.

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Freya 20.02.2017
    Znowu mnie to zainteresiło, ale głównie z powodu podjętego w opku tematu firm pośredniczących w podjęcu pracy. Tyle, że ja o krajowym galimatiasie. Tak ze trzy lata wstecz; cyknęło mnie szczęście skierowania na tzw. "profilowanie osobowości zawodowej", które ma wyłapać wszystkie ukryte talenta, aby pod tym kątem podjąć najlepszą pracę. Tzn. kilkanaście spotkań indywidualnych ze specjalistami w owej dziedzinie.
    Zabawa po pachy, fura testów i gadania, no i efekty końcowe też takie, które nie wnosiły nic nowego do całej inwestycji. Ale warto było poznać ciekawych ludzi, a szczególnie jednego gościa, który wcześniej zajmował się systemami doboru personalnego HR. Budował zasoby całych firm od podstaw; rekrutacja, analizy, selekcja i teges, a także na zlecenia zwyczajny headhunter.
    Całe to przedsięwzięcie oczywiście było za środki unijne i wyrachowany skok na kasę. W momencie gdy moja przygoda dobiegała końca, to firma już zwijała żagle, ale pogadaliśmy sobie "naprawdę" o ciekawych sprawach. Tzn. facet nie był sztywniakiem i zwyczajnie se plotkowaliśmy na tematy takie, które przeważnie pozostają poza dostępną wiedzą. Pozdro. :)
  • Mieszkaniec 21.02.2017
    Ciekawa ta cała historia. :) Myślę sobie, że to co przedstawiasz chyba miało pewien głębszy sens, było zorganizowane, usankcjonowane i posiadało jakieś logiczne podstawy. Życie jednak weryfikuje użyteczność tego typu działań i niezbyt często cel ostateczny jest osiągnięty. Mimo wszytko cele pośrednie też są ważne i przydatne. Sam fakt, że ludzie razem się spotykają, poznają, wymieniają wiedzę, szkolą się może mieć wiele korzyści i może też mieć znaczenie terapeutyczne. Służy uaktywnieniu ludzi, nawet jeżeli ta aktywność ogranicza się tylko do wyjścia z domu i spędzenia czasu z innymi ludźmi, mającymi podobne kłopoty. Myślę, że lepiej robić to niż siedzieć w domu i zmagać się z depresyjnymi myślami. Dodatkowo jakieś tam unijne pieniądze zasilą portfele różnych aktywistów czy doradców, etc. Niech mają, niech myślą, że są przydatni, niech się angażują. Lepsze to niż przekazywać tę kasę np. na dotacje dla górnictwa. Wychodzę z założenia, że lepiej robić cokolwiek niż nie robić nic i więdnąć w marazmie. Ten headhunter, to musiała być całkiem ciekawa osobowość! Spotkanie z taką postacią może wiele nauczyć i ubogacić ;)
    Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)))
  • Pasja 20.02.2017
    To dobrze że trafili na fajne mieszkanie, bo myślałam, że coś się kryje. Praca to coś podobnie jak w tej chwili u nas poszukujący obcokrajowcy ze wschodu.
    Dżanus ma własną wizję na pracę, wyższe cele i dobrze, że ceni siebie. Ale nieraz warto zacząć od dołu, żeby wznieść się na wyzyny. 5 Pozdrawiam ciepło
  • Mieszkaniec 21.02.2017
    Ja w ogóle widzę bardzo dużo podobieństw między tym, jak kiedyś Polacy emigrowali, a współczesnym losem Ukraińców. Niedawno ktoś mi mówił, że tam zarobki średnio wynoszą w przeliczeniu na złotówki jakieś 300 pln. W takim razie nie dziwi to, że podejmują w Polsce pracę za stawki, za które Polacy nie chcą już pracować. Nawet jeżeli zarobią jakieś 1800 brutto, to są w stanie z tego wyżyć i jeszcze wesprzeć rodzinę na Ukrainie.
    Pozdrawiam i dziękuję bardzo za komentarz:)
  • Tanaris 01.03.2017
    Przede wszystkim ambicja i chęć nie poddawania się jest dużym atutem bohatera. Mam nadzieję, że znajdzie dla siebie odpowiednio dobrze płatną pracę. 5 ;)
  • Mieszkaniec 01.03.2017
    Dziękuję za komentarz i cieszę się, że historia Cię zaciekawiła :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania