Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się nowej serii tak szybko, bo mówiłaś, że najpierw napiszesz całość, ale to była bardzo miła niespodzianka. Miło wrócić do bohaterów, których bardzo polubiłam, nawet jeśli minęło u nich trochę więcej czasu:) Co tu właściwie mówić, wiesz na pewno, bo już nie raz wspominałam, że bardzo lubię to opowiadanie i nie zawiodłaś mnie tym nowym początkiem, był świetny. Jedna tylko literówka była ,, Zalewa mnie mi wstyd" - bez ,,mi". 5:)
Dziękuję dziewczyny :) Jak zwykle złapałaś mnie na jakimś drobiazgu :D Ach i rozgryzłaś mnie Lucinda. Właściwie miało tak być, ale tak sobie wczoraj słuchałam muzyki, rozmyślałam... i stwierdziłam, że naprawdę szkoda mi było skończyć to opowiadanie. Zaczęłam więc głębiej analizować jego dalszą część i poukładałam sobie akcję w głowie. Napisałam dzisiaj ten kawałek i pomyślałam "A wstawię, co mi tam. Zobaczę, czy warto kontynuować". Pierwsze koty za płoty, tak więc chyba seria powróciła ;)
Ogromnie się cieszę, że znów piszesz tą historię :3 Tęskniłam za nią, brakowało mi tego codziennego klikania na Twoją pracę i zagłębiania się w historię Amandy i Jacka. Wróciłaś w wielkim stylu, świetny początek :) Zostawiam 5
Jestem baaardzo pozytywnie zaciekawiony... tak, myślę, że to najlepsze stwierdzenie, które teraz może opisać to, co czuję. Myślę, że jak zwykle nie śledzę serii, tak teraz zacznę, przy Twojej. Zostawiam 5 :)
Jestem tutaj od niedawna, nie zdążyłem jeszcze wszystkiego ogarnąć. Niemniej jednak postaram się nadrobić jak najszybciej część pierwszą, aby móc w pełni rozpływać się śledząc kolejne fragmenty :)
Dobra zaczynam ;) Nie wiem jak z czasem, ale zaczynam. Może jakoś pójdzie ;) na początek powiem, że bardzo spodobał mi się ten przeskok w czasie i zmiana pokoleń. Fajny chwyt. Daje kontynuacje, ale jednoczesnie zapewnia silne powiązanie z przeszłością. 5/5
Dla jasności, rozumiem, co jest napisane we wstępie, pytam bardziej czy jako przeciętnie inteligentny człowiek sobie z tym poradzę bez znajomości tego miliona wcześniejszych słów, czy też stracę tak wiele, że nie odnajdę piękna bieżącej serii :)
Akwus Byłoby znacznie lepiej zacząć od pierwszej serii. W drugiej jest sporo nawiązań i bez znajomości wcześniejszych części raczej nie odczujesz tego, co chciałam wywołać u czytelnika. Tegoż właśnie piękna :) Nie ma to broń Boże związku z inteligencją :) I zdaję sobie sprawę, że od pierwszej serii "rozwinęłam skrzydła", ale mam nadzieję, że postępy są widoczne i tylko zachęcą do czytania :)
Rozumiem, wolałabym, żeby to była przyjemność, więc tym bardziej nie zamierzam Cię popędzać. A co do tego czasu - mi też wciąż go brakuje i brakuje. Można się wściec. Dzięki jednak, że zerknąłeś i spytałeś :)
Cieszę się, że znalazłam trochę czasu, by tu zajrzeć. Podoba mi się nowy początek. Fajnie, że wciąż jest temat wojny. Super pomysł z tymi zapałkami, od początku był interesujący. 5 ;)
Piszesz rzetelnie i naturalnie, cała otoczka klimatu jaki stworzyłaś spowodowała, że od razu pokochałam postacie, były taką piękną zagadką, która wzbierała we mnie uczucia, były czymś co przypominało mi o masakrze z pierwszej serii, którą pochłonęłam żeby nawet nie powiedzieć "jednym tchem", muszę się zreflektować. Dlatego tego biorę wdech i piszę komentarz, cała niedziela minęła, eh...
Dziewczynka, która początkowo była malutką iskierką i dzięki niej tytuł w pierwszej serii stał się żywy, teraz jeszcze bardziej daje nam do myślenia, jest ciekawa i intrygująca. Widzę, jak pcha swoje spojrzenie wszędzie, gdzie tylko kryje się tajemnica, lubię takich bohaterów, dzięki nim jestem w stanie wczuć się w tekst. W dodatku Jack! Ah, Jack! Mam słabość do tego mężczyzny, gdybym znalazła takiego męża mogłabym w końcu przestać robić głupie rzeczy :D Tak pół żartem, pół serio, ostatnimi czasy wszędzie śluby osób w moim wieku, aż dziw. W każdym razie - widzę tutaj obraz szczęśliwej rodziny, umilił mi on początek, nie był przerysowany, co sprawia, że szacunek wobec twojej twórczości rośnie i rośnie. Jestem ciekawa o jakiż trening chodzi. Interesuje mnie tez kwestia powojenna, mocno rysujesz powiązania, nawet podoba mi się fakt, że ujmujesz tutaj psychikę osób po wojnie.
Miły wieczór z piękną powieścią.
Och, bardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś i w dodatku pochłonęłaś już całą pierwszą serię! :) Mam nadzieję, że i ta Cię nie zawiedzie. Może Cię zdziwię - ale masz już kilka rywalek co do Jacka :) Cieszę się jednak, że udało mi się stworzyć tak sympatyczną dla wielu kobiet postać xD Cóż, tylko się cieszyć ze ślubów, byle rozwodów mniej było ;p Dziękuję Ci jeszcze raz, że zajrzałaś :)
Komentarze (27)
Powtórzenie
Dziewczynka, która początkowo była malutką iskierką i dzięki niej tytuł w pierwszej serii stał się żywy, teraz jeszcze bardziej daje nam do myślenia, jest ciekawa i intrygująca. Widzę, jak pcha swoje spojrzenie wszędzie, gdzie tylko kryje się tajemnica, lubię takich bohaterów, dzięki nim jestem w stanie wczuć się w tekst. W dodatku Jack! Ah, Jack! Mam słabość do tego mężczyzny, gdybym znalazła takiego męża mogłabym w końcu przestać robić głupie rzeczy :D Tak pół żartem, pół serio, ostatnimi czasy wszędzie śluby osób w moim wieku, aż dziw. W każdym razie - widzę tutaj obraz szczęśliwej rodziny, umilił mi on początek, nie był przerysowany, co sprawia, że szacunek wobec twojej twórczości rośnie i rośnie. Jestem ciekawa o jakiż trening chodzi. Interesuje mnie tez kwestia powojenna, mocno rysujesz powiązania, nawet podoba mi się fakt, że ujmujesz tutaj psychikę osób po wojnie.
Miły wieczór z piękną powieścią.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania