| (Historia ciągle ta sama: ) ) |
| To po co zakładać nowy wątek i zaśmiecać forum? Sorry, ale nie czaję tego XD |
| ( Chodzi o to samo co ze swataniem, łatwiej znaleść jakiś kom pośród stu odpowiedzi ,a nie tysiąca) |
| (Jak dla mnie lepiej pozostać w jednym, bo ilość postów nie jest dla mnie wyznacznikiem, czy trzeba zakładać nowy wątek na ten sam temat, ale spoko XD Choć nie jestem za zaśmiecaniem forum, bo i tak wygląda to masakrycznie :/) |
| (no to piszta eh XD)
|
| (Spoko: ))
Nie mógł ustalić kim ona była. Wydawało mu się że to ta księżniczka, ale po co by to robiła? Zresztą, to nie ważne - pomyślał wskakując na konia. - Podczas podróży na północ nie powinny obchodzić mnie księżniczki. |
| Wyjrzał przez wyrwę w ścianie, dostrzegł tego samego demona, którego spotkał w gospodzie.Skulił się. Nie mógł teraz zwracać na siebie uwagi żadnego stworzenia pokroju jego byłego rozmówcy.Syknął.Czerwień na ręce rozlała się aż do łokcia. Ae Baal wyszeptał ze łzami w oczach:
- Hire... - tak bardzo brakowało mu dotyku jego dziecka. |
| (Tą metodą rp ciągną się od dawna, zanim jeszcze tu byłaś Shiro i jeszcze trochę. Akurat na to nikt się nigdy nie skarżył.) |
| (Teraz już tak. Poza tym powiedziałam - jak uważacie XD) |
| (Ja też mogę się na wiele rzeczy poskarżyć, ale tego nie robię, szczególnie, że rp większość pisze z komórki i jest im niewygodnie, plus tutaj naprawdę tyczy się to tematyki serwisu) |
| (NIE OD KŁÓTNI JEST TEN WĄTEK) |
| Przełknęła gulę w gardle, wychyliła się zza blatu i z śnieżnobiałą cerą próbowała umyć szklanki. Jej ręce w dalszym ciągu się trzęsły. |
| Wycie Ishtara ponownie rozdarło nocną ciszę.Zwierzę wykryło Księżniczkę. Obawiało się jej, więc podeszło do swego pana i schowało się za nim, podkulając ogon.
- O co chodzi, Ishtar? -zapytał Ae. Wilk zaskowyczał głucho i oparł łeb na kolanach swego władcy.Baal zachichotał i podrapał je za uchem. |
| W końcu wrócił do kwater z długiego patrolu i pierwsze co zauważył to brak nowego. Dodatkowo nikt go już chwilę nie widział. Czyli zwiał. Łuski Zara z szarego koloru przybrały bardziej czerwony. Gniew i niepewność. Momentalnie wyskoczył przez okno i poszedł szukać Evana. Demon będzie wiedział gdzie szukać demona. Albo chociaż da mu wzkazówkę. |
| Wiedział, po prostu wiedział że opuszczenie miasta nie będzie łatwe. Zar zastąpił mu drogę. Wyglądał na wściekłego. Pytał się o tego nowego, skąd jednak Evan miałby wiedzieć gdzie on jest? Powiedział mu jedynie o tym, co robiła księżniczka. |
| Mówiono o nim. Poczuł drżenie, oddech mu przyspieszył. Zapomniał o tym, że miał pomóc. Zapomniał o obietnicy. |
| Zarowi wszystko wymykało się z planu. Evan gdzieś wyjeżdżał, z kelnereczką też coś było nie tak, nowy zniknął. Nic nie miało sensu. Jedyne co mógł sprawdzić co się dzieje z księżniczką i liczyć że reszta się wyjaśni sama. |
| Usłyszała jak ktoś wchodzi do tawerny. Odwróciła się i zauważyła jaszczura. Zmarszczyła brwi i momentalnie uklękła za blatem. Chowając się, ruda kelnerka spoglądnęła na nią z rozbawieniem. |
| Zar nie zamierzał się dzisiaj bawić, przeskoczył bar, stając na chwilę na rękach pionowo na ladzie, po czym obracając się wzdłuż osi ciała, usiadł naniej z nogami zwróconymi na stronę dla pracowników.
-Wilczyco, dostałem sygnały, że coś się dzieje. Za dużo mam dziś na głowie więc nie chowaj się i mów co i jak |
| - Nie mogę tyle czekać. - Powiedział do zmartwionej twarzy Owena w ogniu. Jego pobratymiec był najbliższą, za wyjątkiem dziecka, mu osobą.
- Znajdź se jakąś kobitkę i na siano! - Zarechotał przyjaciel. - No proszę cię, Stary! Ludzie mają niezłe dupy, a to, że są niskie, nic nie znaczy...
- Znaczy. Dziecko może rozerwać ludzką samicę wpół, ancymonie.
- Nie, nie, nie... Tutaj nie o to chodzi, ja wiem. Ty po prostu jesteś prawiczkiem! Przecież wiemy... Że Hire jest adop....
Ae przerwał połączenie i spojrzał na zewnątrz. Przestało padać. |
Część postów została ukryta (286)
Zaloguj się, aby przeglądać cały wątek
| -Tego wszystkiego może nie. Ale dwa jelenie dałbym radę. |
| - Ty się nie odzywaj.- wskazała na białasa.- Bo mówiłam do niego, chłopku. |
| - Zaraz dostaniesz chłopka, smarkulo, w twoim wieku za takie słowa zostałbym porządnie zlany pasem. |
| - Smarkulo? Pfff... To tobie mleko spod nosa jeszcze kapie. |
| - Chciałabyś.
Przyklęknął do swojego jelenia i z delikatnością przystąpił do obdzierania go ze skóry. |
| -Masz jakieś problemy z mlekiem?-Zar wyciągnął moździerz i zaczął ucierać liście- Mleko jest całkiem niezłe, niezależnie od wieku. Dzika też opraw, takie mięso szybciej się psuje. Ja oprawić go nie mogę. |
| Przysiadła na kamieniu i podparła głowę na dłoni. Nudziło jej się. |
| Przystąpił do oprawiania dzika, wpatrując siępusto w jego martwe ślepia.
- No cóż... - westchnął. - Ishtar Ya ne.
Wilk poderwał się i popędził w las, przetrząsając krzaki. Po chwili odgłos jego kroków całkowicie ucichł. Po oprawieniu dzikiej świni, Baal oparł się o drzewo i patrząc w bezgwiezdne niebo, rzucił:
- Piękno gwiazd da się dostrzec dopiero wtedy, kiedy ich zabraknie, Taeko. |
| Zagłębił się w las. |
| Nacierając mięso przyprawami pogwizdywał pod nosem i patrząc na puste niebo-Biały się myli. Niebo bez gwiazd też jest piękne. Nie trzeba go tracić by to zauważyć.-Wypatrzył na nieboskłonie ciemniejsze punkty, granatowe plamy, czarne przestrzenie.-Jest piękne. A na pustyni jest jeszcze piękniejsze.- Wbił tuszę na grot prowizorycznego rusztu i zawiesił nad ogniem. |
| (Kurde a stylistyka to se poszła spać w tym zdaniu. Cóż zalety godzin północnych) |
| Odmruknęła cicho i zaczęła pocierać ramiona. Zrobiło jej się zimno. |
| -Chcesz jakąś kurtę? Magiem nie jestem, ale coś mogę wyczarować.-Ruszył powoli do swojej sakwy jednocześnie kręcąc rożnem za pomocą reszty ogona.-Musisz się przyzwyczaić. W górach będzie zimniej. I tak lepsze niż pustynia. Tam w dzień piach zmienia się w szkło a w nocy orły zamarzają w locie. |
| - Jeśli mógłbyś.- powiedziała zgrzytając zębami. |
| Wyciągnął z sakwy bordowawą kurtę uszytą z dziwnego rodzaju futra. Na brzegach ozdobiona była srebrną nicią, taką samą nicią była wyszyta dziwna heraldyka na ramieniu przedstawiająca kota w skoku. Spojrzał na nią, westchnął i rzucił dziewczynie.- Proszę. Chyba pierwsza jaką uszyłem. Najpewniej jest starsza od ciebie. |
| Ubrała ją.
- Śmierdzi potem- zrobiła kwaśną minę.- ale dziękuję.- wyszeptała patrząc na niego z czułym wzrokiem i uśmiechem. |
| -Jeszcze narzeka. Ehh.-Jego oczy nie potrafiły być czułe, głównie przez pionową źrenicę.-Na mięso trzeba będzie poczekać. Powiesz mi może w tym czasie jak ti jest z twoim krajem i tobą? |
| - Co masz na myśli?- zdziwiła się.- To znaczy co chciałbyś dokładnie wiedzieć? |
| -Czemu zwiewasz? Czemu aż tutaj? Na balu wyczułen kogoś obcego gdy cię dotknął. Pachniał innym krajem. A mimo to cię nie porwał. Czyli masz kogoś komu mogłaś zaufać. Więc czemu uciekłaś do takiego małego hrabstwa? |
| - Czemu? Mój ojciec chciał mnie zmusić do małżeństwa politycznego, z facetem, którego nie widziałam nigdy na oczy. Dlaczego to miejsce? Bo jako jedyne zostało neutralne wobec wojen. |
| -Taki los księżniczek. Teraz jesteś skazana na towarzystwo paskudnego Shlekzera i Hexeeda. Lepsze to niż ożenek? |
| - Tak.- odpowiedziała radośnie i uśmiechnęła się. |
| -Skoro tak mówisz, jestem zaszczycony.-Skłonił się wpół.-Mięso niedługo dojdzie. Jaki w ogóle jest twój plan teraz? |
| - Uciekać, byle zdala od tego wszystkiego.- podkuliła nogi i wpatrywała się w ognisko.- A później wrócę i się poświęce...- wyszeptała. |
| -Ej jakie poświęce? Możesz sobie szeptać ale ja jestem drapieżnikiem, dużo słyszę. Religijnie się poświęcisz? Czy politycznie? |
| - Politycznie.- westchnęła.- Zostanę żoną tego buraka. |
| -Bez takiego gówna. Teraz jak zwiałaś to nie ma sensu. Ale na szczęście masz Zara, rewolucjonistę na wynajem. Jeśli chcesz można zrobić przewrót. Zasiądziesz na tronie i nikt ci nie powie co masz robić. |
| - Nie rozumiesz... Nie mogę tego zrobić ojcu. |
| -Nie ty to zrobisz tylko ja. Ale jak uwazasz. Nie mógłbym dopuścić, żebyś teraz robiła coś wbrew woli. To zaprzecza logice. Skoro masz się poświęcić po co uciekłaś? |
| - Chciałam się nacieszyć wolnością póki mam czas. Wrócę w dniu ukończenia 18 urodzin. |
| Osiemnaście. Zdecydowanie, zbyt młoda
by móc cokolwiek wiedzieć. A przynajmniej, prawić mu kazania. Westchnął. No cóż, on też nie miał prwa jej nic mówić. Zerkając jeszcze raz na tę dwójkę, odszedł w cień i ułożył się na ziemi. To był długi dzień. Zasnął przy dźwięku szumu strumienia. |
| (;-;) |
| (Sorry Lin male problemy techniczn0-psychologiczne)
|
| (Coś się stało? Przepraszam.) |
| (Nie z mojej strony. Ja chwilowo po prostu straciłem wene i wiarę w ten portal. Głównie wenę) |
| (Rozumiem. Przykro mi.) |
| (Długo mnie nie było, może mnie ktoś wprowadzić co nowego? Dalej jesteśmy w górach? Czy może już nie żyję?) |
| (Podejrzewam, że jeśli już to nie żyje Taeko. Aga odeszła z opowi. I tak, wciąż jesteśmy w górach) |
| (Dlaczego odeszła... Wtf) |
| (Nie podobało jej się co się dzieje z serwisem. Ogólne "kolesiostwo" i wielbienie poniektorych osob) |
| (Wielbienie na przykład kogo, XD) |
| (Nie chce rzucac nickami, imionami or whatever. Powiem ze o ciebie nie chodzi) |
| (To dobrze.... Uf.) |
| Popisałabym nowego rp. |
| Ano, me 2 |
| To wymyślamy cuś? |
| Idk, jest wątek Rekrutacja do czegoś w rodaju RP dunno
Jestem syrenkiem Yradem |
| Ale to będzie seria autora... D: Ja chce rp. ;_; |
| Ja też, zakładać nowy wątek? |
| Możesz. |
Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji