Rozumiem, że może to miało czymś szokować albo coś obrzydzać, ale wyszło słabo. To jest jak niektóre wiersze Margerity - nie ma pointy i nic nie wynika.
Kurde, lipa, ale może coś więcej napisać, bo próbujesz i próbujesz.
Może nie rymuj. Nie smieszkuj na siłę. Napisz coś zwykłego. Jakaś - po prostu - historię.
Jeśli "tyłu" rymuje się z "tyłu", to nie jest dobry znak.
Pozdro, Keraj. Bez oceny.
Dyrektor
piwne brzuszysko na plecach go kładzie
pręży się celnie i tym kusi Jadzię
- słodki pisklaku chędogo ptaszyno
- nikt tego nie wie ja jestem maszyną
wzlotów lecz biorą mnie za dziadzię
Niestety coś szwankuje pod koniec i nie wiem za bardzo, co by można ulepszyć.
Ktoś wie?
Brakuje odwrócenia sytuacji i dobrego rymu. Musi się pojawić odpowiednia pointa, tymczasem w kilku przypadkach masz tak, że jest pomysł na początek a zakończenie jest wymęczone. Dobrze by było też utrzymać śpiewny rytm.
Zaciekawiony Dzień dobry,
Wydaje mi się, że:
1) Rytm, bo u ciebie (u innych również) tekst płynie wartko, a u mnie to wyczuwa się "ząbek", czyli coś się zacina.
2) Pointa, która powinna być zaskakująca, przewrotna, frapująca, absurdalna, i u was tak jest, a u mnie, to kurde, lane kluchy.
Tylko to mi przyszło do główki.
Jeśli jest Coś Ważnego, co jest absolutnie Number One, to poproszę o napisanie.
Kurde, ale fajnie Zaciekawiony, nauczysz mnie, i będę takie limeryki pisała, że mucha nie siada xDDD
Aisak
Ponieważ w limeryku ten sam rym mają wersy pierwszy, drugi i ostatni, najlepiej zacząć od wymyślenia tych wersów, tak aby się ze sobą zgadzały, a dopiero potem dodać dwa krótsze, będące dojściem od sytuacji początkowej do zakończenia. Można wręcz zacząć od końca.
Tak było w pierwszym przykładzie - wiadomo było, że smutną konstatacją postaci ma być stwierdzenie, że jego mały jest zbyt mały a brzuch zbyt duży. I zależnie od ułożenia, pointą będzie albo jedno albo drugie stwierdzenie, jednak to o organie było bardziej pieprzne, więc pasowało na koniec.
Stąd pierwszy rym zwały-mały. Przy czym "tłuste zwały" czy "brzucha zwały" nie pasowały do rytmu, stąd mniej oczywiste określenie "maślane". Do tego rymu dla pierwszego wersu można było dopasować wiele słów, ale zdecydowałem się na nazwę miejscowości, aby limeryk wypadł klasycznie.
Skoro więc poświęciłem trzy wersy na dyrektora, a w opowieści ma się pojawić jeszcze sekretarka, to o niej musiały być dwa dodatkowe wersy. Samo słowo "sekretarka" jest długie, więc to ono nadawało rym. Należało szybko wyjaśnić co sekretarka miała zrobić dyrektorowi, aby było wiadomo jakim zawodem była pointa. Rym "szparka-sekretarka" zapożyczyłem ze znanej kabaretowej piosenki.
1) UŁOŻYĆ TRZY główne, najdłuższe WERSY
2) zadbać o RYTM - zawsze liczę sylaby
3) RYMY nie muszą być wyszukane
4) HISTORYJKA musi mieć jakikolwiek sens
5) POINTA powinna być zaskakująca i finalizująca opowieść
czy cośkolwiek pominęłam?
Zaciekawiony, zerknij gałką :]
kurcze przypomniałam sobie, że na liternecie kokos pisał/a, że jest jeszcze coś ważnego (coś, co stosuje sie w muzyce, nie, to nie rytm, chodzi o cos innego) ide poszukać.
Aisak
To graficzne zaznaczenie akcentów. Każde odpowiednio długie słowo ma jedną sylabę akcentowaną, która jest "bardziej słyszana". Z układów zawierających określoną ilość akcentów w wersie, oddzielonych stale tą samą ilością sylab nieakcentowanych, tworzy się rytm.
Limeryk jest krótką formą, dlatego zwykle używany jest układ, w którym wersy dłuższe zawierają trzy akcenty a krótsze dwa. Jeśli uda się zachować stały układ akcentów, to fraza nabiera rytmu. Sposobów na ułożenie akcentów jest wiele, nazywamy je metrum. W języku polskim akcent zwykle przypada na sylabę drugą od końca, co ogranicza niektóre formy.
Na przykład anapest trudno jest otrzymać naturalnie, bo to układ zawierający cząstki z dwiema sylabami bez akcentu i jedną z akcentem, a słów zawierających akcent na końcu jest mało, z kolei amfibrach wypada dość naturalnie, bo to układ zawierający cząstki "n.akc--akc--n.akc". Amfibrachem w stopie metrycznej jest u nas każdy wyraz trzysylabowy.
Rytm metryczny w wierszu to zatem wzór akcentów w stałym układzie sylab, przy dobrej recytacji słychać go dobrze, można go też sobie wystukać lub wybębnić, dając mocniejszy stuk przy akcencie.
Podany przez ciebie zapis jednej z możliwych form limeryku, można wybębnić:
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
* * *
Akurat dwa powyższe nie spełniają tych reguł ściśle, były pisane na szybko, wedle wyczucia
SekreTARka KTÓrej WAŻna kaRIEra
SZEfa DOsiąść CHCIAła, przeCHEra
Nie uPADła tak NISko
bo JEgo brzuSZYsko
To zbyt TĘga w tym CZYnie baRIEra
Wersy pierwszy i ostatni to zatem układ: peon, trochej, trochej, amfibrach, wersy trzeci i czwarty to dwa amfibrachy, a tylko drugi nie spełnia reguły składając się z trzech trochejów i amfibrachu. Słychać to zresztą podczas czytania, że w wersie jakby czegoś brakuje, po policzeniu sylab wychodzi, że brakuje dwóch. Należałoby zamienić "szefa" na "dyrektora", wtedy akcent przypada na TO i dochodzą dwie sylaby na początku.
Komentarze (27)
Ktoś chętny?
Może nie rymuj. Nie smieszkuj na siłę. Napisz coś zwykłego. Jakaś - po prostu - historię.
Jeśli "tyłu" rymuje się z "tyłu", to nie jest dobry znak.
Pozdro, Keraj. Bez oceny.
Dyrektor
piwne brzuszysko na plecach go kładzie
pręży się celnie i tym kusi Jadzię
- słodki pisklaku chędogo ptaszyno
- nikt tego nie wie ja jestem maszyną
wzlotów lecz biorą mnie za dziadzię
Niestety coś szwankuje pod koniec i nie wiem za bardzo, co by można ulepszyć.
Ktoś wie?
W hotelu, na łożu, opodal Spały
Piętrzą się jego maślane zwały
Chciał z sekretarką
By szparko go szparką
Lecz organ, w proporcji, zbyt mały
Szefa dosiąść chciała, przechera
Nie upadła tak nisko
bo jego brzuszysko
To zbyt tęga w tym czynie bariera
:]
Może temat mi bliższy, hahaha xD
Ale nie wszystkie mam takie wymęczone. Niektóre są całkiem fajowe.
Zaciekawiony chyba temat przypadł ci do gustu xDDD
no dobra, masz dwa przykłady. Zastanów się teraz co takiego jest tu a nie było tego u ciebie.
Wydaje mi się, że:
1) Rytm, bo u ciebie (u innych również) tekst płynie wartko, a u mnie to wyczuwa się "ząbek", czyli coś się zacina.
2) Pointa, która powinna być zaskakująca, przewrotna, frapująca, absurdalna, i u was tak jest, a u mnie, to kurde, lane kluchy.
Tylko to mi przyszło do główki.
Jeśli jest Coś Ważnego, co jest absolutnie Number One, to poproszę o napisanie.
Kurde, ale fajnie Zaciekawiony, nauczysz mnie, i będę takie limeryki pisała, że mucha nie siada xDDD
Have nice day!
Ponieważ w limeryku ten sam rym mają wersy pierwszy, drugi i ostatni, najlepiej zacząć od wymyślenia tych wersów, tak aby się ze sobą zgadzały, a dopiero potem dodać dwa krótsze, będące dojściem od sytuacji początkowej do zakończenia. Można wręcz zacząć od końca.
Tak było w pierwszym przykładzie - wiadomo było, że smutną konstatacją postaci ma być stwierdzenie, że jego mały jest zbyt mały a brzuch zbyt duży. I zależnie od ułożenia, pointą będzie albo jedno albo drugie stwierdzenie, jednak to o organie było bardziej pieprzne, więc pasowało na koniec.
Stąd pierwszy rym zwały-mały. Przy czym "tłuste zwały" czy "brzucha zwały" nie pasowały do rytmu, stąd mniej oczywiste określenie "maślane". Do tego rymu dla pierwszego wersu można było dopasować wiele słów, ale zdecydowałem się na nazwę miejscowości, aby limeryk wypadł klasycznie.
Skoro więc poświęciłem trzy wersy na dyrektora, a w opowieści ma się pojawić jeszcze sekretarka, to o niej musiały być dwa dodatkowe wersy. Samo słowo "sekretarka" jest długie, więc to ono nadawało rym. Należało szybko wyjaśnić co sekretarka miała zrobić dyrektorowi, aby było wiadomo jakim zawodem była pointa. Rym "szparka-sekretarka" zapożyczyłem ze znanej kabaretowej piosenki.
1)
2) zadbać o RYTM - zawsze liczę sylaby
3) RYMY nie muszą być wyszukane
4) HISTORYJKA musi mieć jakikolwiek sens
5) POINTA powinna być zaskakująca i finalizująca opowieść
czy cośkolwiek pominęłam?
Zaciekawiony, zerknij gałką :]
Dziękuję za korepetycje :)
cytat - trochę poczytaj o amfibrach i o metrum i o akcentowanych sylabach w wersie
tego to juz w ogóle nie kapuję.
a ty Zaciekawiony? coś z tego paniemajesz?
_'_ _'_ _'_
_'_ _'_ _'_
_'_ _'_
_'_ _'_
_'_ _'_ _'_
przyznam, że to dla mnie czarna magia :(
nigdy sie tego nie nauczę :(
dupa dupa dupa
To graficzne zaznaczenie akcentów. Każde odpowiednio długie słowo ma jedną sylabę akcentowaną, która jest "bardziej słyszana". Z układów zawierających określoną ilość akcentów w wersie, oddzielonych stale tą samą ilością sylab nieakcentowanych, tworzy się rytm.
Limeryk jest krótką formą, dlatego zwykle używany jest układ, w którym wersy dłuższe zawierają trzy akcenty a krótsze dwa. Jeśli uda się zachować stały układ akcentów, to fraza nabiera rytmu. Sposobów na ułożenie akcentów jest wiele, nazywamy je metrum. W języku polskim akcent zwykle przypada na sylabę drugą od końca, co ogranicza niektóre formy.
Na przykład anapest trudno jest otrzymać naturalnie, bo to układ zawierający cząstki z dwiema sylabami bez akcentu i jedną z akcentem, a słów zawierających akcent na końcu jest mało, z kolei amfibrach wypada dość naturalnie, bo to układ zawierający cząstki "n.akc--akc--n.akc". Amfibrachem w stopie metrycznej jest u nas każdy wyraz trzysylabowy.
Rytm metryczny w wierszu to zatem wzór akcentów w stałym układzie sylab, przy dobrej recytacji słychać go dobrze, można go też sobie wystukać lub wybębnić, dając mocniejszy stuk przy akcencie.
Podany przez ciebie zapis jednej z możliwych form limeryku, można wybębnić:
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
tam-Tam-tam tam-Tam-tam tam-Tam-tam
* * *
Akurat dwa powyższe nie spełniają tych reguł ściśle, były pisane na szybko, wedle wyczucia
SekreTARka KTÓrej WAŻna kaRIEra
SZEfa DOsiąść CHCIAła, przeCHEra
Nie uPADła tak NISko
bo JEgo brzuSZYsko
To zbyt TĘga w tym CZYnie baRIEra
Wersy pierwszy i ostatni to zatem układ: peon, trochej, trochej, amfibrach, wersy trzeci i czwarty to dwa amfibrachy, a tylko drugi nie spełnia reguły składając się z trzech trochejów i amfibrachu. Słychać to zresztą podczas czytania, że w wersie jakby czegoś brakuje, po policzeniu sylab wychodzi, że brakuje dwóch. Należałoby zamienić "szefa" na "dyrektora", wtedy akcent przypada na TO i dochodzą dwie sylaby na początku.
Zaciekawiony zwątpił. Wcale mu się nie dziwię.
Amfibry
Metrum
Akcentowanie
Każdy, by zwątpił.
Sowich?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania