Grafomania
Czy to nie wspaniałe, że tylu ludzi pisze i publikuje wiersze? Oczywiście nie wszystkie prezentują genialny poziom, ale przyznam, że irytują mnie reakcje w stylu: "Nie umiesz i nie masz prawa pisać wierszy", "Tu nie ma poezji", "To nie jest wiersz" itd. Pomijam już nawet, że nie brzmią one zbyt elegancko i nie szastają konkretami; jeszcze większym problemem jest fakt, że zakłamują prawdę o poezji. "Technicy-teoretycy" wiersza, gorączkowo skupiając się na jego "poprawności", tracą z oczu to, co najważniejsze: wrażliwość, odwagę, miłość... Pięknie pisał o tym wybitny historyk literatury Piotr Chmielowski:
"... pojawiło się na Litwie takie MNÓSTWO WIERSZOPISÓW, jakiego wtedy w żadnej innej części Polski nie było. Nie tworzyli oni dzieł na wielką skalę, ulotnymi zazwyczaj zadowalając się pieśniami, odami, satyrami, epigramatami, anakreontykami, bajkami; niewielu z nich posiadało talent wyższy nad MIERNOŚĆ, ale bądź co bądź takie gromadne ich ukazanie się dowodziło rozwiniętego silnie ZAMIŁOWANIA DO POEZJI, które z biernego stało się czynnym.".
Miłości nie należy lekceważyć ani nią gardzić, nawet jeśli wydaje się nieporadna. Dlatego zawsze sprzeciwiam się zbyt łatwemu osądzaniu wierszy i ich twórców. Wielu znakomitych poetów prezentowało sporą sympatię wobec prób mniej utalentowanych "wierszopisów"; doskonale widać ją m.in. w notatkach Antoniego Edwarda Odyńca: "(...) jeśli NIE O TALENCIE (...) to zawsze o rozpowszechnionym szeroko ZAMIŁOWANIU W POEZJI, poza obrębem sfer czysto literackich, i to pomiędzy ludźmi poważnymi, ojcami rodzin, gospodarzami lub urzędnikami (...) Wielu z tych DYLETANTÓW - poetów wiejskich, wyszło z czasem na rzeczywistych i znakomitych pisarzy (...) Inni nie pożądając drukowanej sławy, wywierali jednakże, każdy w swej okolicy wpływ prawdziwie cywilizacyjny (...) Wszyscy oni, słynni zarówno prawością charakteru, jak wykształceniem, rozumem i obywatelską zasługą w modnych naówczas przekładach z francuskiego lub w pisaniu własnych wierszyków, SZUKALI TYLKO ROZRYWKI w poważnych gospodarskich lub urzędniczych zajęciach (...)".
Świat bez wierszy, także tych nieudanych, byłby nieskończenie uboższy. Dowodzi tego m.in. przykład Jadwigi "Deotymy" Łuszczewskiej; wiele jej utworów uznawano za grafomańskie i wyśmiewano jako przejaw: "mistyczno patriotycznej egzaltacji". W pewnym momencie sama zniechęciła się do swojej twórczości i zamknęła osiemnaście tysięcy (sic!) napisanych przez siebie wierszy w szafie nazywanej: "Mauzoleum". A jednak jej poematy budziły także niezwykłe poruszenie; Adam Pług pisał, że w trakcie ich recytacji: "Starzy łzy mieli w oczach, młodzi płomień w licach". Za skrajnego grafomana uchodzi ks. Józef Baka, określany niekiedy: "epigońskim mistrzem". Największe kontrowersje budzi styl jego utworów, nazywany: "szalonym". Mimo to/właśnie dlatego zainteresowały one wielkich poetów: Rymkiewicza, Brylla, Miłosza... Bardzo różne były też dzieje prościutkich wierszy pojawiających się w "Dzienniczku" św. Faustyny - dzieło zawierające m.in. ślady "grafomanii", jest najczęściej tłumaczoną na obce języki polską książką.
Komentarze (139)
Widzę, ze nie obce Ci nazwiska różnych poetów, to dodatkowo utwierdza, że literackim gamoniom nic nie pomoże, z pustego i Salomon nie naleje.
Tymczasem szukanie usprawiedliwienia dla złego pisania, przynosi nieodwracalne wprost szkody. To jak zamknięcie zdolnym czesto ludziom drzwi przed nosem.
Potrafię zrozumieć i wybaczyć, kiedy ktoś robi to nieświadomie, ale Ty od lat prowadzisz taką krucjatę. Przez egoizm albo nieudolność. To, że dzisiaj ktoś trzyma Twoją stronę, to nie jest powód do dumy. Bladzacych najłatwiej wpuścić w maliny. Dlatego Ty chwalisz słabe teksty, dlatego szukasz dla nich otwartych furtek.
Biedni, którzy pójdą za Tobą. Nic nie zyskają, a stracą wszystko.
Amen.
Pozdrawiam.
Sprawa jest prosta jak drut:
Twórca może pisać jak chce. Ale musi się spodziewać, że ktoś go szczerze podsumuje. Jeśli nie jest na to gotowy, niech publikuje ba blogu albo zamieszcza adnotację w stylu "tylko miłe komentarze". Jestem pewna, że będą go wtedy omijały złe opinie.
I jeszcze jedno. Portale literackie spełniają ważną funkcję edukacyjną. Więc jeśli tylko ktoś umie, niech komentuje krytycznie. Są jeszcse osoby, które chcą się tu uczyć, a nie słuchać niezasłużonych ochów i achów. Tyle.
Oburzasz się za każdy krytyczny koment, a i najniższą formę owego oburzenia u Ciebie widziałam - komentarze odwetowe. Więcej dystansu do siebie trzeba mieć.
Aczkolwiek mniemanie o sobie mają olbrzymie.
Czytając wiersz mam w nosie, czy autor podąża za modą i mam w nosie, że tak czy siak pisało się 100 lat temu, albo i 1000.
Patrzę na utwór całościowo. Pochylam się nad zgarbionym człowiem odsłaniającym swoją niedoskonałość i nie mogę przejść obojętnie. Pragnę być razem z nim i móc udźwignąć tę niedoskonałość.
2000 lat temu to było modne, szkoda że już nie jest.
Zawsze za utworem stoi Człowiek i to on jest najważniejszy. Im bardziej niedoskonały jest początek, tym większa radość na dalszej drodze.
Człowiek niech sobie stoi albo niech się położy, niemal wszyscy znani poeci byli doskonale wykształceni językowo, stąd ich świetny warsztat. Nie zgadzam się na bylejakość i wymówki pt. najważniejsze serce, w miłości może, a w pisaniu warsztat, i tyle.
zupełnie się w tym momencie z Tobą nie zgadzam. Jak chcesz dobrej poezji, to kup tomik czy cóś, a wchodząc na portale literackie, musisz się liczyć zarówno z dobrymi tekstami i jak bardzo słabymi. Bo nie wszyscy są "po studiach", niektórzy to osoby "na początku podstawówki". I oczekiwanie od obu tego samego, to zabijanie w zarodku ewentualnego potencjału. Wchodzisz na portal,- licz się, że tu są też kompletni amatorzy, ale chcą się uczyć.(Inną sprawą jest, czy takie osoby chcą się uczyć...) I wypisanie wszystkich uwag, takich dla studenta, osobie z podstawówki często spowoduje zaniechanie pisania. Sorry, jeśli chcesz wymagać poziomu literaturackiego od kogoś, to wymagaj od siebie poziomu edukacyjnego, który nie niszczy w zarodku. Przykro mi, ale takie jest moje zdanie.
Pozdrawiam.
Moje także, wszak staram się pomagać. Miałam na myśli ludzi, którzy słabo piszą i nie dadzą sobie nic wytłumaczyć. Arogancki grafoman to się nazywa, ręce wtedy opadają, bo ani ja się nie wywyższam, ani nikogo nie umniejszam, a i tak mi się dostaje. Zamieszczam sugestie ludziom, którzy mają świadomość własnego pisania i chcą się rozwijać ?
kicuś, nie chrzań, przylazłeś pod moje fraszki jako Jarema, hahahahahaha, przyjęłam jako gest dobrej woli, rewanżując się komentarzem, w końcu w naszej społeczności obowiązuje prawo wzajemności, co nie? ?
Hhahahaha, mnie te peany na temat grafomanii przyciągnęły ?
Wprost rewelka :)
Już płonę, udowodnij, że nie jesteś Jaremą ?
Idąc na kabaret musisz kupić bilet i wówczas masz prawo wymagać, aby zakupiony produkt był najwyższej jakości.
Na portalach okołoliterackich dostajesz wszystko gratis i jeszcze masz pretensje.
Skandal!
Protestuję!
Cieszcie się, że ktoś wogle pisze, że ma chęć, jakiś zarys, czas, pomysł. A że koślawo, to postarajcie się, żeby nie było koślawo. Jeśli potraficie.Ale nie potraficie. Jesteście, jak grzmiący cymbał w pustym dzbanie.
O.
Koniec dyskusji.
Szkoda mi czasu na puste dzbany?
I nie kłam więcej, że nie jesteś kicusiem, tfuuuu, wicusiem i innym diabłem.
Po gaciach cię poznać. O! Zawsze te same ?
Chyba każdy wie, że jestem ais.
Dzbanie?
Każdy, to znaczy ty i twoje klony, hahahahaha, no, świetny jesteś w robieniu tłumu ?
Gdybym miała, to tak grzecznie bym nie gadała.
Hahahaha
Idę w real.
Ciao?
Tacy z was katolicy.
Dwu-trzy-cztero-pięcio-n-licowi?
Każdy jest duży i sobie z wami poradzi.
Fuj.
To nieuleczalny przypadek grafomani w połączeniu z bufonadą.
Jarema i Ty? za dużo Bogumiłów, trza się schować?
Wiem, wiem, do tego prowokator ?
Piszesz takie głupoty, że szok?
Hahahahah, kicuś i tak cię rozpoznam i nie tylko ja, możesz się w kamień wypierać, nic to ?
To imperatyw moralny u gościa.
I pomyśleć, że za okupacji za tę cechę była kula w łeb...
Prostsze to były oceny dla kapusiów.
Idź do lekarza, bo twoje zachowanie zagrożenie stwarza??
wicus,
Prawda, że nie jestem tobą, a ty jesteś Bogumiłem?
Ale powiedz, że prawda?
Na razie nie ma za co zakapować, może na samego siebie, bo od dzbanów naubliżał, a sam niepełny ?
No, tak było, wrrrrr, straszne czasy ?
kicuś, tobie nie pomógł, to mnie też nie pomoże, hahahahaahha ?
hahahaha, kicuś, ładnie, domina cię tak nazwała ?
Kupa idiotów rządzi.
No straszne, ale wszędzie coś jest, jak nie TWA to toksyczni albo admin z przerośniętym ego, który wszystkie rozumy zjadł. Przestałam się tym przejmować, tylko się pośmiać pozostało.
Ciao, mykam w real ?
Masz rozwiązłą wyobraźnię, jeśli pakujesz bezbronnego wicusia w ręce jakieś dominy?
Ja też kicam w real, tzn mykam?
Tu faktycznie szkoda czasu i atłasu.
A masz dowody, że tak nie jest? Większość /ja też/ rozpoznaje takie samo pisanie, mimo różnych nicków ?
Będzie z sercem i wartością terapeutyczną.
A jak wrzucasz w publiczną przestrzeń, to się nie rzucaj, kiedy widzisz oceny.
Czego oczekujesz? Że każdy wers będzie rozebrany i analizowany?
Nie masz talentu, nie masz warsztatu, nie docierają do ciebie uwagi, nie poprawiasz się z czasem, to tu się zachwycać trzeba?
Szkoda czasu.
Na poezję twoją na pewno, a i bezpłciowość prozy jest zniechęcająca.
Nie naruszasz regulaminu. Ty tylko katujesz grafomanią.
Ty jesteś beton.
Dziękuję za uwagę, bo się oderwałem od roboty, a szkoda mojego cennego czasu na takie indywiduum.
Próbujesz coś znaczyć na opowi, ale świat jest poza tym miejscem. Czy tam coś znaczysz?
Czy poczytni literaci mogą coś o Tobie powiedzieć? O Twojej twórczości?
Czy jesteś znanym krytykiem literackim?
Tak myślałam.
Bawi mnie, że mnie naśladujesz?
Myślę, że jestem dosyć znana. Na tyle, że mój styl jest rozpoznawalny. W sieci. A czy poza nią, Ty wiedzieć nie musisz.
Sercem oni piszą, a kicha wychodzi.
Zdecydowanie bardziej śmiesznie.
Jakby nie można pisać z sercem i dobrze...
Nie mam tomików, bo nie interesuje mnie to, ale będąc od lat na portalach doskonaliłem warsztat, słuchałem rad (iskrząc z zębów), szlifowałem słowa, wersy i zwracałem uwagę na błędy, które mi wytykano.
Ktoś tu pisze, że nie interesują go trendy, a czym jest rozwój poezji, jak nie nowymi trendami?
Przecież już nie pisze się jak Homer heksametrem, ani jak Szymon Klonowic, bo są inne trendy i inna poezja.
Autor nic nie zmienił się przez jego czas.
Pisał grafomanię i dalej to robi.
I tyle.
Nie do wiary, ale ten temat od lat jest taki sam i w sumie te same osoby w głównych rolach. Czyli, dla nich rozwój nie jest możliwy.
I raczej docenia współczesne trendy, słucha ludzi i stara się doskonalić.
W przeciwieństwie do ciebie.
Ciemne to było zawsze, ale umiałeś się ustawić.
Tutaj tylko gazetki parafialne :)
Przyjechało ich wówczas do Australii kilkadziesiąt tysięcy. Dla wielu alternatywą były komunistyczne więzienia, ciężkie tortury, prześladowania, inwigilacja, śledztwa. Oni w większości nie mieli po co wracać do Polski, skoro już raz od śmierci uciekli, i wiedzieli czym jest tamten system.
Osób pochodzenia chłopskiego był tam nikły odsetek. No może część legionistów, która osiedliła się na Kresach po wojnie polsko - bolszewickiej i zajmowała się uprawą roli.
Starając się obrazić tych ludzi, obrażasz swoją inteligencję i dajesz dowód, że twój dyplom historyka warty jest mniej od śmiecia w ulicznym koszu.
Szeroko się tłumaczysz :)))
Coś w tym jest.
Jesteś tylko tępy burak, kapuś i koniunkturalista z bogoojczyźnianymi gniotami i przewodnikami po cudownych źródełkach.
?
Oczywiście, że się z tym nie zgodzę, co piszą przedpiścy, bo są nadal ludzie, którzy uwielbiają Homera ponad wszystkie nowinki, i chętnie przeczytają poezje pisane w podobnym stylu. Odbiorcy są różni. Ja akurat zajmuję się handlem różnymi towarami, i wiele asortymentów sprzed dziesiątek, żeby nie powiedzieć sprzed setek las produkuje się dzisiaj i sprzedaje w wiele większych ilościach, niż jakichś lśniących i przy okazji drogich nowości. Tak samo jest z wierszami, znajdą się tacy, co czytają, i podobają im się poezje Kochanowskiego, czy Asnyka. Występuje zbieżność, być może zarówno odbiorcy, jak i twórcy dostosowują się do siebie poziomem i upodobaniami.
Z wierszami, jest jak z kobietami, każdy twór znajdzie swojego odbiorcę. Wszystkie wiersze są piękne, tylko czasem wina brak.
Pozdrawiam.
To mistrz donosicielstwa.
Chińczyk dziś leci?
Mam inne zdanie na ten temat.
I to nie był spam, tylko ofiara twojego donosu.
Jeśli będziesz bardzo chciał na kogoś donieść, albo komuś donieść, to zawsze typuj chińczyka?
Zwyczajnie powtarzam to, co inni piszą. Powinnam mieć swoje zdanie, ale nie jestem na bieżąco, dlatego w oparciu o ich słowa napisałam komentarz.
Dziwne, że do tych osób nie piszesz w taki sposób, jak do mnie.
Uważasz mnie za słabszą od nich?
Czy powód jest zupełnie inny...
Pytanie retoryczne, bo zupełnie nie interesuje mnie twoje zdanie.
Troszku się obśmiałam i wystarczy, szkoda mojego czasu na takie wirtualne byty.
Ale po co kontynuujesz?
Nie masz co robić?
Zajmij się sobą, a nie kigją.
Tutaj nie będę niczego publikowała.
Są inne portale. Lepsze od opowi.
Z innymi użytkownikami.
Piter uwielbia jego kablarstwo. :)))
Z muzyką "poważną" nie jest tak źle jakby się mogło wydawać, choć i tu trzeba się przebić.
Są jednak "momenty": jak pierwsze miejsce na amerykańskiej liście przebojów (rozrywkowej!) “Symfonii pieśni żałosnych" nieodżałowanego Góreckiego, którego w Polsce niemal nie znają i za Zenkiem stawiają...
Twoja analogia byłaby ok, gdyby twórcy disco polo sami wydawali swoją "muzę" i rozdawali płyty znajomym. Bo tylko taka kariera może grafomanów poetów czekać.
Jestem zdania,.że można pisać cokolwiek, ale trzeba się nauczyć godnie znosić krytykę.
Ale o "muzyce" powtórzę - dla mnie jej miejsce jest na weselach (jak ktoś lubi przy tym tańczyć bo i tu nie wszyscy). Nic mi do tego kto czego słucha. I nawet jak powie że jego jest "naj". Ale jak słyszę o "talencie", wartości czy wręcz o "wielkości" jak Jarema raczył wspomnieć... no to będę miała odwagę mówić, że król jest nagi, nawet jeśli fanów będzie 10 razy tyle co dziś...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania