Groźne zaniechanie

Dziadek jest bardzo ciężki we współżyciu, ponieważ zawsze twierdzi, że ma rację i w taki sposób dominuje nad najbliższymi. Jednak trzeba przyznać mu nieomylność, ponieważ do tej pory nie zdarzyło się, żeby się minął z prawdą. Gdyby chociaż raz udałoby się udowodnić mu pomyłkę albo gafę, wtedy można byłoby ściągnąć go z piedestału, na jaki przez lata swojego życia się wywindował. Obchodzi się z tym przekonaniem o swojej nieomylności niczym z relikwią. Taka postawa wszystkich młodszych od niego wyprowadza z równowagi, lub zwyczajnie złości aż do przysłowiowego bólu. Nie zawsze wyższe wykształcenie świadczy o mądrości człowieka. Przykładem niech będą narodziny jego wnuka.

Świeżo upieczeni pradziadkowie przyszli na rodzinne przyjęcie zorganizowane z okazji przywiezienia najmłodszego członka rodziny ze szpitala. Dziadek wyjątkowo nic nie mówił tego dnia i nie komentował jak miał w zwyczaju, ograniczając się do wręczenia prezentu z okazji przyjścia na świat. Babcia zupełnie inaczej się zachowywała, wszędzie było jej pełno i swoim zachowaniem ograniczała dostęp do oseska nawet jego matce.

W dniu chrztu zachowanie dziadka było znacznie inne za sprawą buteleczki do karmienia. Kiedy tylko ją dostrzegł odstawioną z resztkami mleka po karmieniu, natychmiast zainteresował się nią, oglądając z każdej strony, jakby od dna było coś innego niż zawsze.

- Jest plastikowa – powiedział wyraźnie zaskoczony.

- Ojciec, teraz takie się robi, przynajmniej się nie tłuką, jak szklane i są robione w ergonomicznych dla matki kształtach – odpowiedział wuj Alojz ,dziadek małego Leosia.

- Widzisz synek tyś był za mały, żeby to wiedzieć, to teraz mnie uważnie posłuchaj, a jest to historia pouczająca. Pewnego dnia za komuny jakiś partyjny cymbał wpadł na genialny jego zdaniem pomysł. W ramach oszczędności pracy i surowca szklanego zdecydował, żeby we wszystkich lokalach gastronomicznych niższej kategorii niż druga wódkę rozlewano do plastikowych kieliszków, które jego zdaniem były wieczne, ponieważ przy myciu stłuc ich nie było można. Już pierwsza wypłata wypłacana standardowo w całym kraju ostatniego dna miesiąca zweryfikowała jego pomysł racjonalizatorski. Chłopy jak co miesiąc masowo po wyjściu z fabryk i innych zakładów pracy poszli zwyczajowo do knajp. Wóda lała się tam strumieniami, pili na umór i zamiast jak każdego miesiąca zasnąć przy stoliku, albo pod nim, pijane bractwo zaczęło po raz pierwszy od powstania ludowego państwa rozrabiać bez umiaru. Protest polityczny to z pewnością nie był, ponieważ żaden uczestnik burdy nie był w stanie ustać na nogach dłużej niż minutę, a o wysławianiu się nie było nawet mowy. Robotnikom, nie rzadko dobrym fachowcom, nadzwyczajnej odbiło i ulegli powszechnej psychozie. Milicja, pospiesznie zmobilizowana, miała sporo roboty, tym bardziej, że oni chlali najwięcej. Krajobraz socjalistycznej gastronomi i robotniczych miast następnego dnia przedstawiał obraz znacznie odbiegający od tego jaki można było podziwiać jeszcze wczoraj. Kolegia do spraw wykroczeń przez cały miesiąc miały problemy z orzekaniem kar, z prostej przyczyny, część zespołu orzekającego siedziała w aresztach, razem z niezrównoważonymi milicjantami. Pierwszy miesiąc pijackich burd nie zachwiał podwalinami państwa, lecz po półrocznej comiesięcznej batalii ucztowania po wypłatach spowodowanych plastikowymi kieliszkami. Nawet komunistyczne kwadratowe łby dostrzegły wpływ chemii na organizm robotnika. Natychmiast nakazano podawać alkohol tylko w szklanych kieliszkach. Najbliższy dzień wypłaty potwierdził słuszność dyrektyw komitetu centralnego i dzień określany powszechnie „Matki Boskiej pieniężnej” przebiegł bez większych zakłóceń. Klasa robotnicza po otrzymaniu wypłaty po wejściu do knajp, pozostawiła część swoich wynagrodzeń jako zasilenie budżetu, a drugą skromniejszą uzupełniła ten domowy. Przeprowadzone później badania laboratoryjne plastikowych kieliszków udowodniły, że związki chemiczne uwolnione i połączone z alkoholem robią z ludzi większych debili niż w istocie są. Dlatego zapamiętaj synek, chemia dla człowieka najlepsza jest tylko ta organiczna.

Niestety na tym nie ograniczył udowadniania swojej racji co do opieki nad malutkim dzieckiem, lecz jeszcze wytknął jego matce długie gotowanie wody mineralnej, żeby na jej podstawie przyrządzać jedzenie dla malca.

- Bździągwa, po cholerę tak długo gotujesz tę wodę. Zapamiętaj, że woda mineralna zawiera dużo sodu, gotując ją i do tego długo tylko zwiększasz jego zawartość. Takim postępowaniem wykończysz mi prawnuka. Wywal tą plastikową butelkę. Jeżeli zależy wam na dobru dziecka, to Patrik codziennie wracając z pracy może się na chwilę zatrzymać u nas i wziąć z naszej studni prawdziwą wodę źródlaną, a nie chlipać zanieczyszczoną chemicznie.

Dziadka pozostała część rodzinki spacyfikowała, za rozwalenie imprezy, lecz niedługo Leoś wylądował w szpitalu. Ledwo go odratowali z nadmiaru sodu zaoferowanego przez matkę. Senior po tym incydencie tylko na trochę powrócił do łask, do momentu stoczenia kolejnej batalii o butelkę do karmienia. Dalej wytykał stosowanie plastikowej i zapowiadał w niedalekiej przyszłości istny Armagedon.

W okresie dojrzewania u Leona ujawniły się problemy powstałe przy długotrwałym podawaniu estrogenu, czyli hormonu żeńskiego. Przeprowadzone badanie moczu wykryło wysokie stężenie bisfenolu A. Wtedy zaczęto szukać przyczyny i źródła rośnięciu chłopcu piersi. Dość szybko doszukano się pierwszego wpompowania w organizm dziecka niepożądanej chemii, za sprawą zachowanych archiwalnych artykułów w prasie naukowej. Udowodniono tam, że karmienie niemowląt z butelki plastikowej posiadającej w swoim składzie bisfenol A powoduje, że w społeczeństwie pojawiają się osobnicy, których płeć jest trudno określić. Związek ten doskonale rozpuszcza się w tłuszczach zawartych w mleku. Obecnie nie wolno używać go do produkcji butelek dla niemowląt. Jednak dalej jest w składzie pojemników plastikowych, które wkładamy do mikrofalówki. Niestety lista podejrzanych o tworzenie osobników trzeciej płci niestety na tym się nie kończy i stale przybywają nowe pozycje zanim stare zostaną zweryfikowane przez laboratoryjne badania. Nadmiar napływających fachowych informacji nic nie mówił laikom, zajmujących się na co dzień zawodowo mechanicznymi zagadnieniami technicznymi i konieczne do zrozumienia powagi zagrożenia było powiedzenia tego w sposób komunikatywny, co specjalistom z wąskiej dziedziny przychodzi z wielkim trudem. Jeden nawet próbował wyjaśnić mówiąc.

- Przy zakupie trzeba patrzeć do jakich celów pojemniki plastikowe są przeznaczone, w tym celu umieszczone są oznakowania przeważnie na spodzie. Te, na których znak BPA jest przekreślony jest bezpieczny. Może być to znak w kształcie trójkąta, jeżeli wewnątrz jest cyfra siedem to lepiej takiego pojemnika nie używać.

Jak najszybciej po wysłuchaniu takiego wykładu cała rodzinka rzuciła się do przeglądania swoich kuchennych szafek. Remanent więcej przyniósł pytań niż odpowiedzi, ponieważ wyszedł istny cyrk. Dopiero dziadek zdenerwowany gorączkowymi telefonami, zwołał w trybie pilnym naradę rodzinną, na której obecność była obowiązkowa.

- Słuchajcie moi najbliżsi – zaczął mówić, gdy wszyscy stłoczyli się w salonie siadając gdzie popadnie.

- Problem jaki nasz dotknął nie jest wyjątkowy i rzadki, występuje globalnie za sprawą ścieków i to w większości z gospodarstw domowych. Jesteście przekonani, jak większość ludzi, że po przepuszczeniu przez oczyszczalnię biologiczną, wychodząca z niej woda jest czysta. Niestety nie jest to prawdą, chociaż nie zawiera substancji groźnych dla środowiska oraz ludzi. Jednak zawiera mikrozanieczyszczenia w bardzo małych ilościach, które mają wpływ na organizmy żywe, a powstały z farmaceutyków, resztek chemikaliów używanych w domach, kremów chroniących przed promieniami UV, perfum, środków myjących, detergentów, czy pestycydów. Nie chcąc was zanudzać ograniczę się do sulfametoksazolu. Jest to jeden z składników leku o nazwie biseptol, którego nadal się produkuje pod innymi nazwami. Osoby zażywające lek nie muszą go się obawiać, ponieważ wątroba go metabolizuje i unieszkodliwia. Tylko wraz z wydzielinami trafia do ścieków i sulfametoksazol pomaga bakteriom będącym w nieczystościach przekazywać między sobą informację na temat odporności na antybiotyki. Wtedy powstają nowe generacje bakterii niewrażliwych na antybiotyki. Kiedy pijemy wodę z wodociągów, przebadaną czy nadaje się do picia, lecz bez sprawdzenia mikrozanieczyszczeń występujących w bardzo małych stężeniach, dostajemy superbakterie z genami odpornościowymi. Dlatego nie powinniśmy się bać zaniku osobników męskich z nasieniem coraz gorszej jakości, oraz żeńskich ze stele zmniejszającą się zdolnością do urodzenia zdrowego potomstwa. Prawdopodobnie wcześniej zaczniemy masowo umierać na zwykły katar.

Swoje wystąpienie zakończył dowcipem, że jego i babci to nie dotyczy, a młodzi niech dalej nic nie dostrzegają, jak na Tytaniku, aż do samego końca.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • refluks 15.06.2018
    Po lekturze natychmiast rzuciłam się do lodówki w celu sprawdzenia opakowań.
    Dawniej były opakowania szklane i papierowe, dlatego ja zdrowa jestem, a i cycki mam ja, a nie moi kuzyni.
    Ale tak się codziennie denerwuję doniesieniami o zanieczyszczeniach i chorobach, które one powodują, że po kazdym takim muszę zapalić faja.
    Bardzo pouczające opowiadanie.
  • Marian 15.06.2018
    Bardzo dobry tekst i jaki pouczający.
    Swego czasu pracowałem w Iraku. Z alkoholem było tam słabo i trzeba go było przywozić z Polski. Woziło się go w plastikowych pojemnikach (niby przeznaczonych do srodków spożywczych). Zaraz po przywiezieniu rozlewało się go do szklanych butelek. W plasiku był więc tylko kilkanaście godzin. Mimo to był inny niż normalna gorzała i nazywaliśmy go "pingpongówą".
  • Tjeri 15.06.2018
    Duży plus za zamknięcie sporej dawki wiedzy bez czkawki dla czytelnika. Nie mam na myśli tego, że czytelnik lgnie do tekstów głupich, tylko częste zjawisko, gdy autor nachalnie i na siłę zamyka w tekście wszystko co wie. Efektem jest sztuczność i irytacja. Tu upchnięcie wiedzy odbyło się z dużym sprytem, choć i tak brakuje nieco fabularnego rozmydlenia.
    A wiedza zawarta w utworze ciekawa i przydatna. Całość czyta się dobrze, ogromny plus za puentę. :)
  • Pasja 15.06.2018
    Witam
    No to dałeś nam do myślenia. Nie wiemy z czego tyjemy i chorujemy. Kiedyś rzeczywiście były szklane butelki. Po mleko chodziło się z banieczką.
    Taki dziadek to skarb. Koniec jest najlepszy.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Bardzo ciekawy, dający do myślenia tekst. Ludzie, ludzkość powinna sie przebudzić, albo w końcu pójdzie przy rytmach muzyki na dno jak pasażerowie Titanika.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania