Inny
Miałem pewnego kolegę, który nazywał mnie przyjacielem. Zapomniałem jak ma na imię, nazwijmy go towarzyszem.
No więc z towarzyszem znaliśmy się od pierwszej klasy. Wiele przeżyliśmy. Źle się uczył i źle się zachowywał. Dopiero w piątej klasie trochę się uspokoił i lepiej się uczył, o nie, znaczy najlepiej o to chodziło.
Potem nastał czas klasy siódmej. Dosyć ciekawy okres. Towarzysz zaczął czytać książki o manipulacji, psychologii i sukcesie. Uczył mnie tego. Lecz nie tylko mnie. Innych też, oni zaś go ignorowali i mówili, że jest idiotą, innym. Powiedział mi, że tylko ja jestem mądry spośród wszystkich.
Towarzysz miał smykałkę do obgadywania ludzi. Wyzywania ich, droczenia się z nimi, stawiania im obelg. Ale nie tylko tych, których znał, wyzywał ludzkość jako całokształt i życzył im śmierci niczym typowy niemiecki filozof zwany Schopenhaurem.
Pewnego razu zaczął gadać jakiemuś knypkowi na przerwie o swojej filozofii i nauce. Ten jednak wyśmiał Innego i nazwał go debilem. Na to Inny odrzekł: Miłego wyścigu szczurów, szczurze.
Nie tylko w szkole. Inny miał dużą odwagę. Chodził po ulicach naszej miejscowości i szukał ludzi. Jak znalazł człowieka to mówił mu o przedwczesnych przesądach jak to ujął, i filozofii młota, nadczłowieku itd. Ci jednak go ignorowali. Ja też w końcu go opuściłem, również jak reszta miałem go dość.
– Zmieniasz się w resztę! Jak śmiesz żyć w ten sposób? Zawiodłem się na tobie bardziej niż na innych! Nie ma nikogo gorszego niż zdrajcy! Cholerny szpieg takich samych!
I już go więcej nie widziałem. Zmienił zapewne szkołę lub przeszedł na naukę domową. Nieważne
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania