Dziewczyna, z oczami jak otchłań głębokimi
Dziewczyna, z oczami jak otchłań głębokimi,
Jakbym zawsze ją znał, lecz nie wierzyłem,
Na przedmieściach mieszka, lekka i wrażliwa,
Zauważa mnie, nie przemija, nie omija...
W obcym mieście przechadza się, marzy o flakonie pełnym,
Nie spocznę nocą, żeby jej uwagę zdobyć pełnym,
Śpiewać będę sonaty w jej snach,
Trzymać płonącą butelkę, spoglądać na nią tak blisko, tak wdzięcznie.
W wino przemienię jeziora wodę,
Będę spalać sąsiadów domy,
Słuchać jej opowieści, jej życie i pogodę,
Żeby jej gniewu poznać wszelkie tony.
Deszcz zaleje pamięć jej niezgłębioną,
Zapomnieć niech o wszystkim, o tych wszystkich marach,
Zapomnieć nawet o mnie...
Tylko o mnie zapomina jako ostatni.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania