Gdy muzyka umiera - drabble
Łagodny dźwięk drży w zderzeniu z ostrą krawędzią czerwonego, nadgryzionego stresem paznokcia. Wędruje wzdłuż ręki drogą tętniących gęstą krwią żył i ponownie drży, rozkładając się wygodnie na zrezygnowanych ramionach. Niskie tony spływają w dół po mocno zarysowanych obojczykach i więcej nie powracają, natomiast wysokie podrywają myśli uwieszone zbyt długich kolczyków, połyskujących bezsilnością. Jeszcze raz… ostatni łaskoczą skronie i ślizgają się po rozchylonych, perłowych ustach…
Zapada cisza – dyrygent opuszcza salę.
Tylko śpiewane szeptem słowa mają odwagę zakraść się do oczu, niestety giną pomiędzy cichymi niedopowiedzeniami.
Przykry to widok, gdy nuty umierają na pięciolinii, nie rozumiejąc, jak może istnieć piękno bez muzyki.
Komentarze (12)
Piękno bez muzyki? Nie może, przynajmniej dla mnie!
Chciałem cos więcej napisać, ale chyba tak będzie lepiej.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam!
W tytule zawarłaś wszystko. Jednak od muzyki piękniejsza jest cisza. Bo ciszę słyszą wszyscy bez wyjątku, głusi i słyszący. Lecz prawdą jest też, że do oczu dochodzą tylko te prawdy które bolą. Pomiędzy nimi jest tylko pustka. Ale cisza też jest muzyką. Czy piękno bez muzyki może istnieć? Nie. Może tylko nie rozumiemy się, nie wiem.
Miłego dnia
Pozdrawiam
Pozdrawiam.
Muzykę może tu też rozumieć, jako metaforę ''czegoś'' co zakłóca...
Czasami w tym całym zgiełku ''pięciolinii'' → ''człowiecze nuty'' zapominają o tym, co najbardziej istotne.
Przegapiają ''cichy klucz wiolinowy'', by otworzyć właściwe drzwi.
Lub czynią to wtedy, kiedy jest już za późno. No nie wiem. Takie dziwne myśli mnie naszły.
Twoje drabble są takie... inne w pozytywnym sensie. Dają do myślenia bardzo.
Pozdrawiam:)→5
''Jeszcze raz… ostatnie łaskoczą skronie'' – chyba tak?
Dzieki i pozdrawiam!
Czasem muzykę traktujemy jak ucieczkę od ciszy. Bo ta skrywa prawdę.
Pozdrawiam!
Jak zwykle zatrzymałaś. Pozdro, Justyska :)
To piekne czytac interpretacje.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania