nie wiem, może oceny mam za dobre i potrzebuję równowagi ;D ale, zakładając, że istnieje jakiś sens, to w tym wypadku chyba chodzi o to samo, o co przy wierszyku "ballada", który kiedyś wcześniej wrzucałem. Ciekawostka, do której mam sentyment.
betti niestety, tak. Niestety, bo widziałem już w kilku Twoich komentarzach, że na powtórzenia reagujesz alergicznie. Ja lubię "wyliczankowatość", lubię "litaniowatość", tak po prostu, gust, więc na tej płaszczyźnie się nie dogadamy. Ale oczywiście mogę się zgodzić, że te powtórzenia tutaj - to bynajmniej nie są najlepsze powtórzenia w historii wierszokletyzmu ;]
rubio powtórzenia nie zabijają o ile mają jakiś sens, poza tym jedno powtórzenie to już powinno mieć solidne podstawy, ale takie powtórzenia jak tutaj, są bez sensu, jakby autor poza kilkoma słowami nie znał innych. Przy wierszu trzeba się troszeczkę natrudzić. Zapisywanie jak leci niestety tylko marne efekty przynosi, co widać powyżej...
betti "Zapisywanie jak leci niestety tylko marne efekty przynosi" - tu bym się nie zgodził, ja wszystko, co piszę, piszę jak leci, i za jeden tekst dałaś mi bodajże 4 i fragmencik "sobie zabrałaś", więc nie tylko marne. No ale no. Zgadzam się, nie bronię formalnej strony tego tu tekstu, więc, właściwie, nie wiem... Ale pogadać zawsze można ;D
betti To już jest pytanie z trochę innej przestrzeni, że użyję takiego ą ę słowa, teleologicznej. To znaczy, "po co?" coś publikować. I powiem tak - ja dzień w dzień piszę jakieś wiersze. Promil z tego tu wrzucę, nie najlepsze, tylko te nie najskrajniej "o mnie", i rzeczywiście, mógłbym w tym podłubać, ale wolę 4, czy nawet " jaki sens publikować coś takiego", za kawałek szczerości, niż dostać 5 i wyrazy zachwytu za rzemiosło. Nie wiem, czy się jasno wyrażam. Wątpię. Tak czy inaczej, jeszcze innymi słowy, to 5, które bym dostał pracując nad formą, to już by nie było 5 dla mnie, nie odczułbym tego. Wolę więc być opierdolonym, ale czuć, że to ja jestem opierdalany. Tak że no. Różni ludzie są na świecie ;D
A ja inaczej, wszak to dzieło ma już ponad cztery lata i zapewne óczesne myślenie nie pokrywa się już z teraźniejszym. Szanuję jednak ludzi, którzy bez żenady mają odwagę pokazywać swoją drogę bez (skrótów) późniejszych korekt.
O wierszach to ja wiem tyle, że się je zapisuje przez "Sz", więc moja ocena, jak zwykle odczuciowa.
Czytając, szukałem rytmu. Po drugim, trzecim, łapałem, jednak widać, że tekst był "jakimś momentem w życiu". Jakąś próbą ugryzienia z innej strony. Szukania.
Sam zamysł z wyliczaniem - całkiem udany, jednak poprowadzony niedbale. Trzeba by to unormować pod kątem ilości sylab i (jeśli już decydujemy się na ukazanie cykli, jakoś je dokładniej rozlokować). Generalnie i bardzo często, te aspekty mam w supie, ale jeśli już dajesz mi do zrozumienia, że siłą Twojego tworu jest właśnie powtarzalność, to tego włąśnie oczekuję i pod tym kątem oceniam.
Szanuję więc utwór, jako "tych kilka metrów przbytej drogi, która cię doprowadziła do tu i do teraz. Nie mogę jednak ocenić, uzbrojony w wiedzę o tym, że tekst ma cztery lata, bo na dobrą sprawę, nikogo to nie obchodzi. Liczy się tekst jako tekst. A cała otoczka ma wymiar ciekawostkowy.
W azgodzie z własnym sumieniem i ubrany w koszulkę skąpej wiedzy, daję Ci 4-, bo na tyle w moich oczach zasługuje.
Sorry, ale dla mnie nie jesteś już anonimem, którego admin ściągnął tutaj z torrentów. Wyróżniasz się stylem, dźwigaj więc ten garb.
Uczciwe to czy złośliwe - wymagam więcej.
Ave.
myślę i myślę że o tym napiszę, że o tamtym, i w ogóle, wyjdzie kupa linijek, ale... nie. Nie chce mi się. ;D Bo racja, masz rację, w każdym punkcie, i dzięki za ten komentarz. Napiszę tyle, że niedługo pewnie zacznę wrzucać rzeczy obecnie pisane, osobiste, które w formie są najczęściej opasłymi, silniej bądź słabiej obłąkanymi niby-poematami. No i zobaczymy, jak to podejdzie. Pozdro
Witam,
A ja lubię eksperymenty. Te mniej i bardziej udane. Ten utwór tak właśnie postrzegam. Szału nie ma, ale "spotwiorniały" też nie jest ;)
"gdy spostrzegłem – spotworniało mi życie" - i nawet zgrabne zakończenie wyszło.
Trochę filozofii tu wplecione, trochę odlotu. Może być ;)
jeśli bym się spodziewał w przypadku tego tekstu jakichkolwiek komplementów, to "Może być" byłoby najbardziej ekstremalnym, absolutne apogeum w tej przestrzeni. Wobec czego - wielce dziękuję ;D
Sam tytuł przyciąga. Życie to taka hydra o wielu twarzach. Czy ten spotworniały ciąg ma coś w sobie z okultyzmu? Chyba nie.
Jest typowym pesymistycznym spotwornieniem.
słońce było, jak co dzień, w zenicie
gdy spostrzegłem – spotworniało mi życie - Amen
Komentarze (17)
O wierszach to ja wiem tyle, że się je zapisuje przez "Sz", więc moja ocena, jak zwykle odczuciowa.
Czytając, szukałem rytmu. Po drugim, trzecim, łapałem, jednak widać, że tekst był "jakimś momentem w życiu". Jakąś próbą ugryzienia z innej strony. Szukania.
Sam zamysł z wyliczaniem - całkiem udany, jednak poprowadzony niedbale. Trzeba by to unormować pod kątem ilości sylab i (jeśli już decydujemy się na ukazanie cykli, jakoś je dokładniej rozlokować). Generalnie i bardzo często, te aspekty mam w supie, ale jeśli już dajesz mi do zrozumienia, że siłą Twojego tworu jest właśnie powtarzalność, to tego włąśnie oczekuję i pod tym kątem oceniam.
Szanuję więc utwór, jako "tych kilka metrów przbytej drogi, która cię doprowadziła do tu i do teraz. Nie mogę jednak ocenić, uzbrojony w wiedzę o tym, że tekst ma cztery lata, bo na dobrą sprawę, nikogo to nie obchodzi. Liczy się tekst jako tekst. A cała otoczka ma wymiar ciekawostkowy.
W azgodzie z własnym sumieniem i ubrany w koszulkę skąpej wiedzy, daję Ci 4-, bo na tyle w moich oczach zasługuje.
Sorry, ale dla mnie nie jesteś już anonimem, którego admin ściągnął tutaj z torrentów. Wyróżniasz się stylem, dźwigaj więc ten garb.
Uczciwe to czy złośliwe - wymagam więcej.
Ave.
Tu na przykład można dodać:
"spotworniały upadki [i] powstania
spotworniały dzięki i błagania" - aby wyliczankowa forma była bardziej konsekwentna.
A ja lubię eksperymenty. Te mniej i bardziej udane. Ten utwór tak właśnie postrzegam. Szału nie ma, ale "spotwiorniały" też nie jest ;)
"gdy spostrzegłem – spotworniało mi życie" - i nawet zgrabne zakończenie wyszło.
Trochę filozofii tu wplecione, trochę odlotu. Może być ;)
Jest typowym pesymistycznym spotwornieniem.
słońce było, jak co dzień, w zenicie
gdy spostrzegłem – spotworniało mi życie - Amen
Ukłony:))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania