Dwa światy
Wątek fantasy zacznie się troszkę później, ale mam nadzieję, że Wam to nie przeszkadza. Na razie nie dzieje się nic ciekawego, jednak jeśli wykażecie choć odrobinkę
cierpliwości, myślę, że się nie zawiedziecie.
- Mamo, obiecałaś mi
- Wiem kochanie, ale teraz sytuacja troszkę się zmieniła. Nie uważasz?
- Nie! Niby co ci przeszkadza?
- Ten chłopak – powiedziała dobitnie. – Widziałam was wczoraj. Nie ma mowy, żebyś poszła na imprezę, na której on też będzie.
- Mamo! – krzyknęłam zrozpaczona. – Łukasz naprawdę jest w porządku.
- Tylko ty tak myślisz – przekonywała mnie mama. – Zobaczysz za kilka lat.
- Nie zobaczę! Nie zobaczę, bo, jeśli ty dalej będziesz się tak zachowywać, na pewno stracę z nim kontakt!
Nie czekałam na jej odpowiedź, tylko pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam drzwi na klucz. Wiedziałam, że i tak wyjdę na tę imprezę, że nikt ani nic mnie nie powstrzyma. Wyrzuciłam na podłogę niemal całą zawartość szafy, nie licząc zimowych ubrań, żeby znaleźć coś, w co mogłabym się ubrać. Może mini? Przymierzyłam już kilka strojów, ale na nic nie mogłam się zdecydować. Czas naglił, a ja wciąż stałam w samej bieliźnie. W końcu włożyłam to, co przymierzyłam pierwsze, czyli czerwoną spódniczkę i czarną, koronkową bluzkę. A jednak czarne rajstopy, które nie dawno sobie kupiłam, na coś się przydały. Jeszcze tylko szpilki.
Przez dłuższą chwilę nasłuchiwałam odgłosów dobiegających z pozostałych części domu. Wszystko wskazywało na to, że mama ogląda telewizję w salonie. Ostrożnie uchyliłam drzwi i, starając się nie narobić hałasu, wymknęłam się z pokoju.
- A ty dokąd?
Mama zagrodziła mi drogę tuż przed frontowymi drzwiami. Na jej twarz wystąpiły rumieńce wściekłości. Wyglądała tak, jakby za chwilę miała eksplodować.
- Mamo, ja… - próbowałam się tłumaczyć, ale nie miałam żadnych przekonujących argumentów. Właściwie w ogóle nie miałam argumentów.
- Marsz do swojego pokoju! I nawet nie waż mi się stamtąd wychodzić!
Zdjęłam spódniczkę i koronkową bluzkę oraz czarne rajstopy i zanurzyłam się w pościeli. Dlaczego moja matka zawsze musi wszystko psuć? No dlaczego? Przecież ona nawet dobrze nie zna Łukasza.
Bezcelowo bawiłam się komórką. Chciałam po prostu potrzymać coś w rękach. Nic więcej. Od niechcenia zerknęłam na wyświetlacz. O nie! Ja do kogoś dzwonię! Czym prędzej wcisnęłam czerwoną słuchawkę, ale już było za późno.
Kwadrans później, mój telefon zaczął wibrować mi w ręce.
- Halo? – odezwałam się słabym głosem, starając się, by nie było słychać, że płakałam.
- Marta? Wszystko w porządku? Dlaczego nie ma cię na imprezie?
- Nie mogę się wyrwać – przyznałam ze wstydem, a moje policzki zapłonęły. A ty? Jak się bawisz?
- To jakaś porażka. Pewnie gdybyś była… Wiesz, może ja wpadnę do ciebie?
Komentarze (8)
ale na przyszłość nie zaczynaj opowiadania od dialogu, ponieważ czytelnik nie ma czasu wczuć się w otoczenie, jeśli od razu wrzucasz go w środek rozmowy - poprzedź dialog jakimś opisem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania