Halloween - Drewniany przystanek

Wiatr wiernie bujał koronami wysokich drzew. Co chwilę na brudne chodniki spadały kolorowe liście, choć w mroku ciężko było dostrzec ich kolor. Delikatna mgła unosiła się znad porośniętego trawą pobocza. Dwie latarnie ledwo oświetlały długą ulicę. Reflektory aut cały czas walczyły z nieprzyjemną pogodą, świecąc na asfalt. Wycieraczki systematycznie chodziły, wycierając duże krople deszczu padającego już od godziny. Jedynym schronieniem dla ludzi, którzy musieli przeczekać ulewę był drewniany przystanek. W tym momencie zajęty został przez dwie dziewczyny. Gdzieniegdzie z dachu kapała woda, lecz najwyraźniej nie zrobiło to na nich wrażenia. Mokre kartki przyczepione do drewnianych ścianek zaczynały odpadać wraz z taśmami, którymi były przyklejone. Wulgarne napisy wypełniające wolną przestrzeń na deskach także nie umilały pobytu w tym miejscu. Jedną ze ścian pokrywały imiona, wypisane najprawdopodobniej czarnym markerem permanentnym. Było ich około dwunastu, żeńskie jak i męskie, znane, jak i mniej.

Nastolatki siedziały na spróchniałej ławce. Ich ciemne płaszcze pokryte były dużą ilością kropli, a kaptury na głowach chroniły fryzury przed „utylizacją”. Na twarzach halloweenowy makijaż zdążył lekko zmyć się razem z wodą. Zarys szczęki i białe zęby narysowane konturówką do ust nie wyglądały tak jak pierwowzór. Nierówne kreski, które powstały z nieumiejętnego malowania się nie wyglądały schludnie, lecz to nie przeszkadzało dziewczynom w dobrej zabawie. Często wybuchały śmiechem, pobudzając tym „martwą” okolicę. Na końcu ulicy pojawiło się auto, którego reflektory wyjątkowo mocno świeciły. Dziewczyny przymrużyły oczy, jednocześnie odwracając twarze w przeciwną stronę. Dopiero po chwili dostrzegły „nowoczesny” wygląd wolno przemieszczającego się samochodu. Granatowy, lśniący lakier, opływowy kształt, niskie podwozie i srebrzyste alufelgi od razu wpadły im w oko. Kierowca zatrzymał się tuż przy przystanku, nie wyłączając silnika cicho pracującej maszyny. Elektryczna szyba płynnie otworzyła się, a z wnętrza wydobywała się rockowa muzyka. Niezwykle przystojny brunet, mający na oko dwadzieścia lat, wychylił głowę, prezentując przy tym szereg białych zębów.

- Autobusy dzisiaj nie jeżdżą. Jeżeli chcecie, panienki, dotrzeć do okolic zalewu, to wsiadajcie – rzekł zachęcającym głosem.

Nie czekały na specjalne zaproszenie, od razu powędrowały w kierunku drzwi. Omijały błoto najlepiej jak potrafiły, oczywiście buty musiały się ubrudzić.

Kilka sekund później siedziały na tylnych fotelach z białej skóry. Zdjęły kaptury, odsłaniając przy tym suche włosy. Cytrynowy zapach samochodowy unosił się wszędzie, a czyste wycieraczki świadczyły o dbałości właściciela. Gdy zatrzasnęły drzwi, auto szybko ruszyło.

- No to jak u was? Halloween świętujecie, co? – zapytał nie odwracając się w ich stronę.

- Ano z imprezy właśnie wracamy, dzięki, że się zatrzymałeś. Zapewne do rana siedziałybyśmy na tym przystanku – odpowiedziała brunetka z uśmiechem na ustach. Jej koleżanka przytaknęła.

Druga siedziała cicho, podczas, gdy jej przyjaciółka nawiązywała kontakt z kierowcą. Odgarnęła czarne włosy do tyłu, z uwagą przyglądając się licznikowi, który wskazywał sto dwadzieścia kilometrów na godzinę. Szybko przemierzali drogę.

- A Twoja koleżanka zawsze taka cicha? – Tym razem odwrócił się spoglądając na wtuloną w fotel nastolatkę.

- Tylko w obecności przystojnych facetów – odparła, po czym spojrzała na oburzoną przyjaciółkę.

Właśnie mijali zakręt, sygnalizator świecił na czerwono, lecz nie zwróciwszy na to szczególnej uwagi przejechali skrzyżowanie.

- A ja się nazywasz? – Blondynka nadal nie dawała za wygraną, ciągle zagadując chłopaka.

- Dawid, ale w tych okolicach mówią mi „Dead” A wasze imiona? – mówiąc to uśmiechnął się szyderczo.

- Ja jestem Nadia, a ta cicha myszka to Izabela.

Nagle wystraszona Iza szepnęła do swojej towarzyszki:

- Nadia, minęliśmy skrzyżowanie, on chce nas…

- Faktycznie, zaraz powiem, by zawrócił. Tak dobrze mu się ze mną rozmawia, że najwyraźniej zapomniał – odszeptała prezentując swój figlarny uśmieszek.

- Pomyliłeś drogi, minęliśmy…

- Nie pomyliłem – odpowiedział stanowczym tonem.

Przyjaciółki wymieniły się spojrzeniami. Ich oddech gwałtownie przyśpieszył, właśnie wjechali w leśną dróżkę. Wnętrze auta błyskawicznie pociemniało. Niebo zostało zakryte przez ogromne korony drzew. Samochód bujał się, dzielnie przemierzając dziury i nierówności. Błoto odpryskiwało spod opon, brudząc szyby. Muzyka z radia zaczęła przerywać, stacja najwyraźniej traciła zasięg.

- Dobra, zatrzymaj się, dojdziemy sobie spokojnie do domu – rzekła speszona Nadia.

- Nie dojdziecie – odrzekł twardym i budzącym krew w żyłach głosem.

- Czy to jakiś pieprzony żart!? – zapytała, lecz nie uzyskała odpowiedzi.

W pewnym momencie samochód zatrzymał się. Dawid odpiął pasy, po czym wyszedł z auta. Chwilę później otworzył drzwiczki od strony blondynki.

- Chodź.

Złapał za jej rękę, siłą wyciągając zszokowaną dziewczynę na dwór. Pech chciał, wlazła do ogromnej kałuży z zimną wodą. Syknęła, a następnie energicznie odskoczyła w bok.

- A Ty tutaj czekaj, wrócimy niedługo – zwrócił się w stronę Izabeli.

- Nadia no! – krzyknęła zdenerwowanym głosem, lecz przyjaciółka ewidentnie zignorowała to, ciesząc się z bliskości między nią a chłopakiem.

Drzwi auta zamknęły się, po przyciśnięciu odpowiedniego przycisku na pilocie. Dawid zaczął odchodzić prowadząc oślepioną dziewczynę.

Po kilkuminutowej podróży dotarli do miejsca, w którym rosło szczególnie mało drzew. Księżyc górował nad nimi, oświetlając pasma łąki. Można było dostrzec latające komary i inne robactwo, od których skrzydeł odbijał się blask. Nadia wykorzystała ten uroczy moment. Rękoma oplotła szyje zaskoczonego mężczyzny. Roztrzepana fryzura, duże oczy, wyraźne kości policzkowe, właśnie takich lubiła. Przyciągnęła go do siebie, łącząc ich usta w namiętny pocałunek. Dawid z całej siły odepchnął ją, tak, że runęła na ziemię z trzaskiem.

- O ty dziwko – powiedział pretensjonalnie.

Podbiegł do niej, udając zatroskanego. Siedziała na błotnistym podłożu zdziwiona jego reakcją, a zarazem zawstydzona. Wyjął coś z czarnej kurtki, odwracając się na chwilę. Gdy Nadia ponownie na niego spojrzała miał na twarzy biało-czarną maskę. Czarne oczodoły, chytry uśmiech i biała skóra, takie ostatnio były modne. Uśmiechnęła się na ten widok. Kucnął przy niej, zdjął maskę, ręką uchwycił jej podbródek, składając na nim delikatny pocałunek. Oczarowana dziewczyna czekała na dalsze działania.

- Mów mi „Dead” – wyszeptał uwodzicielskim tonem.

Nieoczekiwanie wbił ostrze średniego scyzoryka prosto w serce nastolatki. Energicznie wstał, patrząc jak dziewczyna wytrzeszcza oczy, próbując złapać oddech. Krew spływała po ciele, a z jej ust nie mógł wydobyć się krzyk. Ręką próbowała wyjąć nóż, lecz był on zbyt głęboko wbity. Błagającym o pomoc spojrzeniem popatrzyła na mężczyznę, który uśmiechnął się. Obraz przed jej oczami zaczął znikać, a ból stał się mocniejszy, rozgrzana krew, wydobywająca się z rany, ogrzewała jej ciało w tę zimną październikową noc. Postać, która była jej jedynym ratunkiem oddalała się, znikając w mroku.

 

Rano, na ścianie drewnianego przystanku Ktoś dopisał dwa imiona: Nadia i Izabela.

Ponoć do dzisiaj Dead błąka się po okolicach.

 

--- Od autora --- Przychodzę do Was, po kolejnej nieobecności, z lekko zabawnym tekstem. Miał być to delikatny horrorek, ale momentów zaskoczenia w nim chyba nie widać. Chciałam wstawić to opowiadanie wczoraj, kompletnie o tym zapomniałam i poszłam w tym czasie na drobną "imprezkę". :( Mam nadzieję, że dało radę doczytać do końca. Jeżeli tak, to serdecznie wam dziękuję. Błędy, proszę, wypisujcie w komentarzach. :) Pozdrawiam wszystkich.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (28)

  • Kakarotto 01.11.2016
    Szalokapel wróciła! Czytając Twoje teksty za każdy razem ogarnie mnie nieodparte wrażenie, że co nowsze opowiadanie lub wiersz, to wyższy poziom. Bardzo mile zaskoczyłaś mnie swoimi opisami - myślałem, że lepszych już nie można utworzyć, a tu proszę. Są one tak dokładne, iż dzięki nim mogłem sobie wyobrazić wszystkie wydarzenia z niezwykłą wręcz precyzją. Sama fabuła bardzo wciągająca, a postaci prawie jak żywe :D Zostawiam jak najbardziej zasłużoną piąteczkę, pozdrawiam serdecznie.
  • Szalokapel 01.11.2016
    Wróciłam, ale zobaczymy na jak długo, zresztą, Ty chyba też wróciłeś, a to bardzo mnie cieszy. Zawsze staram się dopracowywać opisy, lecz bez przesady, nie może być tylko na nich oparta książka. :) Bardzo mi miło, że tak mi słodzisz, choć za krytykę nie obraziłabym się. Tak czy siak, przede mną jeszcze dużo pracy. Jeżeli chodzi o postaci, właśnie według mnie wypadły słabo, haha. Dziękuję bardzo, bardzo. Mam nadzieję, że nie zostałeś znudzony. :D
  • Szalokapel 01.11.2016
    Wróciłam, ale zobaczymy na jak długo, zresztą, Ty chyba też wróciłeś, a to bardzo mnie cieszy. Zawsze staram się dopracowywać opisy, lecz bez przesady, nie może być tylko na nich oparta książka. :) Bardzo mi miło, że tak mi słodzisz, choć za krytykę nie obraziłabym się. Tak czy siak, przede mną jeszcze dużo pracy. Jeżeli chodzi o postaci, właśnie według mnie wypadły słabo, haha. Dziękuję bardzo, bardzo. Mam nadzieję, że nie zostałeś znudzony. :D
  • Lotta 01.11.2016
    A od dziecka się słyszy żeby z obcymi do samochodu nie wsiadać :( Taka zbrodnia i kara, nieposłuszeństwo i wyniesione z niego konsekwencje. I też lekkomyślne postępowanie dziewczyn. Fajna historyjka, opisy genialne. Zostawiam piąteczkę. :)
  • Szalokapel 01.11.2016
    O, nie spodziewałam się Ciebie u mnie, jest mi niezmiernie miło. Zawsze trafią się jakieś "inteligentne" nastolatki, hehe. Dziękuję bardzo!
  • O Szalo wróciła! Jak mogłabym nie przeczytać kolejnego tekstu?. Bardzo lubię twój sposób pisania. Ma swój urok. Świetnie opisujesz. Ciekawy horrorek ;). Tyle w nim prawdy. Dobra przestroga, dla tych, którzy za dużo nie myślą.
    Dead czai się wszędzie, a napewno w takich "obcych" samochodach. Zostawiam 5.
  • Szalokapel 02.11.2016
    Oo, bardzo mi miło, zawsze czytam Twoje komentarze z uśmiechem na twarzy. Mam tyle sprawdzianów, że nie wyrabiam czasowo, ale obiecuję, że zajrze do Ciebie w najbliższym czasie. Dziękuję.
  • Szalokapel Cóż znam ten ból, mam tak samo. 5 sprawdzianów do nadrobienia :/.
    Życzę powodzenia :*.
  • Szalokapel 02.11.2016
    Faize Anbare Sultan, ha! Mnie angina ropna również kosztowała pięć sprawdzianów. Bywają tygodnie, gdzie mam łącznie po siedem kartkówek i sprawdzianów. :// Wytrzymamy to, kochana, jakoś. :D :*
  • KarolaKorman 01.11.2016
    Doczytałam i ja :) Jak tu wsiadać tylko ze znajomymi, skoro w taką pogodę chciałoby się być domu jak najszybciej i jeżeli tak będziemy wiecznie powtarzać, umrze stara jak świat metoda podróżowania autostopem - Żart, ja też się boję :) 5 :)
  • Szalokapel 02.11.2016
    Haha, też prawda, podróż autostopem jest ciekawym doświadczeniem, lecz trzeba uważać. Bardzo dziękuję za Twoją wizytę, komentarz i ocenę.
  • Julsia 01.11.2016
    Sama bym chciała tak umieć pisać ;_;

    Obraz przed jej oczami zaczął znikać, a ból stał się mocniejszy, rozgrzana krew, wydobywająca się z rany, ogrzewała jej ciało w tę zimną październikową noc. Postać, która była jej jedynym ratunkiem oddalała się, znikając w mroku. - koniec mega.

    Jakbym mogła dać 100000000 to bym dała. Zazdroszczę talentu. Bardzo dobrze napisane. Błędów nie widziałam, opisy bardzo dokładne. Lekko się czytało, a to najważniejsze, 5 :)
  • Szalokapel 02.11.2016
    Droga Julusiu, to dopiero początki mojego pisania, staram się, jak mogę, by pisać coraz lepiej. Cieszę się, że dostałam od Ciebie tak miły komentarz, aż się uśmiecham, pisząc ten komentarz. Myślę, że piszesz na wysokim poziomie, dzisiaj postaram się to sprawdzić i zerkne na Twój profil. Dziękuję serdecznie.
  • Rivet 01.11.2016
    Bardzo fajny i ciekawy tekst. Fabuła przemyślana i przyciąga do czytania. Zostawiam 5. Pozdrawiam Rivet!
  • Szalokapel 02.11.2016
    Dziękuję, również pozdrawiam.
  • Eminem 02.11.2016
    Nawet ciekawe i tajemnicze, taka creepypasta, 5.
  • Szalokapel 02.11.2016
    Dziękuję.
  • Mów mi Nasya 02.11.2016
    Uuu coś dla mnie :). Mordka mi się cieszy. Śliczne i mroczne.
    Piękne opisy. Wszystko wyszło ładnie, zgrabnie i interesująco. Daję 5.
  • Szalokapel 02.11.2016
    O proszę, dziękuję, a przy okazji miło zobaczyć nowego użytkownika u siebie. Dziękuję ponownie i pozdrawiam.
  • lea07 04.11.2016
    Jezuuuu. Oczarowałaś mnie <333333. Opisami, dialogami, wydarzeniami, no po prostu całym teksem <333333. Cudowny tekst <33333. Naprawdę <333. kocham to <3333. Taki mroczny posmak <333. Bomba <333. Leci neistety tylko 5 :(
  • Szalokapel 04.11.2016
    Haha, milutki komentarz. Dziękuję, kochana, że zajrzałaś. <3
  • Upadły(D.F) 05.11.2016
    Przyznam (chociaż już wiele osób to powiedziało ) horrorek ma wiele w sobie prawdy. ci którzy nie myślą nigdy nic przeciwko złu nie wymyślą :) Zawsze twoje teksty czytam ze zrumieniłem i nigdy nich nie podmienię :) Są świetnie co tu więcej mówić jak tu ich nie lubić? :) A przy okazji daję pięć zwiększam do pisania twą chęć :) Mimo to czytałaś gorsze me teksty (co prawda się nie dziwię ) bo pisałem je po piwie :D Żartuje mimo to tak je czuje :)
  • Szalokapel 05.11.2016
    Haha, dziękuję za śmieszny i motywujący komentarz. Lubię Twoje wiersze. Pozdrawiam.
  • Perzigon69 19.11.2016
    Szkoda, że tak rzadko wstawiasz ._. Bo przyjemnie się czyta xD 5
  • Szalokapel 19.11.2016
    Dziękuję. W szkole tygodniowo po siedem kartkówek. Dodatkowo moje hobby wymaga wiele czasu... A, no i weny często nie ma. Spróbuję częściej wstawiać jakieś opowiastki.
  • Wspaniałe. Opisy cudowne, a całość napisana niepowtarzalnie. Masz bardzo przyjemny styl pisania.
    Tekst czyta się szybko i przyjemnie. Oczywiście daję 5 i mam nadzieję, że pojawi się więcej takich cudeniek :*
  • Szalokapel 14.12.2016
    Dziękuję bardzo, to zaszczyt.:D Przy okazji witam Cię w moich skromnych progach. Planuje wrócić tu z jakims nowym opowiadaniem, lecz czasu mało. Pozdrawiam.
  • ObcaPlaneta 31.12.2016
    Kiedyś już czytałam, ale nie zostawiłam komentarza, więc zostawiam. Podoba mi się opowiadanie, jest super. Jak zawsze 5 ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania