Filozoficzne dywagacje o dobru i złu
Podzieliłem ludzi na dobrych i złych. Z badań empirycznych wynika, że tych drugich jest zdecydowana większość. Nie będę zaprzeczał faktom, bo nie taka moja rola. Zgodnie z prawem Parkinsona, jeżeli pozostawimy ludziom możliwość czynienia zła, to będą je czynić. Ba, postępowanie takie daje im niekłamaną satysfakcję, odczuwają przyjemność, gdy komuś mogą bezkarnie uczynić krzywdę. Cóż, z upodobaniami się nie dyskutuje.
Przeciętny człowiek to plebejusz. I nie ma tu nic do rzeczy, jakiej szkoły jest absolwentem, jakie stanowiska piastuje, jakie nosi tytuły naukowe. Nie ma znaczenia, czy wykłada towar na półki w supermarkecie, czy filozofię na uniwerku. Słomę w butach wynosi się z domu rodzinnego, czyli dziedziczy w genach. I wyłazi ona z tych butów przez całe dorosłe życie, choćby to były eleganckie lakierki, a nie Adidasy z Lidla. Z wiekiem człowiek nie staje się lepszy, robi się coraz gorszy i bardziej zjadliwy. Na co jest wiele przykładów. Nie na darmo stare polskie porzekadło ludowe głosi, że: „stary, to głupi”. Co nie znaczy, że młodzi są mądrzejsi. O, co to, to nie. Głupsi od tych starych, wielokroć. I wcale im to nie przeszkadza w życiu. Bo dlaczego miałoby? Nie są więc nadzieją narodu, ale jego tkanką rakotwórczą, elementem destrukcyjnym. Jeśli państwo nie uchwyci ich umiejętnie za mordy i nie nakieruje na właściwy tor, to będzie to pokolenie stracone. Nie muszę chyba tłumaczyć, dlaczego.
A teraz dla równowagi, trochę o tych dobrych ludziach. Jest ich niewielu, a przez to są niewidoczni. Nie wyróżniają się z otoczenia. Chciałoby się rzec, że to taka dobroć bezobjawowa. Ale to nieprawda. Oni są cichymi sługami dobra lecz swoją misję pełnią bez rozgłosu. Bo dlaczego mieliby zabiegać o poklask? Dobro jest ciche i pokorne. A nawet musi i powinno takie być. Niech nie wie lewica, co czyni prawica. Jeśli japę ktoś drze, że ludziom pomaga, zapamiętajcie to z pewnością hochsztapler i wyłudzacz. Jednak źli ludzie lubią się łudzić, wydaje im się że nie są tacy źli, a nawet bardziej dobrzy niż źli. Ale to miraż.
Chcielibyście wiedzieć, kto mi dał prawo do oceny i dzielenia ludzi. Otóż was zmartwię. Sam je sobie przyznałem. Jestem człowiekiem wolnym. Myślę samodzielnie i niezależnie. Mówicie, że nie znam motywacji jakie ludzi popychają do popełniania zła i że nieprawdą jest to o czym piszę, ale to wy mijacie się prawdą.
Nie można być trochę dobrym i trochę złym. Życie nie jest czarno – białe. Jeśli jest się trochę dobrym, trochę złym to jest się po prostu złym człowiekiem. Rozpoczynając świadome życia, trzeba się opowiedzieć się jednoznacznie po stronie jasności lub ciemności. Dobrymi intencjami jest piekło wybrukowane. Nie można zatem będąc szlachetnym, czynić źle. To się wzajemnie wyklucza.
Morus
Komentarze (32)
Tomasza Morusa nie bardzo lubię. Ostatnio o nim coś czytałem.
Jaką marchewkę? To nie ta epoka, Morus, z marchewką to nasze babki ?
Jak miło, nawzajem ?
Nadchodzi nowa era, może będzie mnie stać?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sophia_(robot)
Przeca już zmajstrowałeś ?
Wiem, starość nie radość ?
Hahhahaha, grunt to dobry humor, ciao ?
A mój koleżka wchodząc w życie udał się był na targi erotyczne do Amsterdamu.
Podobno jako niedoświadczony całował dostępną cenowo. prostytutkę.
I w ten sposób jako jedyny beżżenny stał się obiektem kpin i zasłużył na ksywkę Orgazm z Amsterdamu.
Stare dzieje.
Odsuwa się, wycofuje, a otoczenie nie potrafi, a niekiedy nie chce nawiązać z nim kontaktu. Czuje się więc bardzo samotny. Od takiego stanu ducha i umysłu starych ludzi jest tylko krok do ześlizgnięcia się w depresję, urojenia lub inne zaburzenia czy nawet choroby psychiczne. Przez nie starość staje się jeszcze trudniejsza.
https://www.poradnikzdrowie.pl/psychologia/zdrowie-psychiczne/jak-zmienia-sie-psychika-na-starosc-aa-PcpA-YxNP-eEEN.html
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania