Wkleję tu jeszcze, jakby kogoś interesowało, reakcję zagranicy wobec Powstania Styczniowego.
Reakcją rządów państw europejskich na wybuch Powstania Styczniowego było jedynie kilka anemicznych not protestacyjnych do cara, wzywających do zawieszenia broni i respektowania praw ludności Królestwa Polskiego.
Ludność państw zachodnich, także Rosji, Prus i Austrii z dużą sympatią odniosła się do wybuchu Powstania Styczniowego. Rząd Narodowy utrzymywał swoich przedstawicieli dyplomatycznych w większości państw europejskich. Zajmowali się oni zakupami i przerzutem przez granice broni i sprzętu wojskowego. Wpływali też stosunek europejskiej opinii publicznej wobec Powstania. Rząd Narodowy utrzymywał ponadto kontakt z organizacjami rewolucyjnymi w Europie i Rosji, głównie z „Ziemią i Wolą”, licząc na wybuch zamieszek antycarskich w samej Rosji.
W Powstaniu wzięło udział wielu Rosjan, Ukraińców, Włochów, Niemców
i Francuzów. Żołnierze i oficerowie rosyjscy często dezerterowali z armii i przyłączali się do powstańców. Wrocławska gazeta z 1863 r. „Breslauer Zeitung” donosiła np., że w bitwie pod Augustowem zginął Niemiec, który umiał po polsku tylko jedno zdanie: „Bracia naprzód! Bijmy Moskali!”
Do legendy przeszedł Legion Włoski, sformowany przez byłych garibaldczyków, który walczył w rejonie Olkusza. Pod Krzykawką poległ Francesco Nullo, bohater narodowy Polski i Włoch. Innym cudzoziemcem, nieustraszonym
w bitwach był Francuz, oficer Paul de A’bin, dowódca kosynierów. Poległ w bitwie pod Cyrusową Wolą.
iNick no to ze dwadzieścia przeczytało. Nie ma obowiązku pisać komentarzy, ani oceniać. U wszystkich jest większa liczba czytających, od komentujących. Co innego jakby było odwrotnie, jak na wp, gdzie pod pierwszym wpisem jest dwa tysiące laików, a komentujących pod całym tekstem kilkunastu albo kilkudziesięciu.
Betti, nie ma nic lepszego od historii, szczególnie lubię historię Polski, chociaż też pasjonują mnie dzieje starożytne, nieco średniowiecze. No może tylko matematyka, która jest podobno królową nauk. Moją pierwszą książką świadomie przeczytaną była "Śladami Pitagorasa" Jeleńskiego, książka o matematyce właśnie, przedstawiająca ją w bardzo pasjonujący sposób.
Ja tam uważam, że każdy powinien interesować się historią własnego kraju, na tym polega patriotyzm. Fajnie przy tym orientować się jeszcze w polityce zagranicznej, bo przecież wszystko się ze sobą łączy. Ludzie, którzy mówią, że nie interesuje ich historia ojczyzny, a przy tym plują w swoje gniazdo, to dla mnie jednostki chorobowe albo zdrajcy.
Mierosławski, jakby Ciebie to interesowało, był nawet jak na dzisiejsze warunki lewicoym ultrasem, prawdopodobnie niewierzącym, choć tego akurat nie sprawdzałem, to tylko domysł. Powinien Ci być bliski. A jednak próbował coś zrobić, chociaż mu nie wyszło.
A mnie już nic do Twoich indoktrynacji.
Widziałem, że zdecydowana większość była na nią odporna i miała tylko ubaw, to nie ma się czym przejmować.
Głupota zawsze pozostanie immanentną cechą twojej osobowości, kapusiowy.
Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Mnie najbardziej interesuje tematyka polskiej walki o niepodległość, a w powstaniu styczniowym się specjalizuję. Niemnie może coś napiszę na tematy, o których wspominasz.
Dzięki Marku. Starałem się możliwie krótkiej formie. Bo tak sądzę, że dla przeciętnego odbiorcy, który jakąś tam wiedzę, na temat historii posiada, mało znane są postacie, które faktycznie zarządzały całym wojskiem powstańczym. O Traguttcie to pewnie wszyscy słyszeli, że został stracony w Cytadeli, ale o Langiewiczu wiedza pewnie funkcjonuje bardziej lokalnie na terenie woj. świętokrzyskiego i sąsiednich, a Mierosławski jest chyba najmniej znany. Jego upadek był najbardziej spektakularny, bo przed powstaniem miał duże plany, wielkie zapowiedzi, a okazało, że nie mógł wydostać się z Kujaw, i ledwo udało mu się ujść z życiem. W tamtych okolicach garnizony rosyjskie były szczególnie silne, nawet jak na warunki ówcześnie panujące.
bogumił kurdę to nawet nie artykuł a tylko taka mała ciekawostka. Może byś to opisał dokładniej w oparciu o dostępne materiały o białych i czerwonych i ich wpływie na powstanie. Inaczej większość ludzi nie będzie za bardzo wiedziała o co chodzi z tymi dyktatorami i całym powstaniu.
Wiesz Ozar, sporo mam własnych opracowanych biografii dowódców średniego szczebla, dowodzących oddziałami w polu, a często też biografii szeregowych żołnierzy, którzy się czymś wyróżnili. Wiele ich opublikowałem, ale nie przyszło mi do głowy, żeby napisać takie solidne teksty o dyktatorach. Oni przecież byli najważniejsi, szczególnie Traugutt, super gość, ale i Langiewicz. Zdecydowanie najmniej wiem na temat Mierosławskiego, ale w tamtych czasach to chyba był odbierany jak dziś Biedroń. Poddałeś mi pomysł, chyba napiszę coś takiego w formie książki, w przyszłości.
Komentarze (34)
Reakcją rządów państw europejskich na wybuch Powstania Styczniowego było jedynie kilka anemicznych not protestacyjnych do cara, wzywających do zawieszenia broni i respektowania praw ludności Królestwa Polskiego.
Ludność państw zachodnich, także Rosji, Prus i Austrii z dużą sympatią odniosła się do wybuchu Powstania Styczniowego. Rząd Narodowy utrzymywał swoich przedstawicieli dyplomatycznych w większości państw europejskich. Zajmowali się oni zakupami i przerzutem przez granice broni i sprzętu wojskowego. Wpływali też stosunek europejskiej opinii publicznej wobec Powstania. Rząd Narodowy utrzymywał ponadto kontakt z organizacjami rewolucyjnymi w Europie i Rosji, głównie z „Ziemią i Wolą”, licząc na wybuch zamieszek antycarskich w samej Rosji.
W Powstaniu wzięło udział wielu Rosjan, Ukraińców, Włochów, Niemców
i Francuzów. Żołnierze i oficerowie rosyjscy często dezerterowali z armii i przyłączali się do powstańców. Wrocławska gazeta z 1863 r. „Breslauer Zeitung” donosiła np., że w bitwie pod Augustowem zginął Niemiec, który umiał po polsku tylko jedno zdanie: „Bracia naprzód! Bijmy Moskali!”
Do legendy przeszedł Legion Włoski, sformowany przez byłych garibaldczyków, który walczył w rejonie Olkusza. Pod Krzykawką poległ Francesco Nullo, bohater narodowy Polski i Włoch. Innym cudzoziemcem, nieustraszonym
w bitwach był Francuz, oficer Paul de A’bin, dowódca kosynierów. Poległ w bitwie pod Cyrusową Wolą.
Albo jedno i drugie Betti. Żeby zdradzać własną Ojczyznę trzeba być ciężko chorym umysłowo. To się niestety ze sobą łączy.
Idź co donieś, to ci ulży.
Widziałem, że zdecydowana większość była na nią odporna i miała tylko ubaw, to nie ma się czym przejmować.
Głupota zawsze pozostanie immanentną cechą twojej osobowości, kapusiowy.
Może byś tak cóś, hę? ?
Jest tutaj:
http://www.opowi.pl/ciekawostki-historyczne-xxiii-holodomor-a41575/
Dziękuję, chętnie przeczytam ?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania