| Wiele razy nazywałem siebie poetą, ale i tyle samo razy miałem wątpliwości gdy tak o sobie mówiłem. Nigdy nie wypowiadałem tego słowa, z wiarą, że jest ono prawdziwe. Więc tutaj jest pytanie oraz temat do rozważań, co trzeba zrobić by nazwać siebie poetą lub artystą? |
| Moim zdaniem o sobie lepiej tak nie mówić ani nie myśleć nawet; niech inni to ocenią, czy jest się, czy nie jest się
Ja o sobie mówię: marny pisarczyk, rymokleta spod Zwardonia i pacykarz niemiłosierny |
| aa i zapomniałem dodać - i fanatyk kaszanki! |
| Ja zawsze mówię, że jestem poetą, a potem dodaję ,,Marnym, ale poetą" |
| Dawidzie, bądź Dawidem, to wystarczy by być poetą :) |
| Nuncjusz ma rację. |
| Najważniejsze to być sobą :) ı podchodzić do pisania z przyjemnośćią |
| Słusznie, lepiej się nie szuflatkować tylko robić swoje. Czy naprawdę potrzebujesz metki, nazwy by być sobą? Ja siebie nigdy nie nazywam pisarzem. Gawędziarzem owszem, ale nie pisarzem. To zbyt na wyrost dla takiego domorosłego pisarczyka jak ja. No i chyba wolę być poprostu sobą, bez oklejek. |
| Są ludzie, którzy po spojrzeniu w lustro nie widzą nic. |
| W takiej sytuacji warto zmienić stosunek do otoczenia. |
| Zobacz siebie, reszta pojawi się sama. |
| Popieram resztę. Nie warto się szufladkować, tylko tworzyć. Bo zaszufladkowany możesz kiedyś się złapać na tym, że nie napiszesz czegoś, nie stworzysz, bo nie będzie się to wpisywać w szufladkę. |
| Właśnie, na pohybel szufladom! |
| Masz tendencje do pisania w necie o braku wiary w siebie i w to co tworzysz (spotkałam się z tym u Ciebie niejednokrotnie zarówno na fb jak i Opowi). Nie wiem co chcesz przez to osiągnąć, ale się domyślam i, jeśli mam być szczera, strasznie mnie to irytuje. No, ale przejdźmy do sedna.
"Nigdy nie wypowiadałem tego słowa, z wiarą, że jest ono prawdziwe." - to po co w ogóle go używasz? Twoja logika jest dla mnie dość niezrozumiała. Myślisz, że kogoś obchodzi czy jesteś "poetą", licealistą, hirurgiem, bezrobotnym czy kimkolwiek innym? Ludzi interesuje tekst (w tym przypadku: wiersz) - to jak się będziesz tytułował nie ma żadnego znaczenia. Możesz być amatorem tworzącym istne perełki i równie dobrze - "poetą" ze stroną na Wikipedii, piszącym zwykły chłam.
Zamiast skupiać się na takich nieistotnych pierdołach, nie marnuj energii ani czasu i zajmij się lepiej pisaniem, a jeśli nie potrafisz wziąć się w garść i nie piszesz dla siebie, nie sprawia Ci to przyjemności, a do tego wątpisz w wartość swoich prac, rzuć to w cholerę i daj sobie spokój. Masz to czuć a nie sklejać wersy na siłę.
Pzdr. |
| Rozsądną odpowiedź |
| Ewoile i to jest odpowiedź jaką znam, lecz nie potrafię przyjąć. Zapewne pragnę wsparcia i to tyle. |
| Ja nigdy nie nazywałam, nie nazywam i nigdy nie nazwę siebie poetą, ani artystą. Nie chcę i nie powinnam, bo mijałoby się to z prawdą :) |
| Chyba powinieneś się skupić w przelaniu emocji na papier. Poeta to tylko tytuł, który nic Ci nie da. Musisz czuć to coś, lubić lub kochać to co robisz i starać się udoskonalać, czytać, obserwować świat przez różne perspektywy, koloryzować, marzyć. Ja nigdy ani o nikim nigdy tak nie pomyślałam, bo dla mnie to zwykły tytuł, który nie wiele zmieni w Twoim życiu :) |
| Ach, ci artyści... |
| Jesteś sobą |
Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji