I słodycz dni minonych
Jesteś dla mnie jak czekolada
Taka stara, przeterminowana.
Znaleziona przypadkiem na dnie szafy.
Ukryta przez kogoś, kto nie chciał się nią dzielić. A ja jak naiwne dziecko szukające prezentów, dostrzegłam papierek, sreberko i Ciebie. I skusiłam się na kawałek, drobny kawałeczek.
I byłeś dla mnie jak najsmaczniejszy deser prosto z belgijskiej cukierni, jak szwajcarski wyrób,
Jak otoczony pistacjami, które tak uwielbiam.
Nie mogłam wziąć dużo, więc Cię odłożyłam, zakryłam sreberkiem, schowałam za papierkiem i położyłam tam gdzie Twoje miejsce,
I modlę się, żeby nikt nigdy się nie zorientował,
Dziś patrzę na szafę, na to miejsce, wiem gdzie jesteś,
I uzależniona od tego smaku powstrzymuję się żeby Cię jeszcze raz nie wziąć w moje młode, pełne usta
A Ty mnie kusisz tym papierkiem, sreberkiem, chociaż na ręce złoto, zabrzmi to tak samo naiwnie lecz gdy tylko zaszeleścisz odnajdę Cię z jeszcze większa ochotą.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania