Dziewczyna z planety Toxi - Prorog

Myślałam, że osiągnęłam już wszystko świadectwo z czerwonym paskiem. Bycie popularną w szkole, wakacje w ukochanej Japonii. Jednak nadal nie, mam jednego jest to ukochany tata ,którego ma większość ludzi na tym świecie. Ja go nie mam i nigdy go nie znałam, nie widziałam go nawet na zdjęciach. Mama, gdy zaczynam o nim temat zazwyczaj jest nieźle wściekła. Więc postanowiłam pewnego dnia że sama go znajdę. Jednak nie wiedziałam, że on mnie znajdzie. Nie zauważyłam, nawet kiedy wybiła północ.

- O nie już tak późno - westchnęłam, siedząc przy moim komputerze.

Po chwili moja mama znalazła się w moim pokoju.

- Co Ty robisz o tak późnej porze, nie powinna była już spać, jutro musisz wstać do szkoły - powiedziała tonem starego wampira.

- No ok- odpowiedziałam.

Po czym mama z zaskoczenia wyłączyła moje urządzenie. Ja popatrzyłam na nią miną smutnego pieska.

- i nie patrz na mnie miną szczeniaka to, nie przystoi pannom w twoim wieku.

Po czym wyszła i zgasiła światło, ja natomiast położyłam się na łóżku i okryłam po czubek nosa pierzynką i zasnęłam. I wtedy właśnie się wszystko rozpoczęło mój ojciec w śnie mówił do mnie, nie widziałam go w nim.

- Musisz znaleźć mnie córeczko, idź natychmiast na pobliskie pole kukurydzy należy ono do gospodarstwa Szczepańskich, których na pewno wyśmienicie znasz. Tam się spotkamy. Po czym szybko się obudziłam i popsikałam się perfumem, to prezent od Dagmary mojej najlepszej przyjaciółki. Bo przecież przy pierwszym spotkaniu z rodzicielem muszę ładnie pachnieć. Natomiast wyszłam szybko przez okno, bo mieszkam na parterze i poczochrana pobiegłam na wskazane miejsca. Czekałam tam przez pół godziny. Byłam bardzo zmęczona, dlatego pomyślałam, że to tylko głupi sen i postanowiłam pójść do domu, ale po chwili zobaczyłam zielone światło z nieba, uniosło mnie one chen do góry.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Stern 07.05.2017
    Cóż... Masz błąd w tytule (napisałaś "Prorog"), interpunkcja nie jest na jakimś szczególnie niskim poziomie, ale niektóre słowa czarodziejsko znikają. Do tego parę razy nie zaczęłaś z dużej litery. Fabuła... na razie nie będę jej oceniał. Ogólnie dałbym 4, ale jestem na telefonie i nie mogę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania