Dwa oddechy na sekundę
Szukamy sensu w bezsensie
Za malowanym sercem
Połamane drzewa
Już takie były
Uwięzieni w klatce
Trawiastej
Łatwo się wydostać
Nie możemy
Tylko ja i ty
I tylko dwa oddechy na sekundę
A na środku naszej klatki
Rosną chabry
Wybudujemy tam kościół
Nie będziemy się modlić
On będzie początkiem
Naszym
Twoim i moim
I naszych dwóch oddechów na sekundę
Wszystko powstanie
Na nowo
Z popiołu
I tylko my
I nasze łzy
Będziemy leczyć
Stare rany
Jak feniks
Może jeden
Może dwa
Oddechy na sekundę
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania