Figiel

W niewielkim, zniszczonym domu nad jeziorem z samotną matką mieszkało pięciu synów, każdy urodził się kolejnego roku. Jak byli mali, ich ojciec wyszedł z domu do pobliskiego sklepiku po zapałki i nigdy go później nikt nie zobaczył. Zaginął bez wieści, pozostawiając swoją rodzinę bez środków do życia. Państwo poprzez swoich urzędników niechętnie chciało łożyć na utrzymanie dzieci, a zwłaszcza na porzuconą przez męża niewiastę. Jednak gdyby umieszczono ich w rodzinie zastępczej pieniądze z pewnością by się znalazły. Kobieta obawiając się zabrania jej dzieci przez nieczułe urzędy, mając za przykład inne samotne matki, przestała zwracać się o finansowe wsparcie i wychowywała dzieci w domu biednym, lecz pełnym miłości. Dzieciarnia pomagała jej w zdobyciu funduszy jak umiała. Wiosną mieli swój wkład w wysyłaniu ślimaków do Francji, a gdy sezon na nie się skończył szli na plantacje truskawek i malin. Pracowali też w sadach i przy warzywach. Zbierali jagody i grzyby aż do jesieni, by później je sprzedać kierowcom przy ruchliwej drodze. Minęły lata życia w niedostatku i w biedzie, chłopcy osiągnęli pełnoletniość. Obcy ludzie nieznający tej rodziny brali ich za pięcioraczki, może dlatego, że jak stali się dorośli byli bardzo podobni i prezentowali się wspaniale. Tylko jeden nieznacznie różnił się od pozostałych wzrostem. Ale to właśnie jego spotkały wprost niewiarygodne przygody. Dowiedzcie się o jednej i jak to się stało!

Pewien bardzo bogaty wpływowy jegomość, którego nawet starsze panie nazywały -obleśny dziad - gustował w młodych chłopcach. Kiedy otrzymał starannie wypełnione podanie o pracę z dołączonym zdjęciem niezwykle się ucieszył. Natychmiast ułożył w głowie plan uwiedzenia młodzieńca i zmuszenie go do zaspakajania jego przyjemności.

- Pani Kamilo, proszę do mnie – powiedział do mikrofonu po wciśnięciu przycisku.

Zanim dokończył mówić w drzwiach gabinetu pojawiła się przywołana młoda sekretarka z notatnikiem w ręce.

- Słucham panie prezesie – powiedziała po wejściu do pomieszczenia.

- Proszę zaprosić niezwłocznie na rozmowę w sprawie zatrudnienia tego pana – mówiąc to podał przybyłej dokumenty.

Jednak zdjęcie kandydata zostało z teczki wyciągnięte i położone na biurku. Kobieta już kilkakrotnie w swojej karierze zawodowej była obecna przy podobnej rozmowie i chcąc się upewnić, co do swoich przypuszczeń zapytała.

- Czy coś mam przekazać, żeby zachęcić go do szybkiego przybycia?

- Chciałbym zaproponować temu kandydatowi stanowisko mojego osobistego asystenta – kiedy to mówił przez cały czas patrzył na zdjęcie.

Więcej nic nie powiedziała, tylko ukłoniła się szefowi i wyszła. Mogła zaraz za drzwiami gabinetu przy biurku przeznaczonym dla asystenta prezesa odbyć rozmowę z kandydatem do pracy w konsorcjum, lecz postanowiła zanim to uczyni zasięgnąć porady przyjaciółek. Dlatego musiała uzyskać dodatkowy czas potrzebny na konsultację.

- Dziewczyny muszę wyjść na chwilę do toalety – powiedziała w sekretariacie.

Dla pracujących tam pań był to kod oznaczający jakiej mają udzielić odpowiedzi prezesowi na pytanie o Kamilę. Stary wtedy słyszał – w toalecie, kobiece sprawy - już w wyrazie jego twarzy można było odczytać jego niechęć do płci przeciwnej.

Kobieta przeszła na drugą stronę wielkiego biurowca do pomieszczenia nazywanego przez przyjaciółki kolebką księżniczek, gdzie zbierają się dobre wróżki ze swą wyrocznią na czele, za którą uważały założycielkę tego finansowego imperium. Kilka lat temu straciła ona stanowisko prezesa, lecz posiadane udziały zapewniły jej pracę na stanowisku szefowej w dziale zbytu.

Kamila nie chcąc tracić czasu szybko opowiedziała o planach prezesa w stosunku do nowego asystenta, którego zamierzał zatrudnić. Gdy księżniczki zastanawiały się jak mogą mu przeszkodzić, ich królowa podjęła decyzję i powiedziała.

- Niech każda z was na jutro ubierze się w najlepszą kreacje. Makijaże i fryzury mają przykuwać uwagę, lecz bez przesady.

Pierwsza wróżka wyciągnęła z torebki lusterko, spojrzała w nie oceniając swoja urodę i postanowiła.

- Ja rozsieję czar piękności i sprawię, że jak ujrzy moją twarz, pomyśli, iż ujrzał cudny kwiat wiosenny.

- Ja - rzekła druga – spojrzę mu w głęboko w oczy niech utonie w nich jak w wodzie.

- Ja oczaruję go swoją wspaniałą figurą - odezwała się trzecia.

- A ja - mówiła czwarta - rozpalę jego zmysły, obiecując rozkosz jakiej nigdy nie doświadczył.

- Niestety nie jestem taka piękna jak wy i na mnie nikt nie zwróci uwagi. Nogi mam jak patyki, pierwsi małe i obwisłe pośladki – powiedziała pełna kompleksów piąta.

Ich szefowa zamyśliła się przez chwilę, po zastanowieniu, obróciła się twarzą do wróżek i zaczęła mówić:

- Piękne kwiaty więdną, młodość przemija, blask oczu gaśnie wraz z młodością, a smutki zalewają je łzami. Niewłaściwa dieta i śmieciowe jedzenie niszczą wspaniałą figurę. Nadmiar kompleksów potrafi zniszczyć nawet wspaniały związek. Dlatego jak on ma choć trochę oliwy w głowie przejdzie obok was obojętnie.

- Co jeszcze możemy zrobić? — pytały wróżki.

- Przechodząc obok niego pokazać swoją dobroć. Macie być jak wspaniałe i jasne słońce, które ogrzewa ziemię, a nie jest martwą świecącą bryłą. W tej jednej chwili okazać zewnętrznie, dobroć serca i przekonać, jak potraficie stworzyć cudowne życie u swego boku. Zmysłowość bez dobroci jest jako kwiat bez cudownego aromatu albo jak świątynia bez boga. Oczy mężczyzny mogą podziwiać taką świątynię, ale jego dusza nie znajdzie w niej ukojenia. Miłość bez wzajemności jest jak ogień pożerający wszystko na swojej drodze. Podobnie jest z bogactwem, którym nie chcemy podzielić się z potrzebującym i gromadzimy je samolubnie. Pamiętajcie drogie panie, że młodość i uroda mija, a szlachetność, jeżeli jest w was trwa. Życzliwość i dobroć są jak studnia, z której im więcej wody się naczerpnie, tym więcej do niej napłynie, więc jest to skarb niewyczerpany.

Szefowa opowiadała z takim przekonaniem, jakby doświadczyła na sobie braku tego o czym mówi. Dziewczyny postanowiły postąpić dokładnie za dobrą radą i do rana dokładnie przemyślały swoje postępowanie.

Przyjaciółki z kolebki księżniczek zostały uprzedzone przez Kamilę, że zbliża się zaproszony na rozmowę do szefa kandydat na jego osobistego asystenta. Rozeszły się po biurowcu i ustawiły w szyku prawie bojowym na drodze do gabinetu prezesa. Młodzian przy wejściu do budynku od ochroniarza dostał przepustkę i został poinformowany jak ma się poruszać. Pośród rzeszy pracowników dostrzegł prześliczną wspaniale ubraną panienkę, która była taka krucha jak baletowa tancerka. Jej rączki były delikatne, a niosła przed sobą spory stos dokumentów. Wyglądało, jakby miała za chwilę upaść pod wpływem ciężaru, pomyślał, gdy tylko ją zobaczył. Powodowany jakimś nieznanym wcześniej odruchem podszedł do niej i zaproponował swoją pomoc. Dziewczyna powiedziała mu, że jak jej pomoże to się spóźni na rozmowę o pracę i straci swoją jedyną szansę.

- W życiu są sprawy ważne i najważniejsze - właśnie tak jej odpowiedział.

Ona obdarzyła go cudownym uśmiechem, a on dotknięty w tym momencie strzałą Amora powiedział.

- Byłaby pani idealną żoną dla mnie. Jaka szkoda, że jestem biednym człowiekiem.

Był to tylko początek, który zainicjował długą rozmowę. Mogli ona i on potraktować ich spotkanie jako żart, lecz między nimi zaiskrzyło i oboje nie chcieli tego stracić. Płomienie namiętności szybko chwyciły ich serca, a gorąca miłość, jaką czuli w swoich sercach przez lata wspólnego pożycia nie wygasła, ponieważ była stale podsycana. Pozostałe przyjaciółki były dróżkami na ślubie i tam poznały braci pana młodego, którzy byli drużbami. Wszyscy obecni na weselu w tym dniu znaleźli szczęście dla siebie, lecz to już inna historia.

A ja na tym ślubie byłem, z beczki okowitę szklaneczką na wyścigi piłem, ogórem kiszonym zagryzałem i co mi się do łba nalało wraz z promilami jeszcze w delirium opisałem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Bożena Joanna 08.02.2019
    Dobroć jest czymś, o czym nie myślimy, a w połączeniu z pięknem, może dać wspaniałe wyniki. Opowiadaj więcej takich historii, Pozdrowienia!
  • Bogumił 08.02.2019
    Piękne.
  • Ciekawe to opowiadanie bardzo.
  • Aisak 10.02.2019
    Mnie również przypadła do gustu powyższa opowieść.
  • Pasja 12.02.2019
    Bardzo barwne i nasycone miłością i dobrocią opowiadanie. W życiu sś piękne chwile tylko należy je dojrzeć w tym chaosie.
    Pozdrawiam

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania