Garnek złota
U podnóża tęczy lśnił garnuszek złota
Przechodząc znalazła go smutna istota
Zabrała go z sobą do smutku swojego
Zostawiła tęcze bez skarbu cennego
W świecie kolorowym mieszka dziś istota
Kolory jej nie cieszą ni garnuszek złota
W kolorowym świecie okienko maleńkie
Zobaczyć tam chciała obrazy przepiękne
Zobaczyła tęcze szarą ze starości
Zobaczyła świat, dziś już bez miłości
Kiedy na te smutne kolory patrzyła
Smutne wciąż jej serce nadzieja ruszyła
Odebrany skarb nie przyniósł radości
Może gdy go zwróci zazna znów miłości
Szuka smutek końca dzisiaj tęczy szarej
Będzie tak wciąż szukać dalej dalej dalej
Komentarze (14)
"Zobaczyła tęcze szarą ze starości
Zobaczyła świat, dziś już bez miłości
Kiedy na te smutne kolory patrzyła
Smutne wciąż jej serce nadzieja ruszyła"
Pozdrawiam :-)
A poza tym tęcza jest ulotna. Zniknie i nie będzie okazji oddać. A jak się nie pojawi...nie pojawi... Tak ja to widzę w skrócie.
4 - ale tylko za ociupinkę nachalne rymy. Pozdrawiam
Fajnie, że zajrzałeś DD, dzięki za refleksje, pozdrawiam :)
Dzięki Pasjo za przemyślenia i wizytę, pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania