Nie mam takiego zamiaru. Dwa pierwsze wersy rewelacja. dwa następne- przegadane. Nie wiem, co tj. świeżyna, więc się nie wypowiem.
Dwa ostatnie wersy też rewelacja.
Wyrazy, o które Pan pyta, związane z przymiotnikiem świeży, nazywają w gwarach przede wszystkim mięso tuż po uboju, ale mogą też oznaczać to mięso jakoś przetworzone i spożywane tuż lub w krótkim czasie po uboju, np. „Brat zabije cielaka, przywiezie mnie troche tej świeżyny’’ (z okolic Bielska Podlaskiego), „Przed sztotam (=przed chwilą) beł sąsad i zaprosił nas na świeżyznam’’ (z Kaszub). Na Kaszubach po uboju zaprasza się sąsiadów i gości przyrządzonymi z pozyskanego mięsa potrawami czy też wędlinami. Z kolei w południowej Małopolsce obdarowuje się sąsiadów świeżyzną, czyli wyrobami masarskimi (np. kaszanką, kiełbasą), czasem też mięsem.
Rozumiem, jednak to rodzi kolejne pytanie. Chcesz być rozumiany tylko przez tych, którzy posługują się tą gwarą, czy piszesz dla wszystkich, bo jeśli to drugie, to musisz znaleźć inne słowo, bo każdy będzie się go czepiał jak ja.
Mimo, że łańcuch jest krótki, to nadal jest za długi (przyjmuję się, że taki łańcuch jest już i tak krotki, a jest oczekiwanie, by jeszcze go skrócić).
Napisałem wiersz przywiązany do budy
oszczekiwał każdego, kto się skłonił karmić.
Tylko ciemność wyznaczała granicę
zależną od łańcucha.
Wył mimo to oszczędnie, tak jakby nekrofil
żałował ciepła z pełnego cmentarza.
Bo i jak daleko było w tym kojcu
do słów człowieka: chodź, piesku do pana...
Nie wiem, ale tylko to na szybko wymyśliłam. Jednak czegoś jeszcze mi brakuje. Może ktoś ma jakiś pomysł?
Kusząca interpretacja, muszę się zastanowić, ale od razu mówię: jest lepiej, choć nie wiem, czy ostatecznie nie wiem, czy nie znajdę innej formy, aczkolwiek zwróciłaś mi uwagę, że pierwowzór tych fraz nie był udany.
Jestem wdzięczny. Serio – bo nawet nie wiem, co o mnie myślisz. Moje wypowiedz odnośnie ciebie mogły Ci się wydawać uszczypliwe, a są tylko ambiwalentne.
Podoba mi się, że szukasz swojego stylu, że chcesz pracować nad sobą. To kiedyś zaowocuje... może spotkamy się na innym forum, na którym Ty będziesz poprawiał moje teksty.
Pozdrawiam.betti
Komentarze (25)
Dwa ostatnie wersy też rewelacja.
oszczekiwał każdego, kto się skłonił karmić.
Tylko ciemność wyznaczała granicę
zależną od łańcucha.
Wył mimo to oszczędnie, tak jakby nekrofil
żałował ciepła z pełnego cmentarza.
Bo i jak daleko było w tym kojcu
do słów człowieka: chodź, piesku do pana...
Nie wiem, ale tylko to na szybko wymyśliłam. Jednak czegoś jeszcze mi brakuje. Może ktoś ma jakiś pomysł?
Pozdrawiam.betti
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania