Czy mogę nazwać siebie?

D4wid
07.11.2016
Wiele razy nazywałem siebie poetą, ale i tyle samo razy miałem wątpliwości gdy tak o sobie mówiłem. Nigdy nie wypowiadałem tego słowa, z wiarą, że jest ono prawdziwe. Więc tutaj jest pytanie oraz temat do rozważań, co trzeba zrobić by nazwać siebie poetą lub artystą?
Nuncjusz
07.11.2016
Moim zdaniem o sobie lepiej tak nie mówić ani nie myśleć nawet; niech inni to ocenią, czy jest się, czy nie jest się
Ja o sobie mówię: marny pisarczyk, rymokleta spod Zwardonia i pacykarz niemiłosierny
Nuncjusz
07.11.2016
aa i zapomniałem dodać - i fanatyk kaszanki!
D4wid
07.11.2016
Ja zawsze mówię, że jestem poetą, a potem dodaję ,,Marnym, ale poetą"
Neurotyk
07.11.2016
Dawidzie, bądź Dawidem, to wystarczy by być poetą :)
Neurotyk
07.11.2016
Nuncjusz ma rację.
maga
07.11.2016
Najważniejsze to być sobą :) ı podchodzić do pisania z przyjemnośćią
Nazareth
07.11.2016
Słusznie, lepiej się nie szuflatkować tylko robić swoje. Czy naprawdę potrzebujesz metki, nazwy by być sobą? Ja siebie nigdy nie nazywam pisarzem. Gawędziarzem owszem, ale nie pisarzem. To zbyt na wyrost dla takiego domorosłego pisarczyka jak ja. No i chyba wolę być poprostu sobą, bez oklejek.
D4wid
08.11.2016
Są ludzie, którzy po spojrzeniu w lustro nie widzą nic.
Szalokapel
08.11.2016
W takiej sytuacji warto zmienić stosunek do otoczenia.
Nazareth
08.11.2016
Zobacz siebie, reszta pojawi się sama.
Ant
08.11.2016
Popieram resztę. Nie warto się szufladkować, tylko tworzyć. Bo zaszufladkowany możesz kiedyś się złapać na tym, że nie napiszesz czegoś, nie stworzysz, bo nie będzie się to wpisywać w szufladkę.
Pan Buczybór
08.11.2016
Właśnie, na pohybel szufladom!
Ewoile
08.11.2016
Masz tendencje do pisania w necie o braku wiary w siebie i w to co tworzysz (spotkałam się z tym u Ciebie niejednokrotnie zarówno na fb jak i Opowi). Nie wiem co chcesz przez to osiągnąć, ale się domyślam i, jeśli mam być szczera, strasznie mnie to irytuje. No, ale przejdźmy do sedna.
"Nigdy nie wypowiadałem tego słowa, z wiarą, że jest ono prawdziwe." - to po co w ogóle go używasz? Twoja logika jest dla mnie dość niezrozumiała. Myślisz, że kogoś obchodzi czy jesteś "poetą", licealistą, hirurgiem, bezrobotnym czy kimkolwiek innym? Ludzi interesuje tekst (w tym przypadku: wiersz) - to jak się będziesz tytułował nie ma żadnego znaczenia. Możesz być amatorem tworzącym istne perełki i równie dobrze - "poetą" ze stroną na Wikipedii, piszącym zwykły chłam.
Zamiast skupiać się na takich nieistotnych pierdołach, nie marnuj energii ani czasu i zajmij się lepiej pisaniem, a jeśli nie potrafisz wziąć się w garść i nie piszesz dla siebie, nie sprawia Ci to przyjemności, a do tego wątpisz w wartość swoich prac, rzuć to w cholerę i daj sobie spokój. Masz to czuć a nie sklejać wersy na siłę.
Pzdr.
Pan Buczybór
08.11.2016
Rozsądną odpowiedź
D4wid
08.11.2016
Ewoile i to jest odpowiedź jaką znam, lecz nie potrafię przyjąć. Zapewne pragnę wsparcia i to tyle.
60secondsToDie
08.11.2016
Ja nigdy nie nazywałam, nie nazywam i nigdy nie nazwę siebie poetą, ani artystą. Nie chcę i nie powinnam, bo mijałoby się to z prawdą :)
Julsia
08.11.2016
Chyba powinieneś się skupić w przelaniu emocji na papier. Poeta to tylko tytuł, który nic Ci nie da. Musisz czuć to coś, lubić lub kochać to co robisz i starać się udoskonalać, czytać, obserwować świat przez różne perspektywy, koloryzować, marzyć. Ja nigdy ani o nikim nigdy tak nie pomyślałam, bo dla mnie to zwykły tytuł, który nie wiele zmieni w Twoim życiu :)
Szczur
08.11.2016
Ach, ci artyści...
Pasja
20.10.2017
Jesteś sobą

Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji