Epidemia - Rozdział 1 - Dlaczego warto żyć?

...Nie wiem ile już minęło. Dwa może trzy tygodnie odkąd straciłem człowieczeństwo by stać się próbującą przetrwać zwierzyną. Zadaje sobie pytanie na które nie znam odpowiedzi, czy warto żyć?

Istnieje jeden argument który odgania mnie od myśli samobójczych. Musze zostać, muszę chronić moją córkę Alex.

Ranek był taki jak zawsze, martwy...Nie było ptaków ni ludzi. Zwierzęta uciekły przed truposzami jakby miały szósty zmysł, stąd wychodzi zasada "Gdzie nie ma zwierząt, tam są trupy". Moja córcia jeszcze śpi więc muszę uważać by jej nie zbudzić. Ubieram dresy i czarną bluzę z kapturem. jedzenia nie starczy na dwie osoby więc...Ech, muszę pójść do sklepu. Brzmi normalnie prawda? "Musze pójść do sklepu" jakby nic się nie wydarzyło... Nie boję się nieumarłych jak i samych ludzi, jedyny strach w mojej duszy to pozostawienie mojej Alex.

Zaraz wyjdę lecz jak zawsze całuje córeczkę w czółko by wiedziała że jest bezpieczna. Staje przed wzmocnionymi przez deski drzwiami, biorę głęboki oddech po czym wyruszam na "zakupy"...

NightinGale

PS. To jest moje pierwsze opowiadanie(Podzielone na części które wyjdą nie długo)...Napisałem je kilka lat temu i mam do nich sentyment.