Idź stąd

Idź stąd

Nie obracaj się już więcej

Choć łapię Cię za rękę:

Uciekaj.

 

Idź stąd

Nie słuchaj mnie już więcej

Choć chwytam Cię za myśli:

Biegnij.

 

Idź stąd

Nie wybaczaj mi już więcej

Choć wbijam Ci nóż w serce:

Płacz.

 

Idź stąd

Nie płacz nigdy więcej

Choćbyś konał w męce:

Tańcz.

 

Bo ja

Ja się sama ranię

Ranię Twoim łgarstwem

Łgarstwem wycinam skórę

Skórę w kształcie serc

 

Więc

 

Idź stąd

Nie sądź mnie już więcej

Choć jestem krzywoprzysięzcą:

Ty też.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • Specific_girl 29.07.2016
    Wiersz mi się podoba.
    Jest taki... mój.

    Nie wiem czemu, ale mma wrażenie, że jesteśmy bardzo podobne do siebie, mimo że cię nie znam za dobrze.
  • 60secondsToDie 29.07.2016
    Wszyscy ludzie są pod jakimś względem do siebie podobni, zwłaszcza, jeżeli chodzi o emocjonalność. Tak myślę. A przynajmniej artyści, artyści dążący do jakiejś formy swojej twórczości, zazwyczaj nieokreślonej. Nie lubię się nazywać artystą.
    Sorry, trochę piszę bez sensu.
    Dzięki za opinię :)
  • Specific_girl 29.07.2016
    60secondsToDie Nie piszesz bez sensu, wiem o co Ci chodzi, chyba.
  • 60secondsToDie 29.07.2016
    Specific_girl, ja sama nie wiem czasem o co mi chodzi, więc raczej dobrze, jak ktoś inny rozumie, bo przynajmniej on ma łatwo. A z drugiej strony istnieje wiele interpretacji czegokolwiek, a zwłaszcza złożonych obiektów, więc mnie albo moją, że tak to nazwę, twórczość, można interpretować pod różnymi kątami i przez wszelakiej maści schematy, do wyboru do koloru.
  • Specific_girl 29.07.2016
    60secondsToDie Oj tak, zgadzam się z Tym, że twórczość można interpretować na wszystkie sposoby i ktoś widzi w czymś coś, czego ktoś inny nawet nie dostrzeże, dlatego zawsze uważałam i uważać będę, że klucz odpowiedzi na maturze to najbardziej niezrozumiały punkt oceniania, jaki keidykolwie istniał, no bo w końcu dla mnie róża będzie mi się kojarzyć z suptelnością, miłością i zapachem a innym z kolacami i krzywdą.
  • 60secondsToDie 29.07.2016
    Specific_girl, jak dla mnie, wyznaczanie komukolwiek jakichś schematów związanych z interpretacją form sztuki, to kompletny idiotyzm. Nauczycielka mówiła nam: DZIECI KOJARZĄ SIĘ Z NIEWINNOŚCIĄ I UROKIEM. KAŻDY BY ICH BRONIŁ. Z TYM P O W I N N Y WAM SIĘ KOJARZYĆ I KONIEC!
    A mi się kojarzą z naiwnością, głupotą, bezmyślnością. Nie lubię chronić słabszych i jestem egoistką.
    Każdy inaczej coś interpretuje, więc nie rozumiem narzucania komuś utartych szablonów myślenia.
    Tak samo - postacie w opowieściach. Dzielenie ich na dobre i złe. Bezsens. Nauczycielka też, cholera, mówiła: NIKT NIE BĘDZIE LUBIŁ TYCH Z Ł Y C H POSTACI.
    A ja je lubię. Bo w złych można doszukać się czegoś dobrego i to ciekawe. Szare postacie są ciekawe, nie białe i nie całkowicie czarne, tylko właśnie te pośrodku, takie LUDZKIE po prostu.
  • Specific_girl 29.07.2016
    60secondsToDie Ja też uważam, że dzieci to nie niewinność, to diabelstwo wcielone i trzymam się od nich z daleka, chociaż swoje bym kochała najbardziej na świecie. Bohaterów dobrych też nie lubię, bo są nudni, przewidywalni i dokładnie tak jak mówisz, uwielbiam te złe charaktery, gdzie zawsze ma się nadzieje, że cię czymś zaskoczą i znajdzie się w nich odrobina dobra. Nauczyciele są do dupy i narzucanie komuś czegoś też jest do dupy. Pisanie, tak jak malarstwo czy każda inna forma sdztuki to interpretacja własna.
  • 60secondsToDie 29.07.2016
    Specific_girl, sztuka ogółem ma tyle płaszczyzn, tylko form, tyle rodzajów, tyle jest tam kątów, tyle perspektyw, tyle WSZYSTKIEGO, że zamykanie w schematach tak rozległej dziedziny jest zwyczajną głupotą.
    Byłam kiedyś na jedynych w swoim życiu zajęciach z rysunku, a babka mi powiedziała: Ty ślepa jesteś, haha? Bo twój wazon jest PO PRAWEJ STRONIE, a POWINIEN być NA ŚRODKU.
  • Specific_girl 29.07.2016
    60secondsToDie jaa pierdole, a dlaczego wazon powinien być po środku, bo co? Bo ona tak mówi? Bo jakiś wyidealizowany był obrazek przed tobą i nie mogłaś narysować tego inaczej. Nigdy nienawidziłam zajęć z muzyki ani z plastyki. Słoń na ucho mi nadepnął i śpiewać nie umiem i choćbym nie wiem jak bardzo się starała, zawsze gęś mi stawiała dwa ze śpiewania, co mi zaniżałośrednią. Z plastyki też miała słabe oceny, bo rysować nie umiałam i nie umiem i zawsze się mnie pytałą, po co mam tyle ołówków w piórniku, bo miałam ich mega dużo, jak rysować nie umiem, a ja jej odpowiadałam, że pisać potrafię, a ołówkiem pisze się najlepiej. Zawsze też się dziwiłam, dlaczego ktoś, kto pewnie sam dobrze nie umie rysować ma mnie oceniać i to w róznych technikach. Dla mnie to głupota. Z techniką było tak samo. Ja wolałam zamknąć się obok piosenek, słuchając ich i zacząć pisać, albo wśród pierwiastkó chemicznych. Kiedyś dostałam trzy z wypracowania na polskim i zapytałam się dlaczego, gdyż na owym wypracowaniu nie było nawet jednego błędu, przecinki nawet dobrze powstawiałam, a ona, że to powinno być inaczej, bo źle zinterpretowałam temat, to się przy całej klasie zaczęłam kłócić, że ja widzę to inaczej niż ona i że nie może mnie oceniać podług siebie, bo ktoś kto czegoś nie przeżył będzie widział to inaczej niż ktoś, kto doświadczył tego na właśnej skórze tak jak napisałaś, jest milion różnych interpretacji, ale w koncu postawiła mi piątkę i powiedziała, że mam rację, co skończyło się tym, że dostawałąm później dwie oceny, za błdey i za interpretacje i zazwyczaj byłyto dwie piatki.
  • 60secondsToDie 29.07.2016
    Specific_girl, ja miałam zwykle dobre oceny z muzyki i plastyki, śpiewam raczej przeciętnie, ale ogółem mam czysty głos, wysoki sopran, albo mezzosopran. Zawalałam grę na flecie, nienawidziłam fletu, miałam z tego braki i dlatego na koniec dostawałam 5, a nie 6. W sumie lubię śpiewać, bo chodziłam na chór, od kiedy pamiętam. A mój śpiew to muszą ocenić ci, którzy słyszeli :/ Z plastyki też byłam raczej dobra, żeby nie powiedzieć narcystycznie, że najlepsza, ale wkurwiało mnie, że prawie wszyscy dostawali szóstki. Może to trochę hipokryzja, ale skoro już oceniają pod jakimś kątem tę swoją SZTUKĘ, to niech oceniają sprawiedliwie.
    Z polskiego zawsze w podstawówce miałam 6 na koniec jako jedyna spośród dwóch klas A i B, a teraz, w gimnazjum, mam 4, bo nie umiem gramatyki, a nauczycielka skupia się głównie na niej. A poza tym dostałam taką samą ocenę z opowiadania jak ktoś inny, chociaż moje było poprawne, sama polonistka powiedziała, że jest bardzo dobre, a twór tej drugiej osoby niezbyt.
  • the_endrju 29.07.2016
    Powiem tyle, że zostawiam pięć,.mógłbym cis jeszcze napisać, ale...
    Wtajemniczeni wiedzą xD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania