Five Nights at Freddy's 2
Był normalny dzień. Byłam już dorosła i rodzice kazali mi znaleźć pracę. Wkońcu się zgodziłam. Odpaliłam laptopa i zaczęłam przeglądać ogłoszenia pracy. Nie było nic ciekawego, lecz wkońcu coś przykuło moją uwagę. Mianowicie praca jako nocny stróż w pizzeri. Zainteresowało mnie to, więc zadzwoniłam pod numer który był podany na ogłoszeniu. Po chwili ktoś odebrał.
- Halo, witam - powiedział jakiś mężczyzna dość przerażającym głosem.
- Dzień dobry - odpowiedziałam.
- Pani w ofercie o pracę? -spytał.
- Tak, jeszcze jest aktualne?
- Oczywiście, pewnie pani się zastanawia o co tutaj chodzi. Tak więc, musi pani pilnować pizzerii jako nocny stróż. Mieliśmy już dużo włamań, a każdy nocny stróż.... Cóż.... Uciekał. Lecz pani nie musi pilnować tylko pizzeri, są tam jeszcze animatroniki.
- Animatroniki? A to co? - spytałam lekko zdziwiona.
- Roboty. Pokażę je pani gdy już pani przyjdzie - powiedział.
- Dobrze, a na którą mam przyjść?
- Na 23:30, pracę zaczyna pani o 00:00 i kończy o 06:00.
- Rozumiem.
- Tak więc do zobaczenia - pożegnał się.
- Do widz... - nie zdążyłam dokończyć bo facet się rozłączył.
Ta rozmowa była dziwna, ale starałam się o tym nie myśleć. Była 17:27. Stwierdziłam, że pójdę spać więc to zrobiłam. Po kilku godzinach obudziłam się. Była już 22:54. Poszłam się przyszykować i wyszłam z domu. Na szczęście pizzeria nie była daleko i można było iść na piechotę. Wkońcu dotarłam do niej. Zauważyłam, że pod pizzerią stoi jakiś mężczyzna. Domyślałam się, że to ten sam facet, z którym rozmawiałam przez telefon. I nie myliłam się.
- Witam, przyszła pani - powiedział zadowolony.
- Tak, przyszłam. - odpowiedziałam.
- Tak jak obiecałem, pokażę pani roboty.
- Dobrze.
Zaprowadził mnie do środka pizzerii. Było w niej ciemno więc facet zapalił latarkę.
- Jak coś, mów mi William. -powiedział.
- Okej.
William zaprowadził mnie pod scenę, na której stały główne animatroniki.
- To jest Toy Freddy, główny robot tej pizzeri -wskazał na Toy Freddy'ego stojącego na scenie.
- Trochę przerażający -powiedziałam.
- A to jest Toy Bonnie i Toy Chica - wskazał na nich.
- I to wszyscy? -spytałam.
- Ależ skąd. Jeszcze dużo przed nami.
Zaprowadził mnie do pokoju, w którym był dość zniszczony robot.
- Kto to? - spytałam zdziwiona.
- Mangle, dawniej Toy Foxy, ale dzieci rozbierały ją na części i tak została.
- Okej
Poszliśmy dalej.
- Tutaj jest Puppet -wskazał na trochę dziwne pudełko - a tutaj jest Balloon Boy - wskazał na dość upiornego robota z balonem.
- Jeszcze jacyś tu są? -spytałam.
- Tak
William zaprowadził mnie do Parts & Service.
- A oto Withered animatroniki, moje ulubione -powiedział - To jest Withered Freddy, Withered Bonnie, Withered Chica i Withered Foxy
- Dobra, to wszyscy? -spytałam niepewnie.
- Tak, teraz zaprowadzę cię do biura
Tak jak powiedział, zaprowadził mnie do biura, w którym miałam spędzić całą noc.
- Tutaj masz tablet, na którym musisz sprawdzać kamery -dał mi tablet - i tu masz jeszcze maskę
- Po co mi maska?
- Zapomniałem wspomnieć. Animatroniki czasami... Chodzą w nocy więc gdyby jakiś przyszedł tutaj, to załóż maskę. Musisz jeszcze nakręcać Music Box. I jeszcze coś. Jak Withered Foxy będzie stał o tam w korytarzu, zaświeć na niego latarką -wytłumaczył.
- Chcesz mi powiedzieć że one... Chodzą w nocy?!
-Tak ale to nic. A teraz muszę lecieć, paa -poszedł -
- Ugh, mogłam tu nie przychodzić
Wybiła 00:00.
Zaczęłam przeglądać kamery. Po chwili nakręciłam Music Box i z nudą patrzałam w tablet.
Usłyszałam jakiś dźwięk więc szybko wzięłam latarkę i zaświeciłam nią w korytarz.
Nikogo tam nie było.
- Co u licha?!
Pomyślałam, że po prostu mi się przesłyszało, więc wyłączyłam latarkę i z powrotem zaczęłam patrzeć w kamery. Zauważyłam, że nigdzie nie było Withered Bonnie'go. Lekko się wystraszyłam i zapaliłam latarkę. Tak, stał on w korytarzu. Zaczął iść prosto, i skręcił do jakiegoś małego pokoju.
CIĄG DALSZY
NASTĄPI...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania