Football is my love- PROLOG

Czerwiec 1999 rok, Goczałkowice

 

Jest piękny, słoneczny dzień. Pod dom numer 12 podjeżdża czarny Nissan. Wysiada z niego młode małżeństwo z dzieckiem. Rodzina kieruje się do budynku. Dziewczynka z różowym słonikiem idzie daleko za rodzicami. Po jej minie widać, że jest nieszczęśliwa i niezadowolona z przeprowadzki. Dom jest duży i nowoczesny. Od razu przyszli powitać ich sąsiedzi.Wszyscy skierowali się do ogrodu. Dziewczynka przyszła zobaczyć kto przyszedł. Przywitała się z nieznajomymi tak jak ją nauczyli rodzice. Po dłuższej chwili zobaczyła, że chłopiec kopie piłkę. Stanęła bliżej żeby popatrzeć. On zauważył ją po jakiś 5 minutach. Zaczął z nią rozmawiać.

 

- Cześć. - podszedł do niej i podał jej rękę żeby się przywitać.

 

- Cześć. - odwzajemniła gest.

 

- Jestem Łukasz, a ty?

 

- Marcelina.

 

- Zagramy? - zapytał jej

 

- Nie umiem. - odpowiedziała mu ze smutkiem.

 

- To cię nauczę.

 

I zaczęli grać. Tak się zaczęła ich znajomość.

 

 

 

Czerwiec 1999 rok, Dortmund

 

 

W Niemczech jest pochmurno tak jak prawie codziennie.Wszyscy przebywają z rodzinami w parku. Dzisiaj jest ostatni trening Juniorskiej Borussi Dortmund. Jak na każdym treningu dwoje chłopców dokazuje oraz wygłupiają się i robią sobie żarty. Trener w końcu nie wytrzymał i krzyknął:

 

- Marco, Mario 20 kółek karnych ale to już!

 

- Musimy?- zapytał Marco.

 

- No właśnie?- dodał drugi.

 

- Tak.

 

Koledzy z niechęcią i minami zaczęli wykonywać swoją karę.

 

 

 

12 lat później...

 

Jest początek czerwca, a dla Marceliny jeden z najważniejszych dni w jej życiu. Dziewczyna kończy 18 lat. Wchodzi w swój dorosły świat. Dziewczyna szykowała się bardzo długo na ten dzień i na imprezę. Gdy wszystko było gotowe czekała na swoich rodziców, którzy wracają z Warszawy z bardzo ważnej rozprawy. Oni są jednymi z najlepszych prawników. Nie przyjechali oni na czas, więc Marcelina sama poszła na przyjęcie. Myślała, że prędzej czy później dojadą. Dziewczyna świetnie się bawiła na swoich urodzinach. Zabawa skończyła się dość późno. Kiedy wychodziła ze sali ze swoim przyjacielem Łukaszem podeszli do nich policjanci.

 

- Pani Szymańska?

 

-Tak, o co chodzi?

 

- Zapraszam na komendę.

 

-No dobrze, zaraz będziemy.

 

Po 15 minutach byli na komendzie.

 

- O co chodzi?- zapytała zdenerwowana dziewczyna.

 

-Pańscy rodzice nie żyją.

 

- Aleeeee jak to możliwe?

 

- Tir wjechał prosto w nich, przykro nam.

 

Dziewczyna wpadła w szał płaczu i wybiegła. Piszczek znalazł ją po 2 godzinach w ich tajnym miejscu, czyli polanie nad stawem. Dziewczyna trzymała w dłoni żyletkę od krwi. Łukasz zabrał ją i się zaopiekował. Po kilku dniach odbył się pogrzeb prawników. Łukasz wyjeżdżając zaproponował jej, aby ta wyjechała z nim. Jednak ona się nie zgodziła.

 

 

W Dortmundzie pada deszcz. Wszyscy siedzą w domach.W domu Marco jest bardzo napięta sytuacja. Robi on awanturę o jakąś głupotę, a jego narzeczona Mia wybiega z płaczem z domu i odjeżdża z piskiem. Po kilku godzinach Reus próbuje się do niej dodzwonić jednak jest cisza. O 23 do drzwi dzwonią policjanci. Wpuszcza ich do środka. Po tym co się dowiedział łzy mu leciały ciurkiem. Jego Narzeczona miała wypadek i nie przeżyła a na dodatek była w ciąży i dziecka nie udało się uratować. Marco obwinia się o śmierć jej i malucha.

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Light 09.03.2019
    Dialog się trochę rozstrzelił. Fabularnie nie do końca mnie porywa, ale że fanka piłki to bardzo się chwali ;)
  • Pan Buczybór 09.03.2019
    Napisane raczej słabo. Jest trochę błędów, akcja i opisy są takie se i:
    "żyletkę od krwi" - jest coś takiego? Co to w ogóle znaczy? Zostawiłbym samą żyletkę, bo to wygląda durnie.
    "Marco, Mario" - nie wiem, czy chodziło ci tutaj o Mario Goetze, ale jeśli to on, to masz tutaj błąd, bo w 1999 roku jeszcze nie był w Borussi
  • Davisa 09.03.2019
    Czepiasz się o słowa a piszesz "se"...
  • Davisa 09.03.2019
    Opowiadanie nawet spoko, czekam na kolejną część :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania