Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Dzielnica cudów II (cz. 2)

Chyżo wspiął się na pierwsze schodki. Potem na kolejne i następne, i ani się obejrzał, był już pod drzwiami sąsiadki Niny...

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • Bożena Joanna 25.09.2018
    Słaby zakochany mężczyzna wpadł w sidła sprytnej i silnej kobiety, podwójnej morderczyni. Jej małżonek zwany damskim bokserem też chyba nie uszedł z tego świata bez jej pomocy. Mocny horror, nie oszczędzasz szczegółów i ironii. Ciekawie pokazane charaktery. Pozdrowienia!
  • Adam T 25.09.2018
    Witaj, Bożeno. Miło Cię gościć. Co do małżonka, jego śmierć pokazuje część pierwsza, ale Twoja wizja też mi się podoba, jest całkiem słuszna. Ale horror to to nie jest. Bardziej celowałem w czarną komedię, bo lubię takie pokraczne nieco sytuacje.
    Pozdrawiam ciepło ;)
  • Karawan 25.09.2018
    — Choć pan szybko! — Usłyszał. -- Chodź, od chodzenia , palec się Waści omsknął był ;)
    — Współczuję pani, pani Nina. - a to to nie wiem czy stylizacja czy potomek krowi. Tak mawiają z zaśpiewem na wschodzie, reszta zaś mówi pani Nino. Następny fragment sprawę wyjaśnia - zamysł celowy.
    Tu wyłazi przede wszystkim brak możliwości formatowania tekstu; myśli wyodrębnienienia kursywą. Całość dziwnie mnie Prusem niejakim zalatywa - czyżbyś ostatnio do Lalki wrócił? No, jakbym nie kombinował tom trafił w co najmniej przedwojenny okres czasu tak ześ to Majstrze napisał. Dziękuję i pińc zostawuję ;) Qrwaaa!!! poszła znowu jedynka, co jest z tą myszą?? Baaardzo przepraszam. Masz u mnie dług ! ;)
  • Adam T 25.09.2018
    O żeż Ty! Jedynki mi wpisujesz?!!
    Spokojnie, żartuję sobie, nie o ocenki tu chodzi, liczą się słowa komentarza ;) To "choć" to mój zwyczajowy błąd, zawsze muszę go mieć, kurka blaszka. A w ten sposób nie odmieniała imienia moja koleżanka kiedyś w pracy, bardzo mi się to spodobało i wepchnąlem to w usta jednej z bohaterek. Babolka ogarniam w te pędy.
    Dziękuję i pozdrawiaki wschodniopolskie ślę :)
  • Karawan 25.09.2018
    Adam T Przyjemność czytania moja ;))
  • Adelajda 25.09.2018
    Czy tylko mi przyszło do głowy, że pani Nineczka zrobiła kompot z pana Ambrożego i męża ;D Ale to może tylko moja wyobraźnia dzisiaj szwankuje ze zmęczenia. Ma charakter to opowiadanie. Niby takie proste życie bohaterów, a tu proszę jakie zbrodnie.
    Dobrze się czytało :) Pozdrawiam.
  • Adam T 25.09.2018
    Bardzo słuszne masz spostrzeżenia, Adelajdo. Czy dosłownie kompoty, to może nie, ale słoiki, jak to mówią w moich stronach, "były w robocie";) Najważniejsze, że dobrze się czytało. Również pozdrawiam ;)
  • Pasja 25.09.2018
    Witam
    No takiej akcji nie spodziewałam się. Ta cudowna Nina zabiła dwóch mężczyzn i narobiła kompotów. Powoli powynosi do synowej i piwnica będzie znowu pusta.
    Dziwi mnie jeden fakt, że Mafia nie wyczaiła co się stało z sąsiadem. Bardzo udane zakończenie z lekkim uśmiechem.

    Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę
  • Adam T 25.09.2018
    To raczej "kompoty", synowa może być wymówką, ale zależało mi tu na trochę strasznej dwuznaczności. I myślę, że się udała. A Mafia, wiesz... wszystko jeszcze się może stać ;) Ale to już w jakiejś innej historii.
    Ciepło pozdrawiam ;)
  • TrzeciaRano 26.09.2018
    Super! W końcu coś bez tych wyświechtanych frazesów, które połowa tutaj stosuje:)
  • Adam T 26.09.2018
    Witam. Chyba widzimy się pierwszy raz. Jeśli tak, to tymbardziej się cieszę, że trafiłem w Twój gust.
    Pozdrawiam ;)
  • Justyska 26.09.2018
    Prawie oplułam monitor kawą ze śmiechu. Super się czyta tę historię! Ambroży świetny. Pisałam jakiś czas temu takie opowiadanie pt "Popierdółka" ale mój Czaruś to nic w porównaniu z Ambrożym. Świetne dialogi no i zachowanie Niny. Szybka reakcja, bez żalu i dramatu. Za nogi i do piwnicy! Naprawdę fajne.
    Pozdrawiam i czekam na dalsze losy!
  • Adam T 26.09.2018
    Losów dalszych nie ma. To już koniec. Taka mała rzecz.
    Cieszę się, chociaż z drugiej strony szkoda monitora ;) Pamiętam tytuł "Popierdółka", ale będzie trzeba to nadrobić.
    Pozdrawiam ;)
  • Justyska 26.09.2018
    Adam T serio koniec? A to szkoda wielka. Czyli Ambroży też na kompot? Oj oj.
  • Adam T 26.09.2018
    Przetworów na zimę nigdy dość.
  • Biedny pierdoła Ambroży :)
    I te kompoty z czerwonych mirabelek :)
    Dorze, że mogłem do tego opowiadania przysiąść za jednym razem, bo faktycznie druga część "zbiera żniwa" z tego co zasiałeś w pierwszej
    Bardzo ok opek !!!
  • Adam T 08.10.2018
    Taka sobie chwila beztroskiej zabawy w pisanie.
    Dziekuję. Pozdrawiaki ;)
  • Blanka 08.10.2018
    :-) Mirabelki:):):) akurat!
    Druga część jeszcze lepsza, humor zerwał się ze smyczy zupełnie:)
    Naprawdę udane opowiadanie. Szkoda, że krótkie. (*****)
  • Adam T 09.10.2018
    Bardzo dziękuję.
    Pozdrawiam ;)
  • Enchanteuse 11.10.2018
    Przeczytałam z zapartym tchem.
    Takiego zakończenia na pewno bym się nie spodziewała.
    Dodatkowo ogromny plus za poruszenie tematu osób starszych, jest to raczej pomijany w literaturze temat, mówi sie o tym stanowczo zbyt mało.
    Piąteczka, Adamie.

    Groteskowo nieco, ale to taka egzotyczna przyprawa, której odrobinka nigdy nie zaszkodzi.
    Dla mnie jest jak pieprz cayenne - odrobinka w zupełności wystarczy, i dodaje potrzebnej pikanterii ;)

    Pozdrawiam ciepło :)
  • Adam T 11.10.2018
    Egzotyczna ;) Ładnie. Ja po prostu nie lubię, strasznie nie lubię, ale to wręcz potwornie, pisać poważnie. Czasem to robię, żeby nie wyjść na wioskowego głupka, ale potem szybko lecę coś ze skrętem.
    Bardzo dziękuję, że zajrzałaś.
    Pozdrawiam ;)
  • jesień2018 12.10.2018
    Przeczytałam obie części i bardzo się cieszę, bo to była prawdziwa przyjemność! Dobre dialogi, soczyste i prawdziwe, te postacie, jakby gdzieś już spotkanie, a tu tak trafnie opisane, sama historia zaskakująca i wciągająca. Bardzo mi się podobało!
  • jesień2018 12.10.2018
    I oczywiście tu i ówdzie parskałam śmiechem :)
  • Adam T 13.10.2018
    jesień2018, dziękuję za sympatyczną wizytę i komentarz.
    Pozdrawiam ;)
  • kalaallisut 14.10.2018
    Taka zwinna i obrotna ta sąsiadeczka ;)) Niezły kabaret jak dla mnie:) pozdrawiam
  • Adam T 15.10.2018
    I wzajemnie. Odbiór Twój odbieram pozytywnie ;)
  • Szudracz 27.10.2018
    I kto by pomyślała, że z kobiety ofiary przeistoczy się w taką zaradną i sprawnie posługująca narzędziami wdowę. ;)
    Ciekawe co się stało z Ambrożym?
    Kupa zabawnych momentów, pomimo podszytej miejscami dramaturgi.
  • Adam T 28.10.2018
    Jeśli zabawnie, to znaczy, że plan mi się udał.
    A te słoiki nic Ci nie podpowiedziały w temacie Ambrożego? ;))
    Ogromne dzięki za sympatyczne odwiedziny.
    Pozdrawiam podwójnie ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania