Karthus 02.05.2016 - Co do cholery!? - wrzasnął Tristan, wyczuwając jak ziemia pod nim cała się trzęsie. Czym prędzej wypadł z namiotu i chwytając w rękę łuk, zbiegł ze wzgórza. Mijani po drodze wojownicy z trudem utrzymywali równowagę. Na ziemię zleciały namioty, broń, ktoś nawet upuścił pochodnię, która wywołał pożar na tyłach obozu. Zaniepokojone nagłym trzęsieniem ziemi i pożarem elfy rzuciły się do ratowania czego się da. Nagle ręka Tristana zaświeciła białym światłem, a on sam znalazł się w tajemniczym tunelu. Czuł chłód i ciepło, jakby dwa wiatry opływały jego ciało. Mgnienie później poczuł jak zderza się z kamienną ścianą, a świat ciemnieje mu w oczach. Nim stracił przytomność, wyczuł, że upada na miękką trawę... |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 |
Sky300 03.05.2016 Otworzył oczy dopiero, jak poczuł pod swoim ciałem miękkie źdźbła trawy. Dookoła niego rosły nienaturalnych kształtów jeżyny i plamiaste grzyby. Te kolory tak bardzo różniły się od więziennych szarości. Proszę, niech to nie będzie sen... - szepnął, po czym rozpłakał się jak małe dziecko. - To tak wyglądała trawa. - Po pięciu latach widoku krat, zapomniał wnet jak wyglądał świat. Po kilku chwilach otrząsnął się z wrażenia i ruszył wzdłuż lazurowego strumyka. ,,Pewnie woda zaprowadzi mnie do jakiejś wioski" - pomyślał. |
60secondsToDie 03.05.2016 Bezimienna nie brukała swego gatunku pospolitym nadawaniem imion. Była tym, czym być chciała w danej chwili. Teraz stała się łowcą, w ciszy i cierpliwości czekającym na niczego nieświadomą zwierzynę. Łowca musi być czujnym słuchaczem i fałszywym przyjacielem. Bezimienna oszukała naiwne, ludzkie zmysły, przybierając postać kiełkującego grabu. Wychwytywała dźwięki. Przysiadła na nieznajomym ramieniu jako lekki motyl. Dwulicowy towarzysz. W końcu schowała się w trawie, niczym głodna żmija. Gdy wreszcie zdjęła całun, kryjący wszelkie niedoskonałości, ze swojego sztucznie człowieczego lica, była sukkubem, rogatym dziewczęciem o ponętnych ustach. Kunsztowny tatuaż zdobiący dekolt przedstawiał głowę niedźwiedzia z wetkniętą różą. Bezimienna przyjęła chwilową nazwę. |
Sky300 03.05.2016 |
60secondsToDie 03.05.2016 |
Karthus 03.05.2016 - Cholera - zaklął pod nosem i sięgając po łuk, ruszył w stronę drzew. Po kilku minutach marszu drgnął jak rażony piorunem. Jakaś ciemna sylwetka przeszła między zaroślami. Ostrożnie napiął cięciwę i posłał strzałę ostrzegawczą. |
60secondsToDie 03.05.2016 Spojrzała na polanę, skąd poszła strzała. Człowiek, tego była pewna. Ruchy pozornie rażące swym profesjonalizmem, lecz dla niej niezdarne i całkowicie przewidywalne. W rękach broń dystansowa, a na plecach kołczan. Ostrożnie wychynęła zza roślinności, nie powodując najmniejszych szelestów i szumów, które mogłyby ostatecznie zdradzić jej obecność zbyt szybko. Rude włosy przysłoniły pole widzenia na ułamek sekundy. W porę zdążyła je odgarnąć. Nienaturalna płynność i subtelność ruchów Bezimiennej była zauważalna. Sukkub stanął na pierwszej partii zielonej trawy, tworząc w powietrzu wyszukane mozaiki swym lwim ogonem. - Jesteś na terenie Pani Lasu. Idź za mną - odrzekła. Wiatr zagrał w koronach drzew, łagodnie napominając, że wkrótce zacznie zmierzchać. |
Karthus 03.05.2016 |
60secondsToDie 03.05.2016 - Nigdy nie trafisz, człowieku - wysyczała, podchodząc bliżej. - Prędzej czy później zginiesz, pożarty przez nieznane ci stworzenia. Skonasz, nikt nie przyjdzie z pomocą. Tylko ja znam te tereny tak dobrze. |
Karthus 03.05.2016 Naciągając ponownie łuk, posłał strzałę na tyle blisko, że dziewczyna musiała poczuc jak czarne pióro lotki, dotknęło jej szyi. - I nie jestem człowiekiem - dodał. |
60secondsToDie 03.05.2016 - Wiem, kim jesteś. Ale to nieistotne. W końcu i tak umrzesz, ale fakt, kiedy to nastąpi, zależy jedynie od ciebie. Cóż postanowisz? |
Sky300 03.05.2016 Postanowił zostać w ukryciu jak najdłużej. |
Karthus 03.05.2016 |
60secondsToDie 03.05.2016 |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 |
Sky300 03.05.2016 Jednak nic sobie z tego nie robił. Miał już do czynienia ze żmiją. Ba! Nie jedną! Przypomniał sobie jak to w więzieniu testowali na nim działalność trucizny. Na początku padał twarzą na ziemię i następne dwa tygodnie zdrętwiały leżał na pryczy. Z czasem już przestał odczuwać cokolwiek. Widać teraz już się nie ukryte. Kobieta właśnie go namierzyła. |
Karthus 03.05.2016 - Masz ci los - mruknął. - Kto jeszcze? |
60secondsToDie 03.05.2016 Posłała w stronę ofiary krwawej żmii nieme polecenie, aby się zbliżyła. |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 |
Część postów została ukryta (22)
Zaloguj się, aby przeglądać cały wątek
Sky300 03.05.2016 |
Karthus 03.05.2016 |
Sky300 03.05.2016 |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 - Co jest? - rzuciła pod nosem, po czym zwróciła się do pozostałych - Broń go nie rusza, ale musi mieć słaby punkt. |
Karthus 03.05.2016 |
Sky300 03.05.2016 Po tych słowach wykonał dwa dynamiczne kroki w przód i wetknął szablę w brzuch istoty. Ta zasyczała i rzuciła się na kolana pod naporem bólu. - Raczej nie umrze prędko. Możemy przy okazji zapytać, co tu się w ogóle odpierdala - powiedział do towarzyszy, a on natomiast zaczął czyścić klingę z sadzy - krwi monstrum. |
Sky300 03.05.2016 |
Karthus 03.05.2016 Następnie podszedł do ubitego wcześniej jelenia i przy pomocy noża pozbył się poroża. Wręczył jedną część Kaenowi. - Gdyby się żucał, celuj tym w kark. Drugą część wetknął w zaszyte usta. |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 |
Sky300 03.05.2016 |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 |
Karthus 03.05.2016 - No proszę - uśmiechnął się pod nosem. - Ma język. |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 Zwróciła się do Tristana. |
Karthus 03.05.2016 |
Sky300 03.05.2016 |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 Podeszła do potwora, starając się obmyślić jakikolwiek plan działania. |
Sky300 03.05.2016 |
Karthus 03.05.2016 // i sorrki ale musze uciekać. Jutro o 22? // |
Sky300 03.05.2016 Bez, ty zostajesz? Piszemy dalej? // |
Karthus 03.05.2016 |
blackcatwithbloodyrose 03.05.2016 |
Sky300 03.05.2016 |
blackcatwithbloodyrose 04.05.2016 |
Chomik nr.7 04.05.2016 Prawą dłonią sięgnął za pas i wyciągnął małą buteleczkę saki. Odkręcił ją szybko i pociągnął parę łyków, delektując się jej smakiem. Co prawda od kiedy padł ofiarą tego dziwnego zaklęcia mógł jej już nigdy nie spotkać, jednak jeśli nigdy nie będzie jej pił, to się zmarnuje, a teraz potrzebuje udawać kogoś mniej groźnego niż w rzeczywistości. Kiedy odkładał trunek na miejsce, raz jeszcze zmierzył okolicę wzrokiem. Zaważył sokoła, który jednak nie pasował do zmutowanej fauny okolicy, a i poruszał się nienaturalnie płynnie. "Sukkub. Czemu nie? Pogadać przynajmniej idzie". Skręcił nieznacznie i powoli zaczął zbliżać się do miejsca, gdzie powinna znajdować się służka piekieł. Choć zważywszy na okolice, mogła odgrywać ważniejszą rolę. Tak byłoby nawet lepiej, tematy do rozmów byłyby ciekawsze. Podróż zajęła mu parędziesiąt minut, więc jak się okazało, przegapił co najmniej dwie potyczki oraz jakże przewidywalne rzucanie się sobie do gardeł z racji... Zgadywał, że przynależności. Zlustrował zgromadzonych, rozpoznając znajomych z pola bitwy i opowieści. Oczko; Bezimienna, którą lubił nazywać Scortum, czyli pewnie ta sukkub, którą zauważył; Lein; Kaen... Z tego może wyjść ogrom pamiętnych sytuacji. - Chcecie może sake, mam tego sporo - powiedział bez emocji w głosie. //Po co umawiamy się na konkretne godziny?// |
Sky300 04.05.2016 |
Karthus 04.05.2016 |
Chomik nr.7 04.05.2016 |
Karthus 04.05.2016 |
Sky300 04.05.2016 - Dzięki - rzekł do Repente. - Na razie spotkaliśmy tego oto sympatycznego pana. - Wskazał na postać, kwiczącą na ziemi. - Wiemy o niej tylko, że ma demoniczne korzenie, a bronie o tym samym pochodzeniu mogą ją zranić. Przypomniał sobie, że miał przerobić strzały elfa, więc podszedł do niego i poprosił go o podanie mu kołczanu. |
Karthus 04.05.2016 |
Sky300 04.05.2016 ,,Węgiel, palec demona, popiół" - powtarzał w myślach. - ,,Jak dobrze, że idąc tutaj zatrzymałem się w jaskini.." Wydawało mu się, że ma już wszystko, co potrzebne, więc zabrał się za tworzenie Kręgu Przemiany. Potrzebne przedmioty ułożył w centrum wzorzystego kręgu, a po bokach sterty węgla i palców poukładał równo strzały. Po zmówieniu formułki łączącej wszystkie groty zmieniły kolor z metalicznego na smolistą czerń. Podszedł do stwora i wbił w niego strzałą, a następnie wyciągnął i oczyścił. - Działa - stwierdził patrząc na zwijającą się z bólu istotę i wręczył kołczan elfowi. |
Karthus 04.05.2016 Potem uklęknął obok i wbił złote poroże w czarny tors. Potwór drgnął i silnym ciosem odepchnął elfa w tył. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, stworzenie było już na nogach i pobiegło ile sił w nogach do lasu. |
Sky300 04.05.2016 |
Karthus 04.05.2016 //zw tak z 20 minut// |
Sky300 04.05.2016 // Spoko :D // |
Chomik nr.7 05.05.2016 //Nie ma o czym pisać, jak dajecie posty na trzy linijki. :v // |
Karthus 05.05.2016 - Dwadzieścia - mruknał pod nosem. Już zamierzał wracać, gdy coś przykuło jego uwagę. Tajemnicza istota zostawiła za sobą ślad niebieskiej cieczy - niewątpliwie krwi, która musiała mu wyciekać podczas ucieczki. - Co o tym myślisz? - zapytał Leina, gdy ten znalazł się obok. |
Sky300 05.05.2016 Lein zanurzył palec w cieczy i wziął ją do ust. Chwilę smakował, po czym wypluł krzywiąc usta. - Krew - orzekł. - Proponuję dobić tę istotę jak najszybciej, aby nie powiedziała o nas reszcie znajomym. Jest też opcja numer dwa. Możemy śledzić ją, aby dowiedzieć się, gdzie jest ich legowisko i zobaczyć, na czym stoimy. - Popatrzył na tworzysza. - Zdecyduj. |
Karthus 05.05.2016 - Jeśli jest ich więcej - zaczął Triatan - To mamy przerąbane. Wróćmy do reszty i poszukajmy schronienia. Po czym ruszył po swoich śladach na polanę. Słońce powoli zachodziło, więc musieli się śpieszyć. W głębi serca elf był jednak ciekawy, jak wygląda ten świat nocą. - Wróć sam, ja coś upoluję. |
Sky300 05.05.2016 Kiedy wrócił na polanę, nikogo tam nie zastał. ,,Gdzie oni wszyscy się podziali" - pomyślał. Rozpalał ognisko, gdy usłyszał gwałtowny szelest liści. Odgłos dobiegał zza gęstego krzaka. Wyciągnął szablę przed siebie, a jej czubek wycelował prosto w środek krzewu. |
Karthus 05.05.2016 Istota zaryczała i rzuciła się biegiem na Leina. W bezpośredniej konfrontacji mógł nie mieć szans. Nagle potwór zerwał się z ziemi i potężnym skokiem chciał skrócić dystans. Niestety puszczona z znienacka strzała zatrzymała jego posunięcie, przeszywając jego krtań. Runął na ziemię i zaczął ryć kopytami głębokie bruzdy. - Mam cię - zaśmiał się Tristan. Następnie posłał drugą, czarną strzałę, która utkwiła w lewym oku potwora, przebijając mu głowę na wylot. - Ty cholero! Myślałeś, że nie widzę jak znikasz w krzakach i próbujesz nas zajść z flanki? - zapytał elf, nie oczekując odpowiedzi. Wiedział, że raczej jej nie otrzyma. |
Sky300 05.05.2016 |
Karthus 05.05.2016 Nie wierząc własnym oczom, Tristan wskazał na kłęby czarnego dymu unoszącego się ponad górami. |
Sky300 05.05.2016 - Zanim ruszymy w dłuższą drogę do wieży, może pójdziemy to sprawdzić? - zaproponował Lein ogryzając ostatnią kostkę zająca. |
Chomik nr.7 06.05.2016 |
blackcatwithbloodyrose 06.05.2016 |
Sky300 06.05.2016 Bezna, w porządku ;) Kończ go szybko i wracaj :D // |
Chomik nr.7 06.05.2016 |
Sky300 06.05.2016 |
Kociara 11.05.2016 |
Zaloguj się, aby wziąć udział w dyskusji