*** (Gdy chowaniec-smętek... )
Gdy chowaniec-smętek skarli przestrzenie
wygasi ample w oknach, zamgli gościniec,
wtedy wsłuchaj się w nów, a posłyszysz
głos: 'zostaw to wszystko i stań pomiędzy
ręką wyciągniętą na żebry, a domem z dech
starych, ze szmerów robaczych, wnikłych
między bele, gdzie czarny złóg już stężał
i butwieje. Chwyć ją, przyciągnij, patrz
w oczy - w swój prastary nous,
jak na cudze, źle zrośnięte kości -
przełam, złóż na nowo,
wyprostuj się i pracuj,
zawsze pracuj i spójrz jeszcze raz
- sam zsunąłeś z powiek
ten najcięższy głaz'.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania