Ekoobłuda
Chrońmy środowiskooo!
Jedzenie mięsa przez ludzi jest be, bo zwierzęta cierpią.
Tak samo cierpią, gdy zjadają je inne zwierzęta, tylko że te akurat nie używają kosmetyków testowanych na zwierzętach.
Czym myją zęby obrońcy środowiska?
Piaskiem?
I paluchem czy szczoteczką?
Bo wyprodukowanie szczoteczki wymaga przemysłu, a ten zatruwa środowisko.
Czy z pomocą wspomnianego piasku piorą swe odzienie i szorują naczynia (ma się rozumieć, że z gliny) czy używają detergentów?
A detergenty zabijają biedne stworzonka w odpływie, szambie, ścieku, rzeczce.
Czym poruszają się ekolodzy?
Koleją, samolotami?
Podobno najbardziej ekologiczne są rowery.
Ich wyprodukowanie wymaga przemysłu.
Metalowego, gumowego.
A to zatruwa środowisko.
Zostaje podróż osiełkiem, ekologicznie, ale zwierzę cierpi.
W co ubierają się ekolodzy?
Wiadomo, że nie noszą skórzanych butów i futer.
Stylony?
Nieee, to wymaga przemysłu.
Odziewają się w lniane szaty, a buty wyplatają z łyka.
Zabijając przy tym czujące, bo żywe len i łyko.
Co jedzą?
Rośliny.
Z nasionka wyrasta istotka roślinna, znosi przymrozki, suszę, gradobicie, nornice podgryzają jej korzenie i przyjdzie taki wege/wigi/wugo i wyrwie i żeżre.
A na te pola trzeba miejsca, trzeba wyciąć lasy, odebrać jelonkom i warchlaczkom kawałek domeczka.
I nie tylko na pola, bo na domki też.
Bo gdzieś ekolodzy mieszkają.
Nie idą na protest z szałasu.
A na proteście z zabitego drzewa drzewce, na których zamocowany materiał z tworzywa sztucznego, na nim nasprejowany napis substancją z przemysłu chemicznego i przykuwanie się do drzew łańcuchami z przemysłu ciężkiego.
Ekolodzy nie czytają, bo do ręki by nie wzieli tworu z drzewa, a tym bardziej elektroniki, co po roku zdycha.
Kontaktują się za pomocą znaków dymnych, które trują środowisko lub waleniem w bębny, przez co ptaki spadają zdechnięte z nieba.
Nie leczą się też, nawet ziołami, bo wyprawa po nie obciążona jest ryzykiem zadeptania biedronki lub pajączka, który akurat mógł się dyndać na listeczku traweczki.
Jak ekolodzy się poświęcają.
Głowa mała.
Komentarze (76)
? O matulu, znam takich! Zgadza się, niektórym się pomieszało co jak i dlaczego. Sama uważam, że (ogółem) powinniśmy jeść mniej mięsa (że się tak na mięsie skupię). I jestem pewna, że za jakieś kilkadziesiąt lat będzie się go jadło mało albo w ogóle. Nie dlatego by nie zabijać, bo to wpisane jest w przeżycie (rośliny też są żywe, reagują na bodźce, komunikują się ze sobą). Tak po prostu łatwiej będzie wyżywić ludzi (plus kwestia zdrowotna – nie wiem na ile wiarygodne są te statystyki, ale ponoć wegetarianie żyją średnio 6 lat dłużej). Sam zaś sposób zabijania oraz warunki hodowli... to jest temat do rozmowy – bo to co się dzieje... "Fabryki", w których uśmierca się zwierzęta w sposób okrutny (np. świnie jeszcze żywe wrzucane do wrzątku), kurczaki, które całe życie stoją w maleńkich klatkach z odciętymi dziobami podciętymi nieraz udami, krowy nieogłuszane czy z połamanymi nogami w transporcie...
A potem tony mięsa w śmietnikach. U nas (w sensie w Polsce) nie jest to aż tak jaskrawo widoczne, ale w USA "normalne" jest kupowanie całego kurczaka, odcięcie filetów czy udek i wyrzucenie reszty. Zabijajmy i jedzmy, ale z szacunkiem dla życia i śmierci drugiego stworzenia.
Sama jem bardzo mało mięsiwa (choć w sumie ryby często konsumuję), lubię jarskie potrawy i dobrze się po nich czuję. Czy potrafiłabym całkiem z mięsa zrezygnować - nie wiem.
Nie najesz się jałowizną.
Syci tłuszcz.
Porównaj sobie ile zjesz klusek bez omasty i z omastą.
Omasta może być z oleju roślinnego. Znam osobę, która przytyła na diecie wegańskiej, bo wcinała ciągle pasztet ze słonecznika, orzechy, awokado i inne takie tłuste rzeczy.
Ten tekst to forma żartu, no nie?
To nie żart.
w takim razie:
W ekologii nie chodzi o zaraz o weganizm i nieużywanie plastiku w ogóle. Chodzi o branie własnej torby na zakupy, zamiast kupowanie tej jednorazowej, plastikowej. Chodzi o recykling. Takie przykładowe, proste czynności nic nie kosztują, a ile dają. Można przesiąść się na rower, co wpływa nie tylko dobrze na środowisko, ale też na zdrowie (oczywiście nie rezygnujemy całkiem z samochodów, motocykli czy komunikacji miejskiej). Można kupować kosmetyki nietestowane na zwierzętach oraz takie rzeczy codziennego użytku, których opakowania pochodzą z recyklingu. Takie kroczki naprawdę dużo robią dla planety
https://earthobservatory.nasa.gov/features/GlobalWarming/page1.php
To trick socjotechniczny, żeby wprowadzić limity na emisję CO2.
Bogaci kupują dodatkowe, a gospodarki krajów rozwijających się są uwalane.
Wszystko głupki łykną, gdy powiedzieć im, że to dla dobra planety.
Tymczasem USA i Chiny kopcą, że ja pierdziu.
Należy jak najwięcej pompować CO2 do atmosfery.
Piękny wzór
NASA twierdzi inaczej.
https://earthobservatory.nasa.gov/features/GlobalWarming/page4.php
XD
Ale kuźwa, za dużo jest na świecie ludzia i on zaburza i dotować to czeba rodziny 2+1, dopuszczać max 2+2 a najwięcej dotować tych, co się nie będą mnożyć lub przynajmniej tak jak 2 +1. Żeby zaspokoić pokolenia nadmierne liczebnie stare, wystarczy mniej kradli by władcy świata przez 30 - 40 lat - może.
Młodzież chce elektrowni atomowych, naprawdę wierzą, że to dobre.
Gdzie ja zabrnąłem?
Oni chcą byś miał piec, który kontrolują, im nie chodzi o środowisko w tym względzie.
I Szwecja zakupiła prąd w Polsce, który z węgla.
Największy przyrost jest w biednych krajach.
Dlaczego?
Bo tania siła robocza będzie.
A w węglowych pewnie da się spalać biomasę zamiast węgla z: wierzby, miskantu, topoli energetycznej itd. tego yanko nie jest pewien, może trzeba zaadaptować, ale wtedy rosłyby hektary lasów na biomasy i oddawały tleny w cztery chuje ku atmosferze.
Tu nie masz racji. Fabryki teraz ofiltrowane nieźle. Jak się zaś pojedzie w okolice kopciuchów, to widać czym się oddycha i potem smara na czarno. No i ważne co się do tego kopciucha wsadza. Bo jeszcze jakby węgiel, to małe piwo...
Na biomasach się nie znam, wiem, że są. Topola włoska faktycznie wyrasta jako pełnowartościowe drzewo w dziesięć lat, jak inne w 30.
To co najbardziej szkodzi jeśli chodzi o wdychanie dymu to pył zawieszony. I niestety dym z biomasy też go zawiera. Do tego uwalniają się spore ilości chloru. Także biomasa to ślepy zaułek.
Szczerze nie wie, ale w zadymionych kotłowniach ludzie pracowali, a gdyby tak im spalin wpuścić...
I choć youtuberscy "naukowcy" tudzież rodzimi znawcy uważają efekt cieplarniany za bzdurę, to on jest i jest najlepiej zbadanym zjawiskiem na świecie.
Mnie szlak trafia, że cały świat chcą zabetonować, wpierw każde drzewo ściąć. Ja wpół dziki ludź jestem i wolę zarośla i wertepy z kałużami od ichnich betonów i asfaltów.
Chcesz mieć za oknem elektrownie atomową z zapewnieniem, że nie szkodzi i nie wybuchnie? Jesteś jedną z nich?
Zapotrzebowanie na prąd rośnie w ogromnym tempie, klima staje się normą, coraz więcej urządzeń elektrycznych. Póki co jesteśmy energetycznie samowystarczalni, ale już niedługo tak nie będzie...
Data publikacji: 25 maja 2021 Autor: Liga Obrony Suwerenności
Greta Thunberg. Któż o tej dziewczynie nie słyszał? Gwiazda medialna, kandydatka do pokojowej nagrody Nobla, uznana za jedną z najbardziej wpływowych osób 2019 roku, prorokini neolewicy, liberalnego protestantyzmu i “hołowniowatych” katolików. Wieszcząca apokalipsę i nawołująca świat do “opamiętania”. Ale bądźmy czujni! Bo to pułapka i zaledwie imitacja mającego nadejść Królestwa Bożego!
Jej ekologiczne neolewicowe aberracje starają się zaszczepić w Polsce Zieloni z Nowej Lewicy oraz płaczliwy Szymuś Hołownia i jego świta, opowiadając np. bajki o przeludnieniu Ziemi. Jak ktoś wierzy w takie bzdury, to polecam przejażdżkę z Olsztyna do Ełku, a potem do Mławy. Może uda się komuś spotkać żywego człowieka po drodze, nie licząc popów na stacjach benzynowych. Kolejną bajką jest ocieplenie klimatu, którego podobno niesamowicie doświadczamy, szczególnie w zeszłym i tym roku. Kwiecień był najzimniejszym miesiącem od 30 lat, a zimną i paskudną pogodę mamy już od października, a tu zbliża się czerwiec i prognozy dalej nieciekawe.
Wracając do nieświętej Grety. Jej wychowanie i poglądy oraz działania wynikają bezpośrednio z luterańskich wzorców i korzeni, a także ze szwedzkiej kulturowości i religijności. A cóż to za wartości? Otóż, są to tak obce polskiej kulturze pomysły, jak: lgbt, feminizm, ekoterroryzm, multipłciowość, rozpasanie seksualne, groźna skrajna tolerancja dla wszelkiej maści niebezpiecznych dziwactw i wiele wiele innych.
I te oto pseudowartości próbuje się przemycić do naszego kraju za pomocą neoliberalnych ateistów i fałszywych katolików. Nie dajmy się oszukać! Widzimy, jak kończy swój byt Szwecja. Jest to kraj, który ma ogromny problem z imigrantami. Wojny gangów, podpalenia domów, gwałty, strzelaniny, napady są na porządku dziennym – do tego nie pokazywanym w mediach głównego ścieku, a wszystko to rodowitym Szwedom zgotowali politycy o “thunbergowych” postawach i poglądach. Wikingowie odeszli do lamusa. Czy tego samego chcemy w Polsce?
Antje Jackelen – lesbijska arcybiskupka (sic!) kościoła szwedzkiego nazwała małą Gretsien prorokinią, a jej poglądy i zachowania objawiła, jako prorocze. Samo to już powinno włączać normalnym ludziom lampkę ostrzegawczą i sygnał alarmowy. Oczywiście Greta i jej rodzice – o równie niebezpiecznych poglądach – Malena Ernman i Svante Thunberg, aby “para nie poszła w gwizdek”, wydali już książkę i trzepią na tym niezłą kasę. W książce tej, pt: “Serdeczne sceny”, rodzicie Grety mówią o niej, że jest “zdolną, która widzi więcej” i że ma “moralną jasność”. Głoszą też tzw. zrównoważony rozwój, jakże niebezpieczny dla naszej europejskiej cywilizacji i kultury. Co więcej, wg rodziców tej dziewczyny, podobnie jak u apostoła Pawła, Greta jest dotknięta chorobą (ADHD i autyzm), a ta słabość jest jej siłą. Szokująca bezczelność i przywłaszczenie wątków biblijnych!
Obok Thunbergów stoi bardzo niebezpieczna filozofka Naomi Klein, czołowa piewczyni neolewicowego i anarchistycznego alterglobalizmu. Jeśli tego wam mało, to “prorokini” została doktorem honoris causa Uniwersytetu Mons w Belgii, a także doczekała się filmu o sobie i książek dla dzieci o jej “wspaniałej” osobowości. Doczekała się także pomnika w Wielkiej Brytanii.
Zaraza postępuje, a wraz z nią, dzięki temu sprytnemu modelowi biznesowemu, miliony szwedzkich koron płyną na konto Thunbergów i ich przyjaciół oraz mocodawców. Jednym z takich mocodawców jest znany i niebezpieczny George Soros, którego pogoniono z Węgier, a u nas jakoś ciągle macki jego ośmiornicy oblepiają mocno rzeczywistość gospodarczo – polityczną.
Greta twierdzi, że doznała “metanoi” w wieku 8 lat, gdy po raz pierwszy usłyszała, że zmiany klimatu nas zabiją. Jakby to nie wystarczyło w tej “pięknej biografii” wyznaje, że niczym prorocy Starego Testamentu przestała jeść po swej “iluminacji”! Doprawdy szokujące! Jak widzimy jest to raczej szatańska iluminacja, która podrabia prawdziwą, chrześcijańską przemianę umysłu.
To jeszcze nic! Greta doczekała się – niczym katoliccy święci – swego wizerunku! Ikona przedstawia Gretsien stylizowaną na Pippi Pończoszankę, otoczoną zieloną roślinnością i kwiatami z ptakiem na dłoni! Wzierunkowi zaś towarzyszy sentencja: “To, co robisz lub czego nie robisz teraz, ma wpływ na całe moje życie oraz życie moich dzieci i wnuków, mogą one kiedyś zapytać: Dlaczego wyście nie zrobili niczego?!” Nic, tylko czekać na pielgrzymki do domu Thunbergów, dokonywane przez różnych hołowniowców, ultraliberalnych protestantów i neolewicowych ateistów! Podrabianie zapowiedzianego przez Jezusa Chrystusa i apostoła Pawła Królestwa Bożego trwa w najlepsze!
Kamil Pawelak
Jak się traci wiarę w Boga, to się wierzy w psi ogon. Nic dziwnego.
Nawet zrównoważony budżet może być takim zagrożeniem dla cywilizacji i "kultury" głupców.
Cóż za heretyckie słowo - zrównoważony.
Bo można dyskutować o metodach, śmiać się z celebryctwa, czy stopnia nawiedzenia niektórych działaczy, ale kwestionować problem i postrzegać chęć jego rozwiązania w kategoriach zagrożenia dla cywilizacji?!
Ja bym tego tak personalnie nie odbierała. Problem jest szerszy i powszechniejszy. Niestety, ale to pokłosie dostępu do internetu. Kowalskiemu niepotrzebne już autorytety. Jeden wyczytał w necie, że efekt cieplarniany to bzdura, drugi się dowiedział, że Kryśka przeczytała o tym, że w szczepionce są czipy, inny, że lądowanie na księżycu nie mogło mieć miejsca a ziemia jest płaska.
Zdanie naukowców zajmujących się dziedziną nie jest ważne, bo Kowalski jest przekonany, że nie mają racji. Tyle.
Skoro korzystam bez przerwy z dobrodziejstw nauki, to muszę mieć do niej jakieś zaufanie.
Oszołomstwo prezentuje model Świadków Jehowy do współczesności.
Model selektywny.
Korzysta z telefonu, lekarstw i prognozy pogody, ale juz odrzuca datowanie za pomocą węgla C14, bo świat ma 5000 lat.
Tak napisano w Biblii.
Pewna ostrożność jest wskazana, ale nie da się normalnie funkcjonować, przyjmując do wiadomości tylko to, co jest wygodne dla chorego mózgu.
Często fakty nie są wygodne, ale czy to oznacza, że tym gorzej dla faktów?
Wszyscy padną na kolana i zaśpiewają "My chcemy boga".
Dobra... obudziłem się z koszmaru.
Jakby religii nie ruszył pod dowolnym tematem, to by się usrał na noc.
Tak samo cierpią, gdy zjadają je inne zwierzęta"
Opalony Ernest
Taa... bo w naszych koszmarnych hodowlach na miliardy wegetujących poniżej wszelkiej przyzwoitości kur i kurczaków czyhają za bramą miliony lisów i kun, tudzież na miliardy świń i krów zaraz się rzucą miliony tygrysów, pum, jaguarów. Ty lepiej Ernest nie wychodź z domu wieczorem, głodne wilki wyją, a Ty, no taka prawda, składasz się w 99-ciu procentach ze smacznego (dla nich!) mięska.
Oooo... sprytnie utkane wywody... ad absurdum.
Ech, szkoda tracić czas na miłośników smogu i plastiku.
" Jak ekolodzy się poświęcają.
Głowa mała."
Nie poświęcają się, czują się po prostu lepiej, np. choćby tylko minimalnie wpływając na obniżenie popytu na mięso, w tym jakże dochodowym przemyśle opartym na cierpieniu istot. Tak, tu jest poniekąd obłuda. Robią to dla zwierząt, ale i dla siebie. Egoiści po prostu. Pewnie dlatego budzą taką niechęć.
W stwierdzeniu faktu cały świat jest zgodny. Problemem zaś jest różne podejście do tematu... Europa wyciska siódme poty i kasę z portfeli redukując, ile się da. Cena uprawnień emisji CO2 to już blisko 50 euro za tonę (i będzie rosła). A np. elektrownia węglowa w Bełchatowie generuje 33 miliony ton CO2 rocznie! Chiny zapowiedziały przejście na zeroemisyjność do 2060 roku. Ale do tego czasu mają zamiar wyciągnąć ile się da. Pobudowali szereg elektrowni węglowych (teraz, w 2020 roku!) i jadą z koksem. Dzięki temu ich towary są tańsze od naszych. Więc płacimy za redukcję i jednocześnie kupujemy towary wytworzone na energii węglowej... Europa nie jest w stanie sama zaradzić problemom klimatycznym. A modele klimatyczne są straszne. Jeśli nic nie zrobimy, czeka nas ciężka przyszłość – i to nie odległe pokolenia, ale już nasze wnuki, może i dzieci.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania