Gilotyna losu
kometa uderzyła
przeżył karaluch winny naiwności
litości świat nie posiada
zgnieść owada
kamień zrzucony z kilometrowej skarpy
twór śmiecia nie warty
miażdży trzewia karaczanowi
my tu nowi
sąd przyklepał wyrok
góra zbyt stroma
zabójstwo z okrucieństwem
wina stworzyciela
Boga
po upływie ery
spoglądamy w niebo
przepływające chmury
nie mówią niczego
los to brak skrupułów
Bóg odszedł
przez zgnieciony kamieniem
tułów
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania