Ekosystem zagłady

pozwolono nam żyć jak chcieliśmy

dążymy, więc do ostatecznego wymarcia-

mrówki na kontynentach międzyplanetarnych

dzieci zagubione w czystej konsumpcji

 

dotknie nas kiedyś własna zagłada

własny wybuch nas kiedyś dosięgnie

robaczki świętojańskie

pozbawione światła

 

i będzie trwać

ten świat

bez nas

niezmiennie

i zmiennie

ekosystem pierwotnie idealny

jak to było miliardy lat wcześniej

 

piszę z perspektywy niknącego płatka.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Evil Queen 16.04.2016
    Po przeczytaniu tego wiersza mam wrażenie że, jesteś bardzo wrażliwa. Twoje wiersze są bardzo inspirujące ;)
  • bezdomnydzwiek 17.04.2016
    Dzięki:) chyba jestem:P ale to chyba dobrze:) pozwala mi to cieszyć się drobnostkami:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania