Dzienniki demonów - Prolog - Legenda o dwóch braciach
Setki tysięcy lat temu, w Przedwieczu istniała jedynie zimna i przerażająca Pustka.
Dwóch braci, będących bogami, dostrzegli to, jak szpetnie wygląda ta kraina na tle sąsiednich światów przepełnionych życiem, dlatego postanowili czymś ją wypełnić.
Niestety nie mogli dojść do porozumienia w sprawie tego, co konkretnie należy stworzyć, dlatego wywiązała się między nimi okrutna walka trwająca tysiące lat. Z racji ich nieśmiertelności żaden nie umiał wygrać. Koniec końców, ojciec postanowił ich rozdzielić, dzieląc Przedwiecze na dwie, równe części i, jak łatwo się domyśleć, dając każdemu z braci jedną z nich na wyłączność.
Starszy Adminus, stworzył na swym terenie anioły, przepiękne ucieleśnienie światła oraz dobra w najczystszej postaci.
Z kolei Hejterus powołał do życia rasę demonów, drapieżników splugawionych mroczną magią oraz samą Pustką.
Nacje te z racji tego, że zostały stworzone przez nienawidzących się braci, również pałały do siebie wzajemną nienawiścią oraz żądzą zniszczenia. Co chwila wybuchały między nimi wojny, lecz żadna z nich nie mogła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę, gdyż każdy z braci znając siebie wzajemnie, stworzył je tak, aby druga strona nie mogła skutecznie użyć swych mocnych stron.
Ostatecznie Hejterus, łamiąc święte zasady, spisane w Kodeksie, samodzielnie stanął do walki przeciwko aniołom, dziesiątkując ich. Ocalała siódemka skryła się w innych światach, przysięgając mu zemstę. Adminus widząc tę tragedię, poszedł do ojca i poprosił go o to, aby wygnał brata z Panteonu, świata zamieszkałego przez bogów. Kiedy usłyszał odmowę, załamał się i zszedł do środka swojego ukochanego świata, nie mającego jeszcze wtedy nazwy. Dobro w jego sercu umarło i zostało zastąpione Pustką, przez którą nigdy nie podejmował żadnych działań oraz już nigdy nie poczuł żadnych emocji.
Hejterus w tym czasie powrócił na Panteon i ponownie zaczął obserwację swych dzieci. Przeraził się na widok tego, że Spustoszenie, czyli boska magia niszcząca śmiertelników, którzy wejdą z nim w kontakt, jakie pozostało w Przedwieczu, zabija kolejne demony. Zapłakał krótko, ale rzewnie ze smutku i nie zauważył nawet, że jego dzieci ocaliły swe istnienie, przenosząc się do innych światów, gdzie różnymi metodami zapewniały sobie dominację.
Na ich nieszczęście, przy podróży między światami musieli porzucać nadany im element Pustki i dlatego nie miały już wtedy swej dawnej potęgi. Jednak trzynaście najpotężniejszych z nich należało do wyjątków od tej reguły i to właśnie oni ogłosili się Piekielną Radą, władającą pobratymcami. Na jej czele teoretycznie nikt nie stał, ale każdy, kto chociaż o nich słyszał, zdawał sobie sprawę z tego, że to Legion sprawuje realną władzę pod każdym względem. Oczywiście nie było to dziełem przypadku, kiedy Hejterus zapłakał, kilka z jego łez opadło do Studni Przedwiecza położonej w samym centrum tej krainy. Tym potężnym artefaktem opiekował się demon, niemający jeszcze żadnego imienia. Na widok tego, że owe łzy zmieszały się z wodą, nadając jej magiczne właściwości, skosztował jej, przemieniając się tym samym w ucieleśnienie Pustki, niewidoczne dla tych, którzy nie są do tego wybrani. Posiadające jedynie jedno, olbrzymie oko bez powieki oraz tysiące, oślizgłych macek o purpurowej barwie. Właśnie od ogromu ich liczby nadał sobie imię Legion, oznaczające również w języku demonów “Ten, który włada”.
Wraz ze skosztowaniem wody, posiadł nową moc, pozwalającą mu na tworzenie nowych demonów z ciał istot śmiertelnych, które wyrażą na to zgodę. Wykorzystywał on ją, aby zacząć gromadzić sojuszników również wśród ludzi, którzy go fascynowali. Kiedy napotkał na jednego ze swych uczniów, nie był zadowolony tym, że tamten z biegiem czasu chciał nim manipulować, ale ponieważ byli związani magicznym paktem, nie mógł się go w żaden sposób pozbyć. Nie mógł również przewidzieć tego, że tamten znudzony długoletnią służbą wykradnie jego magiczne księgi i sam spróbuje przemienić się w demona. Legion, który dostrzegł to dosłownie w ostatniej chwili, rozdzielił jego duszę na dwie części, przez co owszem, narodził się demon, ale Legion zachował swojego ucznia w ludzkiej postaci. Katusze, jakie cierpiał przy tym nieposłuszny człowiek, stanowiły karę za próbę samodzielnej przemiany.
Narodzony przy tym Sakal został wygnany do Przedwiecza, żeby zabiło go Spustoszenie, co miało pogrzebać do reszty marzenia ucznia. Jak się jednak okazało, Spustoszenie już dawno zdążyło wyparować z tamtego miejsca, przez co Sakalowi udało się przeżyć. Sam pośrodku całego świata ogłosił się jego królem, po czym zaczął przemierzać swe włości, licząc na to, że znajdzie towarzystwo.
W końcu natrafił na Zgromadzenie Pustki, w którym demony porzucały ten element ich duszy. Nie wiedząc, z czym ma do czynienia, zaczerpnął kawałek, który wdarł się do jego duszy, niemalże czyniąc go przy tym pełnoprawnym demonem, lecz przerażony tym Sakal odrzucił go, przez co została na niego rzucona klątwa wiecznego głodu. Aby go chociaż przytłumić, pożerał po kolei wszystko: mięso, rośliny, piach, ziemię, nawet samą Pustkę, aż w końcu w Przedwieczu nie pozostało już absolutnie nic. Jednak nawet to nie mogło powstrzymać Sakala, który zjadając część własnego życia, otworzył portal do Piekła, po czym tam zaczął zaspokajać głód, polując na wszystko, co tylko się ruszało.
W tym samym czasie w japońskim piekle, Ichi jako nowe wcielenie Lucyfera, zaczęła łączyć rozproszone grupy demonów pod swym panowaniem, stając się powoli siłą, z którą każdy musiał się liczyć. Na początku niektórzy próbowali stawiać opór, ale na sam koniec tej wojny, nazwanej potem Wojną Szczepów, wystarczyła jedynie drobna sugestia, a wielcy władcy padali przez nią na kolana.
Nikt nie mógł jednak przewidzieć tego, że oślepły z żalu Hejterus zasłyszawsze plotki, że ktoś zniszczył Przedwiecze, postanowił szukać zemsty. Czując resztki człowieczeństwa, które było efektem tego, że Sakal narodził się z duszy ludzkiej, postanowił zniszczyć Ziemię.
Komentarze (31)
PS: jak robicie te małe czarne serduszka?
Co do serduszek, na Opowi trza użyć jakiegoś skrótu, ale nie pamiętam jakiego.
*Paczanie, czy ctr + c i ctr + v działa*
♥
Ten moment gdy z zwykłego trailera więcej rozumiesz po japońsku niż angielsku [*]
o dziwo, jednak potrafisz dobrze pisać ;p
W sumie wszystko jest ciekawe o ile zostanie dobrze napisane nawet romans
Tu nie ma dobrych romansów, wszystkie są chujowe, bo mnie nie zainteresowały
Ej, na serio jest dobrze napisane xD Fantasy, fantasy, potem nie przesadź z komedią, bo tak jest dobrze XD (ale zabraknąć komedii też nie może :3) *czeka na ciąg dalszy*
Po drugie: Nikt jeszcze nie wypisał błędów, więc ja to zrobię :)
1. "Stworzenia te z racji tego, że zostały stworzone" - trochę masło maślane, nie?
2. "rządzą" - 'żądzą'
3. "Na widok tego, że owa łzy? - 'owe łzy'
4. "spustoszenie" - zdaje się, że to powinno być z wielkiej litery.
5. "W końcu natrafił się na Zgromadzenie Pustki" - bez 'się'
6. "Nie wiedząc(przecinek) z czym ma do czynienia"
7. "pożerał po kolei wszystko;" dwukropek zamiast średnika.
8."po czym tam zaczął zaspokajać głód(przecinek) polując na wszystko, co tylko się ruszało."
9. "W tym samym czasie w japońskim piekle Ichi, jako nowe wcielenie Lucyfera, zaczęła łączyć rozproszone grupy demonów pod swym panowaniem" - wydaje mi się, że przecinek powinien być przed Ichi, a nie po. Inaczej sens logiczny zdania jest trochę zaburzony i można źle go zinterpretować.
Kocham mity, więc forma Twojego tekstu bardzo mi się podobała. Mimo tego, często odnosiłem wrażenie, że niektóre zdania nie brzmiały tak dobrze, jak by mogły. Czasem coś po prostu wydawało się być z nimi nie tak. Całe genesis jest jednak super opisane i bardzo się w nie wciągnąłem :) 4/5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania