Grobowiec Ojca Róż - Gül Baby, tureckiego derwisza, widziany o zmierzchu, na chwilę przed zaręczynami, które z pewnością mialy tam miejsce

- Więc słucham. Po co przyszliśmy?

 

- Po zawiść dojrzewających róż.

One nie znoszą, kiedy się rumienisz:

obnażasz ich dumę płatek po płatku

błyszczącym kącikiem ust.

 

Zbierzemy naręcza długich pokłonów

od drzew, co w każdą noc śnią

by jutrznia witała je należną czcią

gdy ta - już u twoich jest stóp.

 

Spląta się Dunaj w twoje włosy.

Rozpuścisz je - zapłaczą gwiazdy,

a gdy się w niebo roześmiejesz

zetną się w pył od trwogi.

 

- Lecz czemu takim ogrodem

chcesz władać razem ze mną?

 

- W Tobie odbija się umarły derwisz

i zmartwychwstaje imperium.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Florian Konrad 2 miesiące temu
    Nie wiem, czy mi się podoba. Patos, ale pięknie obrazowe. Przedwieczny wiersz!
  • Grynszpanowy Księżyc 2 miesiące temu
    Myślę, że to odczucie wiersza pasuje do grobu tej ciekawej postaci - i jego otoczenia. Dziękuję za podzielenie się odbiorem! :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania