Gdybyśmy Mogli
Zabierz mnie gdzieś w dal
Bym mogła uciec od cierpień
Osobiście troski moje spal
Miłością twoich spojrzeń
Ochroń mnie przed wszelkim złem
Bądź tym, który zawsze obok zostanie
Poświęcenia to są, dobrze wiem
Ale proszę, nie znikaj, gdy rano nastanie
Bądź moją tarczą, obronnym aniołem
I dłonią, którą wiecznie trzymać mogę
Ty jedyny możesz zrobić coś z tym fiołem
Jedynie ty, bo sama sobie nie pomogę
Jak się chodzi, mówi, oddycha
Zapominiałam, jakbym pijana była
Nieznana emocja zmartwienia przepycha
W sekundę troski wszystkie wymyła
Umiałabym na koniec świata zajść sam
Jeżeli kochałbyś mnie nieprzerwanie
Gdybym odnalzła ciebie właśnie tam
To zakończyłoby się żmudne staranie?
Popatrz, to proste, jak nić szkarłatna
Która łączy nasze palce przeznaczeniem
Już nie byłabym tak na ból podatna
Wyszłoby nam, zerwalibyśmy z cierpieniem
Kochajmy tak, jak dawniej
Bo ja nadal widzę tylko ciebie
Potrzebujmy siebie silniej
Inaczej nie odnajdę siebie
Komentarze (7)
Wzajemna miłość natchnieniem do życia i działania, pięknie, 5 :)
dzięki, karola
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania