Hard TW od Rithy - Z żywca wzięte
Człowiek - Drwal koreański (dziecko ona)
Miejsce o charakterze niemieckim
Zdarzenie - Reptilloni w Zoo
Gatunek - Przepis/poradnik
Nie podołałem pod jednym kontem. Bo źle spojrzałem :D
****************************************************
Krotki wstęp dla małego wyjaśnienia.
Piszę ten poradnik kompletnie na żywca. Zero przygotowań, logicznego planu i soczystych w swym wybrzmieniu filozoficznym cytatów Paulo Coelho juniora. Niczym ta łza czysta, bezbronna itd. Od dawna czułam potrzebę przelania w litery rzucanych w smog słów, a ostatnie wydarzenia docierające do was przez media... no kaman. Na początku tego wieku podobno robili sobie jaja ze wszystkiego, co reptilliońskie. Relikty szału internetu z lat dwutysięcznych i kolejnych aż do niewątpliwie widocznego krachu w roku dwa tysiące trzydziestym płynęły rwącym strumieniem reptilliońskich motywów. W tedy nikt na poważnie nie brał do siebie myśli, że kiedyś te dziwaczne twory znajdą zastosowanie jako rozrywka w zoo.
Ale to było dawno, dawno temu. Stary mnie wyciągnął na rundkę drwalingu brzozowego, więc w głowie mam oprócz galaretowatej brei trociny i torf. Tak przetworzona w prawdziwej szkole życia pisze ten poradnik. Dziecko nie z tego świata. W ogóle to mi sprawdzili poziom IQ i wyszło jakieś 177. Poniżej średniej. Dziesięciolatka — przygłup. Zapraszam zainteresowanych.
''Poradnik Drwala składany z trocin''
odcinek 1 - Reptilloni w Zoo
Jakiś rok temu postanowiłam wybrać się z macochą do zoo. Kaśka oczywiście jak zwykle sprała mnie z ten idiotyczny pomysł, po czym uznała, że to jednak genialny pomysł. No więc poszliśmy. Na pieszo, bo w sumie to było blisko. Wtedy zoo były jeszcze ''normalne''. Ale przez to było zajebiste. Teraz każdy mnie lub bardziej zorientowany wie, że reptilloni to nowy nabytek zarówno dla przyrody, jak i dla parków rozrywki z żywą materią — zoo. Czy to coś zmienia?
Na początku kilka porad odnośnie do zachowania w bliskim otoczeniu reptillona. Z tymi gadzinami jest różnie. Jedni ci powiedzą, że głupie jak but, inni przestrzegą w strachu i napełnią twą duszę mrokiem niepewności. Dokładnie w tej kolejności. Te dwa typy mają jednak coś wspólnego, nieprawdę. Fakty są takie, że reptillony to na obecnym etapie ewolucji nadal gatunek podrzędny w stosunku do człowieka. Brak wyraźnych cech adaptacyjnych wyklucza możliwość realnego zagrożenia dla rasy ludzkiej, jednak nie są one głupie. Uczą się i powtarzają pewne wzorce zachowań nabyte podczas silnie emocjonalnych sytuacji. Zachować ostrożność, jest rzeczą instynktowną i zarazem zasadną. Dodatkowo warto zachować bezpieczną odległość od klatek, w których przesiadują ku uciesze roześmianych mord tłustych bachorów. Jakiś tam doktor z uniwerka za oceanem powiedział, że reptillony wykazują chęć bliskiego kontaktu z osobnikiem innego gatunku. Wciągnięcie do klatek, zwierzęcy gwałt i te sprawy. Uważajcie na to. I najważniejsze, reptillonów nie warto straszyć. Nie dlatego że potem umierają po nocach na konkretny zawał albo dostają napadu szału ostatecznej determinacji. Przestraszony reptillon to tykająca bomba. I to wielokrotnego użytku.
Tutaj mały przerywnik. Ogólnie to siedzę sobie w jakimś Germanoburdelu, słyszę te ludowe okrzyki rosłych Niemców w głośnikach i to naprawdę nie pomaga mi ta duszna atmosfera. Po co ja tu przylazłam? Wpuszczają tu od ośmiu lat jak to u Niemców, wurstów dużo a chętnych mało. Dobra tyle z przerwy, lecimy dalej.
Czy przed reptillonami trzeba się zabezpieczyć? Cóż, to kwestia natury tego rodzaju, że w sumie to można, ale i po co? Na razie władza panuje nad sytuacją. Ludziska się cieszą, bo coś nowego można obejrzeć, a tylko wy huncwoty zadajecie mi te poronione pytania niczym złośliwe trolle. Wiecie, jakie to jest niemodne? Dziadek was nauczył jak w necie hejtem sypać i teraz się zgrywa cwaniaka. A ten poradnik to kolejna seria typu: Gówno wiem, ale się wypowiem, bo mi wujek kazał.
To jeszcze jedno. Jaka przyszłość nas czeka? Tu przytoczę sobie cytat jakiegoś innego doktora z uniwerka jako manifest i dowód, że jestem leniwą suką. Ale odpowie na dużo pytań. Konkretnie i do rzeczy. Czytałam i jest serio dobry.
'' We współczesnym świecie rutyna wdarła się na stałe do kanonu życia na każdym szczeblu zarówno społecznym, jak i zawodowym. Właściwie wszystko już było. Kolejne próby reanimacji oryginalność to jedynie bezsilna propaganda, która w swoim założeniu ma nas znieczulać na każdym kroku. Reprtillony to nie wynalazek człowieka. To nawet nie jest globalne odkrycie. Ten gatunek istniał od zarania dziejów i był znany człowiekowi już w poprzednim wieku. Dopiero jednak trzydzieści lat temu wyciekły pierwsze informacje o reptillonach. Na szczęście albo nieszczęście media nie podchwyciły tematu i ten umarł tak szybko, jak się narodził. Jednak co z tego? Te fascynujące skądinąd stworzenia stały się atrakcją dla żądnego oryginalności ludu. Dla mnie sprawa jest prosta. Przyszłość to pustka. I nawet nie chodzi tu o swoisty przekaz wieloznaczeniowy. Nie. Po prostu pustka. A reptillony są zwiastunem pustki.''
Tyle ode mnie. Odurzona smrodem niemieckiego folkloru i tłustego żarcia oznajmiam koniec tego odcinka. Nabrałam ochoty na jeszcze jedną rundkę drwalingu. Stary się ucieszy jak cholera. A i jeszcze jedno. Na serio mi wyszło IQ 177. Może dlatego reptilliony jednak w jakiś sposób mnie fascynują. Nie wiem.
PS: Nie czekajcie na odcinek drugi, bo go nie będzie.
Komentarze (24)
Zartuje, jutro obadam, dzis juz nie widze na ocka.
"Na pieszo, bo w sumie to było blisko. Wtedy zoo były jeszcze ''normalne''. Ale przez to było zajebiste" - było, były, było.
Reszta ok. Takie w miarę, ale biorąc poprawkę na pojebane zestaw, to szacunek.
„Krotki wstęp dla małego wyjaśnienia” – krótki*
Dżizas, Marok, lyterófki od progu :D
„W tedy nikt na poważnie” – Wtedy*
„znajdą zastosowanie jako rozrywka w zoo” – to się chyba powinno pisać ZOO
„Tak przetworzona w prawdziwej szkole życia pisze ten poradnik” – piszę*
„Kaśka oczywiście jak zwykle sprała mnie z ten idiotyczny pomysł” – za*
Już na ten moment urywam gwiazdę za literówki, nie, Marok, już jesteś pisarski weteran, na tym etapie wymagam od Ciebie więcej.
Zestaw wykorzystane elegancko, jest to popieprzone jak i ten zestaw właśnie, lekkość piór, ofkors, wybrnąłeś. Ale daję czwóreczkę za literówki.
Tylko, żebyś nie popadał w kocią depresję przez to!
Swoją drogą ciekawe jak wygląda gowno do kwadratu
Mnie pantera przestała bawić, jej sraka do maroka jest wkurwiająca :)
Wkońcu ktoś tu ma jaja i otwarcie o tym mówi!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania