12.2015
    Mam nadzieję, że rodzina zorientuje się co się dzieje, zanim dojdzie do jakiejś tragedii . :) Dobry rozdział, jak zawsze trzyma w napięciu do ostatniej linijki. Zostawiam 5. :D
  • Marzycielka29 14.12.2015
    Zaczęłam czytać nie dawno. Ale odrazu porwała mnie Twoja historia!!! Jestem w niej zakochana!!! Co mogę jeszcze napisać :) Wcześniej oceniłam na 5
  • Rasia 14.12.2015
    Och, skoro niedawno, to jeszcze cała pierwsza seria przed Tobą, o ile Ci się spodoba :) Dziękuję bardzo, miło wiedzieć, że w po tylu częściach jestem w stanie jeszcze kogoś wciągnąć w tę historię :)
  • Coraz ciekawiej to się rozwija. Czekam na więcej! 5 oczywiście :)
  • comboometga 14.12.2015
    Jeju, to się nie może tak skończyć :c Twoje prace wywołują we mnie tyle emocji, że trudno jest dać cokolwiek innego niż 5. Świetne : )
  • KarolaKorman 14.12.2015
    Wojna był tragedią ogółu, a tu po wojnie tragedia jednostki, straszne. Znów smutne 5 :(
  • Lucinda 14.12.2015
    Nie mogę się nie zgodzić z opiniami pozostałych. Opowiadanie jest naprawdę świetne. Przykro mi z powodu Sue, że ciągle żyje w strachu, mam nadzieję, że w końcu wszystko się jakoś ułoży. 5:)
  • Angela 20.12.2015
    Czytałam ze zciśniętym gardłem 5
  • Numizmat 05.01.2016
    No nie wierzę w Sue po prostu... Najpierw nic nikomu nie mówi, potem wraca do tego kolesia na trenig, a na koniec postanawia rzucić się na niego z bronią białą? Tak, no na pewno dobrze się skończy... :)
  • Numizmat 05.01.2016
    Wow, nie. Cofam, cofam. Umknęło mi jedno zdanie. To miała być próba samobójcza... Głupi ja. Przepraszam Cię.
  • Rasia 05.01.2016
    Numizmat no chyba jakoś dam radę Cię rozgrzeszyć :)
  • Neli 17.01.2016
    Gdybym miała choć trochę czasu, przeczytałabym całą serię na raz. Przykry rozdział, ale wierzę, że dziewczyna jakoś przez to wszystko przejdzie. ;)
  • Mocne akordy. Czuję ogrom bólu, goryczy, rezygnacji tej niewinnej istoty we wnykach potwora. On jest rozkochany w bezczeszczeniu sacrum i robi to z wielką wprawą. Zastanawiam się, czy ten sam osobnik, który grasował w czasie wojny, teraz brutalnie wkrada się w życie Jacka i jego rodziny. Czyżby demoniczny Jeff, którego ciało miało zostać pochowane bez rozgłosu, „zmartwychwstał”? Czytam dalej :)
  • Ten rozdział również był mocny, płynęłam przez niego, dosłownie i w przenośni. Zapomniałam o kawie, zapomniałam o wszystkim co mnie otacza, widziałam tylko Sue skuloną pod prysznicem, różową wodę i Rafaela. Brzydzi mnie fakt, że mógł mi się podobać. Choć jego postać mnie fascynuje pod względem konstrukcji. Jest piękna, niebezpieczna, niesamowita. Sue jednak powoduje u mnie niepokój, zastanawia mnie, dlaczego tak łatwo się dała złamać. Licze na to, że znajdzie wolę walki i ruszy do przodu. Wierzę w nią całym sercem, ona nie może popełnić samobójstwa !

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania