No, wiem głupi komentarz, ale to pierwsze słowo, które mi się wyświetliło.
Oczywiście tu są same okropności, ale bardzo dobrze podane.
Kobiety lubią silnych mężczyzn, bo podświadomie chcą skryć się pod ich silnymi ramionami. A silne ramiona coraz bardziej zaciskają uścisk do tego stopnia, że kobieta nie ma siły na uwolnienie się od swojego kochanego, silnego mężczyzny.
Głupota jest wtedy, gdy czwarty kochaś łamie dziewczynie rękę i wybija zęby, a ona słucha jego zapewnień, że to ostatni raz.
I rzeczywiście to był ostatni raz, kiedy przeżyła...
Tak sobie przeczytałam i utwierdziłam się w przekonaniu, że mogłabym za kata robić, nawet powieka by nie drgnęła,
podczas szlachtowania.
Czytało się jednym tchem.
Pozdrawiam.
Witam
Przywołujesz wspomnienia, obrazy lat siedemdziesiątych. Kolorowe ptaki, dzieci kwiatów. Zachłyśnięcie się zachodem i poszukiwanie swojego miejsca na ziemi. Wolność i postrzeganie świata poprzez drzwi percepcji. A za nimi ściany błękitu na których ultramarynowe winogrona widniały. Dokonywały się zmiany wywołane substancjami psychoaktywnymi. Zapraszano na herbatę?
Mocny i jak oddany klimat tamtych lat. Dziękuję.
Miłego wieczoru.
Jakieś migawki z tamtych lat faktycznie, choć całość chciałam nieco w innym czasie, ale może nie wyszło. W każdym razie dziękuję za pochylenie się nad tekstem :) i wzajemnie miłego!
Bardzo ładna ta miniatura. Plastyczna, pełna cudnych wyrażeń. Obraz toksycznego związku, syndromu Sztokholmskiego ofiary względem oprawcy zbudowany bardzo dobrze. Wszystko jest na swoim miejscu, wszystko tutaj gra.
5
Komentarze (11)
Oczywiście tu są same okropności, ale bardzo dobrze podane.
Kobiety lubią silnych mężczyzn, bo podświadomie chcą skryć się pod ich silnymi ramionami. A silne ramiona coraz bardziej zaciskają uścisk do tego stopnia, że kobieta nie ma siły na uwolnienie się od swojego kochanego, silnego mężczyzny.
Głupie to wszystko :(
Głupota jest wtedy, gdy czwarty kochaś łamie dziewczynie rękę i wybija zęby, a ona słucha jego zapewnień, że to ostatni raz.
I rzeczywiście to był ostatni raz, kiedy przeżyła...
Nie mam litości dla takich głupich naiwniaczek.
podczas szlachtowania.
Czytało się jednym tchem.
Pozdrawiam.
Przywołujesz wspomnienia, obrazy lat siedemdziesiątych. Kolorowe ptaki, dzieci kwiatów. Zachłyśnięcie się zachodem i poszukiwanie swojego miejsca na ziemi. Wolność i postrzeganie świata poprzez drzwi percepcji. A za nimi ściany błękitu na których ultramarynowe winogrona widniały. Dokonywały się zmiany wywołane substancjami psychoaktywnymi. Zapraszano na herbatę?
Mocny i jak oddany klimat tamtych lat. Dziękuję.
Miłego wieczoru.
5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania