grafomańska tęsknota
czy drzewa tęsknią
za zielenią liści
gdy nagie stoją
otoczone bezkresną bielą
może wspominają nostalgicznie
pieśń wiatrem zrodzoną
roniąc przy tym łzy z żywicy
to chyba one
mroźnymi nocami
przeganiają sen
przeraźliwym skowytem
między porywami wiatru
słychać szept
pytania ile jeszcze
jak wiele dni do lata
Komentarze (5)
A tak jeszcze prościej, bez poetycznego lamusa ronienia łez nie łaska? Mam wrażenie, że wiersz lepszy od poprzedniego.
3 z minusem. Pozdr. :)
Dziwny jest ten świat...
gdzie mieści się
pełno badziewiaaaa...
I mocne akordy dalej :)))
A przeraźliwy skowyt mnie rozłożył.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania