Insekty
Spryskałam moje serce twoimi kłamstwami,
teraz moje stopy tańczą na stosie naszych pogrzebanych marzeń.
O skarbie...
Porażka jak zwykle cię zabolała, właściwie przegraliśmy oboje.
Połamałeś mi nogi a ja odwdzięczyłam się tym samym.
Teraz oboje nie możemy biec, więc bezsensownie tkwimy przy sobie.
Udajemy, że nic się nie wydarzyło, mimo że w każdej sekundzie pożera nas poczucie winy.
O skarbie...
Wmawiamy sobie, że ciągle jesteśmy zdrowi, że żyjemy pełnią życia, że zrobimy dla siebie wszystko.
Oplotliśmy się nawzajem łańcuchem i nie potrafimy się od siebie uwolnić.
O skarbie...
Jesteśmy pułapką sami w sobie.
Proszę, pozwólmy się sobie uwolnić i odpełźnijmy jak robaki.
Bo czym więcej jesteśmy?
Komentarze (2)
teraz moje stopy tańczą na stosie naszych pogrzebanych marzeń.”
Brzmi jakoś swojsko. Skąd ja to znam? Czy przypadkiem kiedyś mi się coś takiego nie przytrafiło... I to jest jedyny pozytywny akcent - wszyscy płyniemy tę samą łódką. Pięć sztuk złota, że potrafiłeś(aś) tak kunsztownie to wyrazić.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania