Jakbym mogła, dałabym Ci punktów sto, a nawet dwieście, ostatecznie kwadrylion.
Te ostatnie 10 części(?)/fragmentów(?) tak mi się spodobało, że przeczytałam trzy razy.
Kolejna sprawa: słowo "kometa". Dla mnie ma w cholerę znaczeń i bardzo je lubię. Ma w sobie jakąś moc i przekaz. I kojarzy mi się z wieloma rzeczami, które uwielbiam (ulubiony zespół, serial, książka).
Fiolet sam w sobie ma "to coś".
Can, nad Twoimi tekstami trzeba się cholernie nisko pochylić. Jesteś mega inteligentnym człowiekiem.
Pozdrawiam!
PS: Tak czekam na moment (ciekawe, czy taki nadejdzie), aż coś Twojego mi kompletnie nie podejdzie. Ale zawsze znajduję coś dla siebie w Twoich tekstach, więc... raczej ten moment nie nadejdzie.
Nie podeszło by Ci bardzo dużo. Mi dużo nie podchodzi, a patrzę na siebie przez delikatne okienko auto-politowania.
Kometa - tak. Magiczne słowo.
Fiolet - a i owszem.
Mnie ostatnio urzekło - Rodopsyna.
A ze slangu: Sztosiwo. ;)
Taa, pod zestaw siada, ale też poczucia tematycznego niewyczerpania jest. DObije czymś ten temat, bo zacny. (Słowo "Zacny" też lubię)
Jak będę mieć więcej czasu do zajrzę do 500 mil, które kojarzy mi się z pewną piosenką z serialu :) Ale mając już raz do czynienia z Wiwatem, sądzę, że piosenka nijak ma się do tego tekstu.
Elorence , tak - cieszyłbym sie, bo sam lubię 500 mil. Czuję tę serię.
Do dwóch nowych, co prowadzę - nie.
Jeśli już, to 500 - dzięki, Elo
(ino tam baaardzo dużo słów, typu: cholibka i a niech to dunder świśnie) - się uzbruj w bluzę chuligaństwa i czapuchę z dachem.
"Wyjedź, bo ja o trzeciej jestem jeszcze dzieckiem, ale o piątej dziesięć już kupuję broń"
Zajebiste. Całość, nie tylko to zdanie. I to nie jest komentarz. Komentarz będzie jutro. Musiałam zaznaczyć, bom przeczytała jednym zaspanym okiem i aż mnie rozbudziło.
Przyatakowałam :)
Opis pani z Fiolet mi się podobał. Gorzej, gdy się odezwała... :D
„"Czy tam jestem?" — spytałaś, krzyknęłaś, ełaś” – echo zadudniło w mojej głowie, cudny zabieg
„"C'nie". — Dokąd się trzeba tak spieszyć, żeby kupować długość życia literami?” – Boże... nigdy już nie użyję tego zwrotu. I „wg mnie”. I innych skrótowców xd I nad iks de też muszę popracować, tuzin ludzi mi już mówił
Opis pani z Ogonek. Przed oczami migoczący neon: „Uciekaj”. Potem w rozwinięciu, hm... może jednak nie.
„Literatury nie znałaś, ale sama byłaś jedną wielką książką” – ładnie ujęte
„Czasem spałaś skulona w znak zapytania” – to też
„Mówiłaś, że cię podniosłem jak gazetę z ziemi i że boisz się dźwięku tłuczonego szkła” – to jeszcze bardziej
„Przyniosłem więc kotka i go udusiłem” :>
„Wyjedź, bo ja o trzeciej jestem jeszcze dzieckiem, ale o piątej dziesięć już kupuję broń” – to jest cała, moj,a pustostanowa teoria masek zawarta w jednym zdaniu i kurwa aveeee
„w polówce Lacoste” – taki detal, który cały poetycki wywód umiejscawia w świecie wokół nas, w detalach, markach, lubię - lubię jak świat się wali, a na stole stoi oranżada Hellena, wtedy wiadomo, że to właśnie nasz świat się wali
„Być może byłaś aniołem, "Ogonku". Nie wiem. Na tle ciemnych ścian nigdy nie widać skrzydeł. A niszczy się najlepiej wielokrotnością niespełnionych obietnic” – i to muszę
Nie wiem czemu, jakoś podświadomie, ale to:
” — Jeśli ma się udać, nie możemy udawać. Musisz się mnie bać”
„ Diabeł nie był czarny ni smolisty z oczu, piekło nie mieściło się pod nami, a rozlaną wódkę spijaliśmy z tacy” – to
„Mój pokój zawodzi spazmatycznym wiatrem i płacze deszczową wodą, cieknącą u ścian.
Mój pokój, z którego nie masz prawa wyjść” – wiadomo, że zacne
Z Alfabetu ulubione: #2, #7 #8 (!), ale pierwsza część (prozą) urzeka mnie dużo bardziej. Nie potrafię już w poezję, nawet jako odbiorca, zbyt wiele ucieka, gdy naciska się enter rozpoczynający kolejny, krótki wers.
Reasumując – zacne. Me zaspane odczucie, potwierdziło się również w stanie rozbudzonego umysłu. 5 gwiazd ślę. Mam jeszcze "więzienie" jedno w dupę, nadrobię Maestro, bądź cierpliwy, a będzie Ci wynagrodzone. Czy jakoś tak :D Pozdrawiam ;)
Dziękuje bardzo, Łita. Trochę siępospieszyłem. Tekst jest zbyt skondensowany. Powinienem go rozciągnąć, ale chciałem dziabnąć Szeptuchę.
Pozdro wielkie.
Wstałaś, pakując świat w najmniejszą torbę tego samego świata. Już w progu zapytałaś, czy nienawidzę bardziej braku, czy nadmiaru? - najlepiej wyjść tak jak się rodzi bez niczego.
Powiedziałaś, że mam cię obrać nożem niczym pączka, szukając dżemu we krwi. Że pestki są w kościach. W gałęziach twoich drzew. - naj lepiej dżem kupować z bezpestkowych owoców. Bo po szukać po kościach.
Kontrast ładny, ale krew wygląda najpiękniej na białych kopertach. - Co nie? Piękne te białe koperty sterczące od krochmalu niczym żagle.
Bliski mi tekst, bo cierniowa pościel to mój wymysł. Z różą piękny kontrast.
I dziesięć przykazań... Kiedy wciśniecie mi jasiek pod głowę.
A nie będę umiał nawet go poprawić.
Zrozumiem.
Że nie potrafiłem dobrze kupić losu.
Wtedy na mnie nie patrzcie... ja tam wolę całkiem płasko na prześcieradle.
Świetny tekst.
Pozdrawiam
Albo inni nieśmiali, albo (co zakładam) jesteś pierwszą osobą, która skojarzyła tak oczywistą rzecz jak przykazania.
Brawooo.
Aaa, to od Ciebie pościel dostałem.
Dobry, budujący przekaz, ta pościel.
Sporo jeszcze można.
Pozdro, Pasja. Thx
No witam,
"Pieniła się śmiercią wracająca woda. " - ładne to, bez dwóch zdań
"Wszystko tonęło w fiolecie od zdechniętych ryb. " - zdechniętych - zdechłych (?) obadaj, bo nie mam pewności
"Masywna skała Trolltunga uwichrzała wzgórza, szczycąc się pięknem nieba i turystycznymi szlakami samobójców." - zobaczyłam i poczułam niemalże rozwichrzone wzgórze, znaczy dobrze opisałeś ;)
""Czy tam jestem?" — spytałaś, krzyknęłaś, ełaś." - cudowny zabieg... ełaś... tu jestem po ogromnym wrażeniem
"Szybko przeszliśmy od "czego pragniesz?" do "kiedy w końcu przyjedziesz?"" - proza życia ujęta w jednym zdaniu, świetne
"Głos, o dziwo, kościelny." - dobrze wywołany efekt zaskoczenia plus skuteczne przyciągnięcie uwagi, rispekt
"Literatury nie znałaś, ale sama byłaś jedną wielką książką." - znaleźć plus w każdym, nie każdy potrafi
"Tej deszczowej nocy długo nie mieliśmy rąk przy sobie." - nie pisząc wprost, przekazujesz więcej, mocniej... Też ciekawy zabieg
"Być może byłaś aniołem, "Ogonku". Nie wiem. Na tle ciemnych ścian nigdy nie widać skrzydeł." - dostrzec drugie dno w człowieku, bezcenne
"Pojawiłaś się niczym ospały majestat, otoczony obłokiem niezbyt drogich perfum." - ależ opis, nooo proszę pana. Od razu ja widzę i czuje, jej manierę, charakter, to coś... ehhh dobrze ci idą opisy poprzez porównania. Nie wprost, była wysoka, taka a śmiaka, ale tak właśnie, od finezyjnej dupy za przeproszeniem, strony, że się tak nie po polskiemu wyrażę ;)
"Tak leżąc, przypominałaś mi Bangkok. Korki, ryksze i klaksony najtańszych motorów." - tutaj też ten niesamowity opis, nie wprost ale właśnie taki zawoalowany.
"Mój pokój zawodzi spazmatycznym wiatrem i płacze deszczową wodą, cieknącą u ścian.
Mój pokój, z którego nie masz prawa wyjść." - tu wzleciałeś na wyższy poziom, szanowny kolego
W "#2" - zawarłeś całą mokrą sentencję, która domknąłeś klamrą "Nie widać łez pod wodą." - ciekawe
"#8" - genialna!
"Zrozumiem.
Że nie potrafiłem dobrze kupić losu.
Wtedy na mnie nie patrzcie." - bardzo do mnie przemawia
"#9"
"Przepiękne są ślady.
Przerażonych ludzi..." - to też cudne
Cóż, powiem ci tak. Brawurowo pojechałeś. Całość harmonijnie gra. Zagrałeś na emocjach. Nie tylko przekaz, nazwijmy to literalny ale również na podłożu doznań psychicznych. Ten tekst to majstersztyk. Tak to widzę.
Pozdrawiam
Dziękuję bardzo A. Gu. Mam pewne zastrzeżenia. Wydaje mi się, że grząski opis jest rozłożony na zbyt krótkim tekście.
Wydaje mi się, że start jest dobry, ale potem już zbyt gęsto. No nic.
Wystartowałaś mi dzień.
Dzięki
Canulas Nie lubię rozmemłanych tekstów, opisów... no chyba, że miałeś więcej ciekawych spostrzeżeń/emocji/przeżyć do przekazania, które mogły by jakoś znacząco wpłynąć na odbiór.
Dla samej objętości - zmniejszenia "gęstości" - bez sensu.
Dobry dzień!
"Dokąd się trzeba tak spieszyć, żeby kupować długość życia literami?"- to bardzo ładne.
Teraz uważaj, skup się, bo będę cytować: "Czarowanie słowem ..." - otóż to! To właśnie robisz. Sobie czasem myślę, że dobrze by Ci było zajrzeć pod czaszkę i potraktuj to jako komplement. Skąd Ci się to bierze, nie wiem, ale:
"Literatury nie znałaś, ale sama byłaś jedną wielką książką."
"Mówiłaś, że cię podniosłem jak gazetę z ziemi i że boisz się dźwięku tłuczonego szkła."
"Wyjedź, bo ja o trzeciej jestem jeszcze dzieckiem, ale o piątej dziesięć już kupuję broń. Inaczej będę musiał cię rozszarpać.
"Wstałaś, pakując świat w najmniejszą torbę tego samego świata. "
"A niszczy się najlepiej wielokrotnością niespełnionych obietnic."
"I wtedy zrozumiałem, że czyjaś nieobecność może być śmiertelna dla czyjegoś oka."- jest tego więcej, no po prostu genialne to jest.
#1 #3#5#9- te też.
Bardzo dobry tekst. Serie były dobre, szczególnie mile, te wszystkie horrory i inne rzeczy również. Ale najbardziej podobają mi się w Twoim wykonaniu takie klimaty jak powyżej, jak balet i im podobne. Brawo, proszę pana <króla >;) C.
Heh, dziękuje za wizytę, miss Blanko. Dobrze się czuję w tym nurcie, ale muszę tego typu teksty "tonować".
Pod czaszkę zajrzeć.. no ba. Się poświęcić mogę ;)
Pozdro serdeczne.
Nie wiele do tej pory przeczytałam Twoich tekstów, ale ten najchętniej wydrukowałabym i schowała, bo z monitora czytać nie lubię,( chyba staroświecka jestem,) a wrócić do tego trzeba. Tyle treści w tym zawarłeś. Szacun. Pozdrawiam i daję oczywiście 5 choć to za mało.
Czuję niedosyt, jakieś wewnętrzne poruszenie i smutek, szczególnie jeśli o końcówkę w #10. Tekst pełen obrazów, najpierw słabo wyraźne, niemniej doskonale pobudzają wyobraźnię i są początkiem inności, coś co lubię, aż po detale, rzeczywistość tak naprawdę nigdzie się nie ukryła. :) Podobało mi się. ;D
Jeśli chodziło ci o moją „pomoc” w tym tu dziele, to się zawiedziesz sromotnie, nie widzę tu niczego do pomożenia. Ten tekst jest kompletny. Tu jest Twój błąd jeśli sadziłeś, że coś tu wymyślę.
Rację jednak miałeś, że to może mi podejść, bo podeszło jak cholera.
Mroczne klimaty jak to u Ciebie, ale napisane lekką ręka i tak naprawdę trzeba się przyjrzeć aby mrok ów dojrzeć.
Omijam w pracy takie teksty niestety z automatu, przez długość, dociera do mnie, ile mnie przez to omija. Chyba zmienię robotę!
Mam takie spostrzeżenie, skojarzenie bardziej. Nasunęły mi się Pasjowe Haiku, pewnie se kombinujesz „temu to tera”, ale poczekaj, poczekaj. Tak jak jest dobro i zło, czarne i białe... długo by jeszcze wymieniać to jest tez ten wiersz Twój tutaj (dla mnie hajkopodobny) i no Haiku wiosenne Pasji, aż sobie zerknąłem, aby potwierdzić moją „hipotezę” te utwory są tak rożne, że wyglada jakby nie mogły bez siebie istnieć, i na pewno nie mogą, czuje podprogowy ich kontakt. Jing i jang im bardziej rożne tym bardziej nie mogące obyć sie bez siebie.
Wiem, wiem troche odleciałem z tą teoria, ale kiedys mówili że Ziemia jest płaska, a jak wyszło?
Teraz juz śmiertelnie poważnie, tekst jako całość, klasa i to ta najwyższa!
Maurycu, ale ja właśnie otrzymałem pomoc. Jeśli Ty, a wiadomym, że na tym akurat tematach się znasz, mówisz, że jest ok, to dla mnie to znak, że się nie zbłaźniłem. Ja we wszelkim wierszowaniu, prozie poetyckiej... ostrożnie. Ja idę z emocji, ale nie znam do końca prawideł. Poza tym tu twór wysoce rozstrzelany. Sa trzy mini historie okraszone... czymś. I chciałem wiedzieć czy ten dekalog miniaturek się nierozgryza. Ty mówisz o i ja wiem, że ok, albo przynajmniej mam 5% wątpliwości mniej. Ja pisze shorty, długie serie i wierszyki rymowane na krzyż, co można najebać w kwadrans, ale to właśnie na tworach "brudnego noir" zależy mi najbardziej. Tak więc pomogłeś, pomogłeś. Bardzo serdecznie dziękuję.
No sorry, że Cię wołam, no ale to tak jak we wiosce. Jest znachor i jak kto dostanie w łeb kamieniem, się po niego leci.
Can przyjemność po mojej stronie, żes mnie zawołał, bo tekst znakomity, i tylko nic jak czerpać garściami by z niego można.
Wołaj na drugi raz śmiało jeśli zobaczysz, że pobladze i sam nie trafie. Dziś mnie naszło, lot taki, poczytać cos Canowego i jak najbardziej czuję się ukontentowany.
Maurycy Lesniewski , no dziękuję Maurycu. Jak znów zbłądzę w ten dwseń (nie umiem póki co być w tym długo, bo mnie lekko wyczerpuje), to się będę zgłaszał.
Pozdro serdeczne.
Każda sugestia w cenie. Jak mówię, brak mi kunsztu i obycia, ale temat kompresji słowa z zachowaniem silnego wydźwięku mi się widzi.
Dziękuję Ci serdecznie
Witam. To było na Twojej top liście do przeczytania, o ile dobrze pamiętam?
"A niszczy się najlepiej wielokrotnością niespełnionych obietnic."
Piękne. W sensie, pięknie ułożenia tych słów, w tej konfiguracji, bo prawda ogólnie znana.
"Mój pokój zawodzi spazmatycznym wiatrem i płacze deszczową wodą, cieknącą u ścian.
Mój pokój, z którego nie masz prawa wyjść."
<3
Mam słabość do takich parabolicznie zbudowanych zdań.
I cóż, tym razem wyjątkowo nie "czuję" tego tekstu. Owszem, nadal widać kunszt, ale emocjonalnie tym razem sie odbijam.
Podoba mi się ewolucja, która przedstawiłeś. Szukał siebie w relacjach z innymi. Coś w sobie ma ten tekst, ale zgubiłeś mnie w części wierszowanej. Nie Twoja wina, zwyczajnie nie nadaję się do wierszy.
Piękne obrazy tworzysz za pomocą pięknych zdań.
To jest tak, że świadom ich "jakości", żeby w ogóle mogły zaistnieć, muszę je obudować treścią prozatorską.
Dziękuję za najazd. Zaskoczonym nieco.
Pozytywnie
Canulas, nie mnie oceniać wiersze, ale piszesz świetnie, więc nie wiem czemu tak się chowasz.
Najazd był zapowiedziany ;) z chęcią czytam to, co wyszło spod Twojego pióra. Ale zmuszasz do zwolnienia, myślenia i przez to muszę mieć odpowiednią głowę, żeby przysiąść.
Ogólnie lubię to jak piszesz i o czym piszesz. Jak do tej pory nie znalazłam (może nie szukałam) nic podobnego.
Komentarze (71)
Te ostatnie 10 części(?)/fragmentów(?) tak mi się spodobało, że przeczytałam trzy razy.
Kolejna sprawa: słowo "kometa". Dla mnie ma w cholerę znaczeń i bardzo je lubię. Ma w sobie jakąś moc i przekaz. I kojarzy mi się z wieloma rzeczami, które uwielbiam (ulubiony zespół, serial, książka).
Fiolet sam w sobie ma "to coś".
Can, nad Twoimi tekstami trzeba się cholernie nisko pochylić. Jesteś mega inteligentnym człowiekiem.
Pozdrawiam!
PS: Tak czekam na moment (ciekawe, czy taki nadejdzie), aż coś Twojego mi kompletnie nie podejdzie. Ale zawsze znajduję coś dla siebie w Twoich tekstach, więc... raczej ten moment nie nadejdzie.
obroniłeś zestaw :) Piąteczka.
Kometa - tak. Magiczne słowo.
Fiolet - a i owszem.
Mnie ostatnio urzekło - Rodopsyna.
A ze slangu: Sztosiwo. ;)
Taa, pod zestaw siada, ale też poczucia tematycznego niewyczerpania jest. DObije czymś ten temat, bo zacny. (Słowo "Zacny" też lubię)
Pozdro wielkie Elo 23 (jak J-23)
Jak będę mieć więcej czasu do zajrzę do 500 mil, które kojarzy mi się z pewną piosenką z serialu :) Ale mając już raz do czynienia z Wiwatem, sądzę, że piosenka nijak ma się do tego tekstu.
Do dwóch nowych, co prowadzę - nie.
Jeśli już, to 500 - dzięki, Elo
(ino tam baaardzo dużo słów, typu: cholibka i a niech to dunder świśnie) - się uzbruj w bluzę chuligaństwa i czapuchę z dachem.
Kim, hahahaha :D
Jak sama przeczytam, to i jemu podrzucę.
Zajebiste. Całość, nie tylko to zdanie. I to nie jest komentarz. Komentarz będzie jutro. Musiałam zaznaczyć, bom przeczytała jednym zaspanym okiem i aż mnie rozbudziło.
Ale napisane jak zawsze przyzwoicie.
Się ceni to.
Te wiersze można czytać po kilka razy, Rzadkość.
Pozdrówka
Dzienks
Opis pani z Fiolet mi się podobał. Gorzej, gdy się odezwała... :D
„"Czy tam jestem?" — spytałaś, krzyknęłaś, ełaś” – echo zadudniło w mojej głowie, cudny zabieg
„"C'nie". — Dokąd się trzeba tak spieszyć, żeby kupować długość życia literami?” – Boże... nigdy już nie użyję tego zwrotu. I „wg mnie”. I innych skrótowców xd I nad iks de też muszę popracować, tuzin ludzi mi już mówił
Opis pani z Ogonek. Przed oczami migoczący neon: „Uciekaj”. Potem w rozwinięciu, hm... może jednak nie.
„Literatury nie znałaś, ale sama byłaś jedną wielką książką” – ładnie ujęte
„Czasem spałaś skulona w znak zapytania” – to też
„Mówiłaś, że cię podniosłem jak gazetę z ziemi i że boisz się dźwięku tłuczonego szkła” – to jeszcze bardziej
„Przyniosłem więc kotka i go udusiłem” :>
„Wyjedź, bo ja o trzeciej jestem jeszcze dzieckiem, ale o piątej dziesięć już kupuję broń” – to jest cała, moj,a pustostanowa teoria masek zawarta w jednym zdaniu i kurwa aveeee
„w polówce Lacoste” – taki detal, który cały poetycki wywód umiejscawia w świecie wokół nas, w detalach, markach, lubię - lubię jak świat się wali, a na stole stoi oranżada Hellena, wtedy wiadomo, że to właśnie nasz świat się wali
„Być może byłaś aniołem, "Ogonku". Nie wiem. Na tle ciemnych ścian nigdy nie widać skrzydeł. A niszczy się najlepiej wielokrotnością niespełnionych obietnic” – i to muszę
Nie wiem czemu, jakoś podświadomie, ale to:
” — Jeśli ma się udać, nie możemy udawać. Musisz się mnie bać”
„ Diabeł nie był czarny ni smolisty z oczu, piekło nie mieściło się pod nami, a rozlaną wódkę spijaliśmy z tacy” – to
„Mój pokój zawodzi spazmatycznym wiatrem i płacze deszczową wodą, cieknącą u ścian.
Mój pokój, z którego nie masz prawa wyjść” – wiadomo, że zacne
Z Alfabetu ulubione: #2, #7 #8 (!), ale pierwsza część (prozą) urzeka mnie dużo bardziej. Nie potrafię już w poezję, nawet jako odbiorca, zbyt wiele ucieka, gdy naciska się enter rozpoczynający kolejny, krótki wers.
Reasumując – zacne. Me zaspane odczucie, potwierdziło się również w stanie rozbudzonego umysłu. 5 gwiazd ślę. Mam jeszcze "więzienie" jedno w dupę, nadrobię Maestro, bądź cierpliwy, a będzie Ci wynagrodzone. Czy jakoś tak :D Pozdrawiam ;)
Pozdro wielkie.
Dzięki Szu
Powiedziałaś, że mam cię obrać nożem niczym pączka, szukając dżemu we krwi. Że pestki są w kościach. W gałęziach twoich drzew. - naj lepiej dżem kupować z bezpestkowych owoców. Bo po szukać po kościach.
Kontrast ładny, ale krew wygląda najpiękniej na białych kopertach. - Co nie? Piękne te białe koperty sterczące od krochmalu niczym żagle.
Bliski mi tekst, bo cierniowa pościel to mój wymysł. Z różą piękny kontrast.
I dziesięć przykazań... Kiedy wciśniecie mi jasiek pod głowę.
A nie będę umiał nawet go poprawić.
Zrozumiem.
Że nie potrafiłem dobrze kupić losu.
Wtedy na mnie nie patrzcie... ja tam wolę całkiem płasko na prześcieradle.
Świetny tekst.
Pozdrawiam
Brawooo.
Aaa, to od Ciebie pościel dostałem.
Dobry, budujący przekaz, ta pościel.
Sporo jeszcze można.
Pozdro, Pasja. Thx
"Pieniła się śmiercią wracająca woda. " - ładne to, bez dwóch zdań
"Wszystko tonęło w fiolecie od zdechniętych ryb. " - zdechniętych - zdechłych (?) obadaj, bo nie mam pewności
"Masywna skała Trolltunga uwichrzała wzgórza, szczycąc się pięknem nieba i turystycznymi szlakami samobójców." - zobaczyłam i poczułam niemalże rozwichrzone wzgórze, znaczy dobrze opisałeś ;)
""Czy tam jestem?" — spytałaś, krzyknęłaś, ełaś." - cudowny zabieg... ełaś... tu jestem po ogromnym wrażeniem
"Szybko przeszliśmy od "czego pragniesz?" do "kiedy w końcu przyjedziesz?"" - proza życia ujęta w jednym zdaniu, świetne
"Głos, o dziwo, kościelny." - dobrze wywołany efekt zaskoczenia plus skuteczne przyciągnięcie uwagi, rispekt
"Literatury nie znałaś, ale sama byłaś jedną wielką książką." - znaleźć plus w każdym, nie każdy potrafi
"Tej deszczowej nocy długo nie mieliśmy rąk przy sobie." - nie pisząc wprost, przekazujesz więcej, mocniej... Też ciekawy zabieg
"Być może byłaś aniołem, "Ogonku". Nie wiem. Na tle ciemnych ścian nigdy nie widać skrzydeł." - dostrzec drugie dno w człowieku, bezcenne
"Pojawiłaś się niczym ospały majestat, otoczony obłokiem niezbyt drogich perfum." - ależ opis, nooo proszę pana. Od razu ja widzę i czuje, jej manierę, charakter, to coś... ehhh dobrze ci idą opisy poprzez porównania. Nie wprost, była wysoka, taka a śmiaka, ale tak właśnie, od finezyjnej dupy za przeproszeniem, strony, że się tak nie po polskiemu wyrażę ;)
"Tak leżąc, przypominałaś mi Bangkok. Korki, ryksze i klaksony najtańszych motorów." - tutaj też ten niesamowity opis, nie wprost ale właśnie taki zawoalowany.
"Mój pokój zawodzi spazmatycznym wiatrem i płacze deszczową wodą, cieknącą u ścian.
Mój pokój, z którego nie masz prawa wyjść." - tu wzleciałeś na wyższy poziom, szanowny kolego
W "#2" - zawarłeś całą mokrą sentencję, która domknąłeś klamrą "Nie widać łez pod wodą." - ciekawe
"#8" - genialna!
"Zrozumiem.
Że nie potrafiłem dobrze kupić losu.
Wtedy na mnie nie patrzcie." - bardzo do mnie przemawia
"#9"
"Przepiękne są ślady.
Przerażonych ludzi..." - to też cudne
Cóż, powiem ci tak. Brawurowo pojechałeś. Całość harmonijnie gra. Zagrałeś na emocjach. Nie tylko przekaz, nazwijmy to literalny ale również na podłożu doznań psychicznych. Ten tekst to majstersztyk. Tak to widzę.
Pozdrawiam
Wydaje mi się, że start jest dobry, ale potem już zbyt gęsto. No nic.
Wystartowałaś mi dzień.
Dzięki
Dla samej objętości - zmniejszenia "gęstości" - bez sensu.
Dzięki jeszcze raz
"Dokąd się trzeba tak spieszyć, żeby kupować długość życia literami?"- to bardzo ładne.
Teraz uważaj, skup się, bo będę cytować: "Czarowanie słowem ..." - otóż to! To właśnie robisz. Sobie czasem myślę, że dobrze by Ci było zajrzeć pod czaszkę i potraktuj to jako komplement. Skąd Ci się to bierze, nie wiem, ale:
"Literatury nie znałaś, ale sama byłaś jedną wielką książką."
"Mówiłaś, że cię podniosłem jak gazetę z ziemi i że boisz się dźwięku tłuczonego szkła."
"Wyjedź, bo ja o trzeciej jestem jeszcze dzieckiem, ale o piątej dziesięć już kupuję broń. Inaczej będę musiał cię rozszarpać.
"Wstałaś, pakując świat w najmniejszą torbę tego samego świata. "
"A niszczy się najlepiej wielokrotnością niespełnionych obietnic."
"I wtedy zrozumiałem, że czyjaś nieobecność może być śmiertelna dla czyjegoś oka."- jest tego więcej, no po prostu genialne to jest.
#1 #3#5#9- te też.
Bardzo dobry tekst. Serie były dobre, szczególnie mile, te wszystkie horrory i inne rzeczy również. Ale najbardziej podobają mi się w Twoim wykonaniu takie klimaty jak powyżej, jak balet i im podobne. Brawo, proszę pana <króla >;) C.
Pod czaszkę zajrzeć.. no ba. Się poświęcić mogę ;)
Pozdro serdeczne.
Ty się "rozumisz"
Rację jednak miałeś, że to może mi podejść, bo podeszło jak cholera.
Mroczne klimaty jak to u Ciebie, ale napisane lekką ręka i tak naprawdę trzeba się przyjrzeć aby mrok ów dojrzeć.
Omijam w pracy takie teksty niestety z automatu, przez długość, dociera do mnie, ile mnie przez to omija. Chyba zmienię robotę!
Mam takie spostrzeżenie, skojarzenie bardziej. Nasunęły mi się Pasjowe Haiku, pewnie se kombinujesz „temu to tera”, ale poczekaj, poczekaj. Tak jak jest dobro i zło, czarne i białe... długo by jeszcze wymieniać to jest tez ten wiersz Twój tutaj (dla mnie hajkopodobny) i no Haiku wiosenne Pasji, aż sobie zerknąłem, aby potwierdzić moją „hipotezę” te utwory są tak rożne, że wyglada jakby nie mogły bez siebie istnieć, i na pewno nie mogą, czuje podprogowy ich kontakt. Jing i jang im bardziej rożne tym bardziej nie mogące obyć sie bez siebie.
Wiem, wiem troche odleciałem z tą teoria, ale kiedys mówili że Ziemia jest płaska, a jak wyszło?
Teraz juz śmiertelnie poważnie, tekst jako całość, klasa i to ta najwyższa!
No sorry, że Cię wołam, no ale to tak jak we wiosce. Jest znachor i jak kto dostanie w łeb kamieniem, się po niego leci.
Wołaj na drugi raz śmiało jeśli zobaczysz, że pobladze i sam nie trafie. Dziś mnie naszło, lot taki, poczytać cos Canowego i jak najbardziej czuję się ukontentowany.
Pozdro serdeczne.
Dziękuję Ci serdecznie
Noo, ja 9 chyba.
Pozdrox, Margeritito
zapraszam na Scarlett moje najnowsze opowiadanie
Obadam, ale po co tyle różnych projektów naraz?
Bo ja już taka szalona jestem
"A niszczy się najlepiej wielokrotnością niespełnionych obietnic."
Piękne. W sensie, pięknie ułożenia tych słów, w tej konfiguracji, bo prawda ogólnie znana.
"Mój pokój zawodzi spazmatycznym wiatrem i płacze deszczową wodą, cieknącą u ścian.
Mój pokój, z którego nie masz prawa wyjść."
<3
Mam słabość do takich parabolicznie zbudowanych zdań.
I cóż, tym razem wyjątkowo nie "czuję" tego tekstu. Owszem, nadal widać kunszt, ale emocjonalnie tym razem sie odbijam.
Piękne obrazy tworzysz za pomocą pięknych zdań.
Dziękuję za najazd. Zaskoczonym nieco.
Pozytywnie
Najazd był zapowiedziany ;) z chęcią czytam to, co wyszło spod Twojego pióra. Ale zmuszasz do zwolnienia, myślenia i przez to muszę mieć odpowiednią głowę, żeby przysiąść.
Ogólnie lubię to jak piszesz i o czym piszesz. Jak do tej pory nie znalazłam (może nie szukałam) nic podobnego.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania