I gdyby nawet...
Dziś widziałem cię po raz ostatni i tylko z daleka,
niby gwiazda, wśród innych świeciła twoja twarz.
Dom rodzinny na powrót mój teraz już czeka,
choć bez ciebie to tylko zwykła podłoga, ściany i dach.
Teraz odchodzę, bo wiem, że tak lepiej,
swoją obecnością nie chcę ranić cię.
Pamiętaj, że kiedy znów będziesz w potrzebie,
niesiony podmuchem wiatru, zaraz zjawię się.
Uśmiech twój smutny, w sercu wyryty,
zabiorę ze sobą, nie zatrze go czas.
Pod płytą nagrobną ukryję tajemnice
których przenigdy nie wydrze nikt nam.
I gdyby nawet lat całe minęły eony,
a kościom przyszło zmienić się w pył,
jeśli nasze gwiazdy zalśnią na niebie,
noc pozdrowi ode mnie znów ciebie.
Komentarze (17)
Wiersz jest śliczny.
5
Tak, zdecydowanie :)
"Cię" jest nieakcentowane i nie pasuje, jeżeli mówimy o miłości do drugiej osoby. Potrzeba wtedy położyć akcent na kochanej osobie w formie zaimka akcentowanego "ciebie".
"Cię" stosuje się wtedy, kiedy trzeba uwypuklić siebie, np. "ja cię kręcę!".
tak szczerze pisząc była dla mnie prawdziwym utrapieniem : )
rym gramatyczny: "ranić cię - zjawię się" zbyt jednak razi w całym, bardzo ładnym wierszu. Takie mam odczucie. Pzdr.. :)
W sumie to cholera wie co nią jest, ale co tam, liczy się zabawa i frajda z pisania : )
Jak już, ponieważ napisałaś wiersz wolny, tak bym leciutko poprawił wzmiankowaną strofę (ale to tylko moje odczucie, nic więcej), zachowując Twoją konwencję:
Teraz odchodzę, bo wiem, że tak lepiej,
swoją obecnością nie chcę cię ranić
Pamiętaj, że kiedy znów będziesz w potrzebie,
niesiony podmuchem wiatru, przybędę.
x
Chyba zostanie już taki kaleki :/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania