ΛGRΞSIVO - Istnienie
Znów sam w tym ciemnym pokoju, jak co noc słyszę głos, który nie daje mi spokoju. Zakładam słuchawki wychodzę na miasto. Mijam te same ulice lecz tym razem ani jednej żywej duszy nie widzę. Moje ciało znów nie mam nad nim kontroli. Czuję się jak marionetka zmuszona do odgrywania niemożliwej roli. Przyspieszam kroku patrząc w gwieździste niebo, rozumiem jak cierpi będąc od wszystkich tak daleko. Całe życie przed oczami przelatuje. Zastanawiam się, kiedy umrę zapamiętasz mnie jak siebie równego czy może wspomnienia o mnie zakopiesz wraz z mą trumną… "kolego".
Widzisz te światła? Miliony istnień, których nie rozumie nikt, w tej bezdźwięcznej głuszy nie usłyszysz wolań ich…
Zbłąkane dusze próbują się odnaleźć, a moja dla nich drogowskazem. Myślisz jestem sam? Jesteś w błędzie! Ze mną niezliczona ilość ludzkich serc, pragnąca mieć gdzieś swoje miejsce. Jak ten pasterz przez ciemne ulice prowadzę, a ich głosy rozświetlają drogę tak przynajmniej mym istnieniem im pomogę.
Komentarze (2)
Ubieram słuchawki wychodzę na miasto - ubieram słuchawki - regionalizm, poprawnie ''zakładam słuchawki''
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania