Dygresja
Ktoś dziś komuś czegoś nie oddał...
Nie żałował, nie podziękował.
Ze wszystkich zaklęć tylko poprosił,
Później przeklął tylko.
Teraz już na nic się zanosi...
Ktoś właśnie zniknął.
Magia uleciała,
Zwyczaj przepadł jak dwa złote,
Po zmroku unosi się para z kubka
W głuchym kącie czyjejś głowy.
Kawa wystygła, minęło pół nocy
Bez cichych westcheń utkanych z czułości,
Bukietów słów rzucanych na pościel,
Szeptów, że nigdy nie będzie tak dobrze.
Księżyc z wolna prawie przygasa,
To chyba pora na sen.
Jedna i druga emocja opadła,
Ręce i głowa też.
Już dzień.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania