.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Eren 17.05.2017
    I dlatego wole Gdańsk :)
    A tak na poważnie, to kolejny rozdział mnie nie zawiódł, choć czytając książkę, nie odpuściłbym póki nie otrzymałbym podstawowych odpowiedzi, a tu muszę czekać, aż wrzucisz kolejne rozdziałby i będzie wiadomo co się wydarzyło w Sopocie? Bomba? Meteoryt? Wojna?
    Bardzo ładny język, czyta się przyjemnie i na pewno z zaciekawieniem.
  • Marzycielka29 17.05.2017
    Serdecznie Ci dziękuję. Tak naprawdę właśnie z pierwszym rozdziałem miałam problemy.
  • Stern 17.05.2017
    Zaraz... Morawski to raczej polskie nazwisko - a ten gościu jest Murzynem? Najpierw jest kapitan, pózniej pułkownik? Czy to będzie opowiadania o wojnie? Czekam na odpowiedzi... :)
  • Marzycielka29 18.05.2017
    Tekst już poprawiony. Dziękuję za wyłapanie :) Co do ciemnoskórego masz rację, to niedopatrzenie. Zmieniam tekst trochę i jakoś umknęło mi to. Przepraszam. Kiedyś akcja tego opowiadania rozgrywała się gdzie indziej i postanowiłam jednak osadzić je w rodzimych realiach. Czy jest to opowiadanie o wojnie, trochę tak. Zależy jakiej kto wojny oczekuje.
  • Tanaris 18.05.2017
    Bardzo przyjemnie się czyta, emocje jak i opisy są naprawdę dopracowane. Kocham takie momenty, kiedy jest spokojnie, a potem jest wielkie bum. 5 ;D
  • Marzycielka29 18.05.2017
    Dzięki. Mam nadzieję, że nie zawiodę Twoich oczekiwań. Kolejny rozdział wieczorem, jeżeli bedziesz miała ochotę, to zapraszam.
  • Tanaris 18.05.2017
    Marzycielka29 Czas jest, także na pewno przeczytam :D
  • Pasja 18.05.2017
    Jakiś kataklizm zamienił Sopot, zmienił życie dziewczyny. Nie brała na serio listu, a to pewnie była wskazówka. Edelman to żydowskie nazwisko i czy ona jest Wybrana. Nie wiemy co z rodzicami i rodzeństwem. Fajny szpital w głębinach morskich. Pozdrawiam 5
  • Marzycielka29 18.05.2017
    Dzięki. Fajnie, że choć w jakimś stopniu udało mi się przenieść wizje z głowy na przysłowiową kartkę. Co do nazwiska to nawet nie wiedziałam o jego pochodzeniu.
  • Canulas 19.09.2017
    "- Dzięki tato. Nie będę długo – zapewniam go i macham na odchodne. " - tu mnie cuś zgrzyta, ale może jestem przytępiony. Może by " Niedługo będę"? No chyba, że nie uchwyciłem sensu, to ok.

    Podłużna lampa przymocowana do półokrągłego sufitu, spowija wnętrze przytłumionym światłem. - fajne, zgrabnie ujęte zdanie.

    No ok. I jeszcze se jedną część walnąłęm. A co.
    Podoba mi się subtelne przejście z sielanki w pożogę. (Ogólnie całość teraz kojarzy mi się nieco z serialem The Hundred, choć zapewne błędny to tok rozumowania.)
    Fabularnie, niewątpliwie coś się dzieje. Skala wydarzeń wielka, może nawet globalna (a utrzymać wydarzenia na taką skalę - trudno) Dobrze, że opisujesz również z pozycji odczuć i przemyśleń, ale pierwszoosobowa narracja trochę to pewnie ułatwia.
    Zasatanawiam się czy (jeśli faktycznie są pod Bałtykiem) nie powinni mieć jakiś przygód z "dekompresją w tle" No, ale póki co, głośno myśle.
    Zobaczymy dalej.
  • Marzycielka29 19.09.2017
    Dziękuję za oba komentarze :) Głębia została, te początkowe rozdziały napisane, kiedy jeszcze nie miałam pojęcia o wymienionym serialu :p aczkolwiek całkiem niedawno obejrzałam wszystkie sezony i uwielbiam go :D Bardziej zainspirowały mnie Igrzyska śmierci. Natomiast całość przez dużą część jest owiana tajemnicą. Mam nadzieję, że Cie nie zanudzi :) I dzięki za wskazanie błędów, jutro poprawię.
  • Agnieszka Gu 06.10.2017
    Świetne :)

    "Zastanawiam mnie co działo się..." - literówka - "Zastanawiam" chyba bez m powinno być :)
  • Marzycielka29 06.10.2017
    Zaraz poprawie, dzięki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania