,,Duet idealny"
Był piątek. Ona nie chciała iść do szkoły. Wiedziała, że znowu ją pominie. Nigdy nie wybierał jej do śpiewania duetów. Jednak stało się inaczej. Nauczyciel powiedział:
-Zaśpiewasz piosenkę z hmm..... kogo by tu ci dać!?
Spojrzałam na Pana D.
-Zaśpiewasz z D.
-Że co ???? - krzyknęłam z przerażeniem.
-Albo z nim, albo z nikim- wyraził oburzony moim zachowaniem.
Tylko był problem....... ja nigdy nikomu nie patrzę prosto w oczy kiedy śpiewam.Wiedziałam, że nie dam rady.
Na próbach unikałam jego wzorku za co Pan Profesor był zły. Pan D. orzekł:
-Może nas pan na chwilę zostawić?
-Tylko na chwilę-oznajmił irytująco.
Pan.D spojrzał na mnie i powiedział:
-Spójrz mi w oczy.
- Nie mogę!- krzyknęłam
On złapał mnie za podbródek i zmusił do spojrzenia mu w oczy. No więc wpatrzyłam się w niego. W jego kasztanowe, błyszczące oczy. On zaczął śpiewać. Nawet nie wiem kiedy dołączyłam. Nauczyciel był oszołomiony. Uciekłam.Jak tchórz.
Weszłam do łazienki i zamknęłam się w kabinie. Płakałam. Wtem do łazienki wszedł Pan D. i powiedział:
-Wiem, że tu jesteś. Dlaczego nie spojrzysz mi szczerze w oczy?! Jesteśmy idealnym duetem. Wyjdź, błagam!
Wyszłam i przytuliłam go. On dał mi całusa ..... w usta. To było zaskakujące. Po tym wszystkim zaśpiewałam z nim bez żadnego stresu. A dlaczego nie mogłam spojrzeć mu w oczy? To pytanie zostawiam Wam moi kochani :)
Komentarze (45)
Trzykropek swą nazwę nie ma z kosmosu, bo posiada właśnie trzy kropki.
Nie stawiamy spacji przed znakami interpunkcyjnymi.
Fabuły nie mam ochoty komentować, jedyne co powiem to, to że mega nierealne. Poza tym czemu mają śpiewać patrząc sobie w oczy? To nie sonet miłosny jednej osoby do drugiej.
Pan D.? Dlaczego pan D.? Czy różnica wieku była aż tak wielka, że trzeba było zwracać się do niego per pan, ale chodził z bohaterką do szkoły?
Co to za szkoła, btw?
Z narracji trzecioosobowej przeszłaś na pierwszo.
Zostawiam 2.
Witaj na opowi !
Nie oceniam z powodów wymienionych niżej
Jeśli coś tutaj nie wyszło, to to zdanie ,,Trzykropek swą nazwę nie ma z kosmosu, bo posiada właśnie trzy kropki."
"Choć trzykropka nie notują słowniki, nie znaczy to, że jest nieznany."
Mirosław Bańko, PWN
To, że wiemy o co chodzi nie znaczy, że się tak nazywa.
Nie bez powodu trzykropek jest podkreślony ślicznym, czerwonym, uroczym szlaczkiem :3
Forma jest dozwolona i nie jest niepoprawna.
Po prostu obie formy są poprawne w poezji i prozie, publikacjach itd, jako kolokwializm, potoczność.
W dokumentach itd., już nie byłoby to możliwe, bo nie jest to zgodne z oficjalnymi normami języka polskiego.
Tak, Ślepiec też mam właśnie otwartą tą samą kartę w przeglądarce i może Cię to zdziwi, ale od jakiś hmmm 15 lat potrafię czytać :D I po raz kolejny powtarzasz dokładnie, to co ja i sugerujesz, że wcale tego nie powiedziałem (podobnie, jak w dyskusji o "Bogu") :D Bo jak napisałem ,,To, że wiemy o co chodzi nie znaczy, że się tak nazywa."
A na tej stronie, którą sobie prawdopodobnie otworzyłeś, jest tam również napisane ,, Zresztą i dziś w tekstach poetyckich, a także w formularzach urzędowych spotyka się całe rzędy kropek – poetom służą one jako narzędzie ekspresji, a urzędnikom jako sygnał, że czegoś od nas, petentów oczekują."
Więc przyczepianie się do tego, że autor dał sobie cztery kropki zamiast trzech i uargumentowanie tego błędu "trzykropek nie bez powodu nazywa się trzykropkiem" jest... po prostu no nie? Nie, no nie bardzo.
Nie dość, że po 1 nie ma w słowniku czegoś takiego jak trzykropek, więc argument zaczyna lekko kuleć, to po drugie można dawać sobie więcej tych kropek i nie jest to błędem.
Dla mnie koniec dyskusji, bo tyle tylko miałem do powiedzenia. Chciałem podpowiedzieć autorowi, że nie wszystkie "przytyki" są zgodne z prawdą.
Nie, no dobra, po prostu nie mogłam się powstrzymać. Nie podobało mi się, za bardzo nierealne. On nie zwraca na nią uwagi, ona jest smutna, ale wciąż i wciąż go kocha. Nie chce iść do szkoły, bo wie, że on nie zwróci na nią uwagi, a przecież to jest najważniejsze. Jednak dzieje się inaczej. Dziewczyna jest tak oszołomiona niespodziewanym zachowaniem chłopaka, że nie wytrzymuje presji i ucieka do łazienki. Chwilę później On przychodzi do niej i całuję ją w usta. I... Och...! Wszystkie problemy nagle znikają, a ci dwoje stają się wręcz idealną parą. Właściwie zawsze nią byli, tyle że nie zdawali sobie z tego sprawy.
Popracuj nad realnością Twoich prac. Po prostu postaraj się wyobrazić, że w podobnej sytuacji jesteś Ty albo Twoja koleżanka. Może pomoże. :)
A tak poza tym, witam na Opowi.pl ;)
"To, że wiemy o co chodzi nie znaczy, że się tak nazywa. "
Hmm... Czyli jednak może powinnam zacząć solić z dziesięć kropek? Trochę na mój gust podważyłeś to co powiedziałeś zdaniem: "to po drugie można dawać sobie więcej tych kropek i nie jest to błędem. ". Sądzę, że wszyscy autorzy się do tego zastosują. :>
A czerwone szlaczki czasami niewiele mają wspólnego z rzeczywistością - kolokwializmy, potoczne wyrażenia, szeroko znane i akceptowane, anarchizmy też się u mnie podświetlają. Tyle ode mnie. Nie naskoczyłem więc złośliwości na bok ;)
Poprawną, słownikową nazwą jest wielokropek, który niekoniecznie składa się z trzech kropek, może się składać z 4,5 i to wciąż nie jest błąd.
Jednak najbardziej "popularna" formą wielokropka jest taki składający się z trzech kropek. I tak narodziła się nazwa niesłownikowa trzykropek.
Jednak trzykropkiem są tylko trzy kropeczki, a cztery, pięć, dwie - już nie są tym trzykropkiem. Jednak wciąż są zapisem prawidłowym, nawet jeśli nie podchodzą pod "definicję" tego nowego, wymyślonego słowa jakim jest TRZYKROPEK.
To całkiem jak z twierdzeniem matematycznym: każdy kwadrat jest prostokątem, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem.
Mam nadzieję, że teraz rozumiesz i nie będziesz wprowadzała innych w błąd.
2:0 dla mnie.
Ok, to teraz w chowanego.
A teraz bawcie się grzecznie ;) albo wyrównajcie wynik na priv
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania