lala

.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • elenawest 02.02.2016
    "Był chłodny(,) jesienny wieczór. Aurora siedziała skulona w czarnym fotelu(,) który znajdował się w salonie. Miała na sobie biały, wełniany sweter jej matki(,) do którego tuliła się policzkiem.
    Minęły dopiero 4(cztery-wszelkie liczby zapisujemy słownie) dni od kiedy jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym.
    (-)Tak bardzo za nimi tęsknie(tęsknię)... (- )Pomyślała. Samotna łza spłynęła jej po policzku(,) kiedy poczuła znajomy zapach mamy. Wtuliła się w rękaw całą twarzą(,) by poczuć go mocniej. Zapach, którego miała już nie poczuć. Wzięła głęboki wdech, lekko się uśmiechając na wspomnienie o tym(,) jak mama go dostała od męża. Biedak zapomniał o tak ważnym dniu jak ich szósta rocznica ślubu. Ale jego mała córeczka mu przypomniała(,) dzięki czemu na czas kupił mamie idealny prezent zanim ta wróciła z pracy. Pomimo tego(,) że Alice,(bez przecinka) nie przepadała za białymi ubraniami w swojej(spacja)szafie, była zachwycona(,) gdy John wręczył jej prezent. Od wtedy stał się jej ulubioną częścią domowej garderoby.

    Dziewczyna posmutniała. Te czasy już nigdy nie wrócą. Nie zobaczy już beztroskiego uśmiechu taty albo pełnych troski oczu matki. Zostałam sama... Po policzkach spłynęły jej kolejne łzy, a ona ukryła głowę w kolanach.

    Nie zauważyła(,) że w pomieszczeniu drastycznie spadła temperatura ani tego(,) że wszystko powoli zaczynało pokrywać się szronem. Pogrążyła się w swojej rozpaczy pozwalając magii robić co chce.

    Siedziała tak jeszcze, szlochając, kilka minut.(siedziała tak jeszcze kilka minut, szlochając) Jednak musiała w końcu wstać(,) by zacząć się pakować.
    Podniosła powoli głowę, patrząc na to co zrobiła jej magia. Wszystko dookoła zostało zamarznięte. Jedynie fotel na którym siedziała był nietknięty. Przetarła dłonią oczy poirytowana tym(,) że pozwoliła magii wyjść. Ale czy mogła płakać, rozpaczać(,) trzymając ją w środku(bez spacji) ? Westchnęła. Lód musiał zniknąć, ale jedyny pomysł jaki miała(,) to podkręcić ogrzewanie i czekać aż stopnieje. Mając nadzieje(nadzieję, że) że nie zostawi po sobie za dużo wody.
    ~ * ~(to wyrzuć)

    Czarny samochód stanął z rana(rano) pod domem. Wysiadł z niego młody chłopak o kasztanowych włosach, ubrany w czarną(,) skórzaną kurtkę i czarne jeansy. Szybkim krokiem ruszył w stronę drzwi wejściowych. Wszedł bez pukania.

    Od razu zauważył mokrą plamę na panelach.

    - Coś Ty(z małej.) tu wczoraj robiła, siostrzyczko?(spacja)- zapytał Simon lekko podniesionym głosem. Nie dostał odpowiedzi(,) więc ruszył w stronę kuchni(,) gdzie ją znalazł.

    Siedziała przy kuchennym stole, jedząc śniadanie. Wydawała się być taka krucha... Dostrzegł znaki niewyspania. Jej cera była blada(,) a usta lekko sine. Jej śnieżnobiałe włosy opadały jej(powtórzenie jej) na oczy przez co nie mógł zobaczyć czy były podkrążone.
    -(spacja)Aura...(spacja)- wyszeptał i podszedł do niej żeby lepiej jej się przyjrzeć, jednak ona obróciła głowę(,) przygryzając wargę. Nie chciała(,) by ją widział.
    - W mikrofalówce jest Twoja(twoja) porcja śniadania.(spacja)- powiedziała cicho, wstając od stołu. - Ja pójdę się przygotować.(spacja)- dodała(,) oddalając się w stronę łazienki.

    Simon jedynie westchnął. Podszedł do mikrofalówki. Rzeczywiście zrobiła śniadanie także dla niego. Uśmiechnął się słabo(,) biorąc talerz i siadając tam(,) gdzie niedawno siedziała jego siostra. Patrząc(,) jak się oddala zaczął jeść.

    ~ * ~

    Aurora zamknęła za sobą drzwi, opierając się o nie. Chciała ukryć się przed Simonem. Nie mógł zobaczyć jej w takim stanie. Podeszła do lustra i skrzywiła się na widok swoich spuchniętych od płaczu oczu. Wzięła głęboki oddech. Trzeba wziąć się do roboty, pomyślała i złapała za farbę do włosów. Teraz już tylko brat wiedział o jej zdolnościach. Tak miało zostać więc(,) by ludzie nie zadawali zbędnych pytań Aurora zawsze farbowała włosy na taki sam kolor jaki miała jej mama. Zaczęła nakładać farbę. Gdy sprawiało jej to trudności wspomniała(,) jak matka zawsze jej w tym pomagała. Nigdy nie musiała robić tego sama. Jak ja mam sobie teraz poradzić(?), przeszło jej przez myśl. Łzy napłynęły jej do oczy, jednak szybko je odpędziła. Nie miała teraz na to czasu.

    Gdy minął czas spłukała farbę z włosów, po czym weszła cała pod prysznic.

    ~ * ~

    Simon czekał na siostrę w salonie. Wszędzie widział ślady wody. Na panelach, wykładzinie i nawet na meblach. Był ciekaw tego(,) co Aurora wczoraj tu robiła, jednak był też pewien(,) że nie powinien pytać.
    Z nudów zaczął przeglądać zdjęcia, które leżały na półkach lub wisiały na ścianach. Głównie był na nich on razem z siostrą. Wziął z komody album rodzinny. Pogładził dłonią szorstką okładkę o szarym kolorze z dużym czarnym napisem "ALBUM". Zaczął obracać kartki. Znowu on z siostrą. Uchwyceni gdy bawili się w przeróżne zabawy wymyślone przez niego. W końcu natrafił na jedno zdjęcie całej rodziny. Z sykiem wciągnął powietrze. Jeszcze zanim rodzice zginęli, dawno ich nie widział, a po wypadku nie odważył się spojrzeć na żadne zdjęcie na którym byli.

    Dwa lata temu wyprowadził się z domu. Zamieszkał w miasteczku odległym od tego o 3(trzy) godziny jazdy samochodem. Często się z nimi kłócił. Kiedy Aurora zaczęła pokazywać swoją moc(,) rodzice zaczęli się o nią martwić, przez co on ucierpiał na kontakcie z nimi. Kiedy skończył osiemnaście lat głównym tematem kłótni były moce jego siostry. Zaczął chcieć chronić siostrę tak samo jak oni, jednak nie zgadzali się co do środków. Teraz sam będę musiał ją chronić, pomyślał. Poczuł nagłą pustkę w środku. Miał ochotę płakać(,) ale odgonił tą myśl. Nie mógł sobie na to pozwolić. Musiał być silny.
    -(spacja)To zdjęcie zostało zrobione w dniu ich szóstej rocznicy.(bez kropki i spacja)- Powiedziała cicho Aurora. Stała kilka kroków za nim.
    -(spacja)Tak, pamiętam. Miałem tu zaledwie dziesięć lat(spacja)- wyszeptał.(spacja)- Gotowa?(spacja)- zapytał(,) zamykając album."

    Narazie poprawiłam tylko tyle. Na resztę nie mam już sił... No ale tak, interpunkcja jest jakaś dziwna, bo czasami jest taka jaka powinna być, a czasami jej nie ma. Ja osobiście zakończyłabym prolog po tym, jak śnieg zaczął topniec, a resztę napisała już jako pierwszy rozdział...
    Historia jakoś mnie nie porwała, choć pomysł z mocami dzieczyny jest dość ciekawy... Zostawiam jednak 3 za tę wczęść :-)
  • Marethyux 02.02.2016
    Dziękuje za poprawienie! Zaraz wezmę się do roboty i spróbuje poprawić resztę. Mam problemy z interpunkcją i czasami nie jestem pewna czy powinnam postawić przecinek czy jednak nie.
    To moja pierwsza powieść więc sama do końca nie wiem jak długi powinien być prolog. Ale już dodałam nową część. Mam nadzieję, że tym razem bardziej Cię zaciekawi. :D
  • elenawest 02.02.2016
    Marethyux ok. Co do kwestii ortografii i interpunkcji, to polecam stronke languagetool.org
  • elenawest 02.02.2016
    Marethyux aha i nie wrzucaj więcej niż dwie części na dzień, bo inaczej zginą ze strony głownej...
  • nagisa-chan 02.02.2016
    bardzo mi się spodobało zostawiam 5 ^.^
    mimo że było wiele błędów ja teraz popełniamy ich wiele mimo tego bardzo wciągają historia ^^
  • Marethyux 02.02.2016
    Dziękuję :D Jeśli chcesz, możesz dać mi znać czy drugi rozdział także Ci się podobał :)
  • nagisa-chan 02.02.2016
    popełniam*
    wciągająca*
    autokorekta
  • Celtic1705 02.02.2016
    Świetne, jestem ciekawa, co będzie dalej. :) Zostawiam pięć gwiazdek. *****
  • Marethyux 02.02.2016
    Dziękuje. Mam nadzieję, że Cię nie zawiodę :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania