Gwieździsta noc
To była jedna z tych dróg na których nigdy nie widzisz żadnego innego samochodu oprócz twojego, w ciągu dnia tylko słońce i bezkresną drogę, a w nocy księżyc i gwiazdy.
Z całej siły zaciskałam ręce na kierownicy, starając skupić się na jeździe. Zdecydowanym ruchem włączyłam radio – moją ostatnią nadzieje na zagłuszenie myśli. Z głośników poleciała jedna z najsmutniejszych piosenek jakie słyszałam, co sprawiało, że idealnie wpasowywała się w mój nastrój. Chociaż tak naprawdę byłam zła, a nie smutna. Cholernie zła. Tak bardzo chciałabym powiedzieć, że byłam zła na niego, ale wiedziałam, że jedyną osobą która popełniła błąd byłam ja.
Nie umiałam być z nim kiedy powinnam, powiedzieć tego co chciałam, zaufać wtedy kiedy mogłam, ani zrobić tego co słuszne.
Zjechałam na bok. Świat powoli rozmywał się poprzez łzy płynące z moich oczu. Wyłączyłam radio i usiadłam na przedniej desce samochodu. Teraz już łzy wylewały się ze mnie jak z fontanny. Płakałam. Chociaż tak bardzo chciałam tego uniknąć. Spojrzałam w niebo i zadałam sobie i zarazem Bogu pytanie „Dlaczego jest aż tak źle?”. W zamian nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, której sama sobie też nie potrafiłam udzielić.
Nagle zobaczyłam w oddali światła samochodu. W ten jeden jedyny dzień kiedy chciałam być sama ktoś musiał zakłócić mój spokój. Liczyłam na to, że ten nieznajomy po prostu przejedzie i uzna mnie za zwykłą wariatkę. Ale nie, zatrzymał się. Nawet nie wyglądał na zdziwionego.
Powoli wysiadł i podszedł do mnie. Bez słowa usiadł obok.
-Tim – odezwał się w końcu – Mam na imię Tim.
- Alma – odpowiedziałam zachrypniętym głosem.
- Dlaczego w środku nocy siedzisz sama na takim pustkowiu ? – zapytał przyjaźnie.
- Zły dzień – nie umiałam wydusić z siebie nic więcej.
- Widzę, że bardzo zły…
- Zgadłeś.
- Opowiesz mi o nim ?
- Dobrze – zgodziłam się, w sumie nawet nie wiem dlaczego – Jestem na siebie zła za to, że nie umiałam podejmować właściwych decyzji. Zawsze robiłam coś źle, a potem nie umiałam tego naprawić.
- Z każdej złej sytuacji można i wyjść i każdy błąd można naprawić. Trzeba tylko być pewnym, że nam się uda. Bez tego nie bylibyśmy w stanie nawet zrobić jednego kroku ze strachu, że upadniemy.
- Łatwo Ci mówić… - Nie byłam do tego wszystkiego przekonana, już zupełnie gubiłam się we własnych myślach.
- Spróbować też jest łatwo. Widziałem jak patrzyłaś się w niebo.
- Tak, patrzyłam. I jak zwykle zadałam sobie pytanie „Dlaczego jest tak źle?”.
- Za każdym razem kiedy patrzymy się w gwiazdy zaczynamy nowy rozdział. I to tylko od nas zależy jak zaczniemy następny. Czy znów zadając to samo pytanie czy dziękując za to, że jest jak jest. Ale do tego musimy nauczyć się przebaczać sobie i innym. – zupełnie nie wiedziałam skąd on wziął pomysł żeby powiedzieć akurat o przebaczaniu sobie. W tej chwili potrzebowałam tej umiejętności najbardziej na świecie.
- Masz racje. – odrzekłam oczarowana.
- No i pamiętaj, to tylko zły dzień, a nie złe życie. – po tych słowach wstał, wsiadł do swojego samochodu i uśmiechnął się do mnie zza szyby. Potem odjechał.
To był pierwszy i ostatni raz kiedy widziałam Tima. Chciałabym mu powiedzieć jak wiele mu zawdzięczam i podziękować za tamte kilka minut które były dla mnie wszystkim.
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania