Iskra.

Pozostał zapach, więc układa się wygodnie

w pudełku po własnej córce,

chłonie go przez sierść i przesiąka doszczętnie.

Potem wskakuje mi na kolana i dzieli się,

oddaje mi każdy atom, tak żebym nigdy,

przenigdy nie chciał kolejnej,

że choćby pogłaskać.

 

I nie ma mnie. I gaśnie ostatnia iskra,

z tych wyładowań, które przenosiła na mnie,

elektryzując się, ocierając o cegły.

I nie ma mnie, a słychać jeszcze mruczenie,

ona jeszcze stara się zatrzymać to wszystko,

skoro zostałem jej tylko ja.

Bo kto ją nakarmi, kto porozmawia,

kiedy przyjdą zabrać ją do innego domu,

innych myszy, które potrafią się śmiać jeszcze,

jeszcze pobiegać za szafką, kiedy czas usiąść.

 

Więc jesteśmy razem jednak.

Kot i ten drugi, znaczy ja.

I przebłysk, który przeskakuje mi na palce,

kiedy zbliżam dłoń do futra.

 

.

 

.

 

.

 

.

 

.

 

.

 

Maj 2023/Luty 2024

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Materazzone 2 miesiące temu
    Kot. Najwspanialsza istota zamieszkująca naszą planetę. Bardzo do mnie przemawia ten wiersz, mogę sobie go gdzieś zapisać?

    Jest świetny, z resztą jak zawsze u Ciebie. Pozdrawiam
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Napisany na pamiątkę po moim. Odeszła w walentynki. Zabieraj, niech służy. Dzięki
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Aha. Ja nie przepadam, tak obiektywnie. Wolę psy.
    A jak musiałem ją pochować, to trzymałem w łapach że dwadzieścia minut i beczalem jak idiota
  • Materazzone 2 miesiące temu
    Szalej. Też miałem już "okazje" grzebać i psa po 20 latach i kota, których kochałem najmocniej na świecie. Ogółem cieszę się, że mogłem mieć takich przyjaciół ale ból odejścia był okropny, rozumiem więc ten wiersz doskonale. Teraz lata mi między nogami aż czwórka wspaniałych mruczków i nie wyobrażam sobie życia bez futrzastych ziomków. Zupełnie nie wyobrażam.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Materazzone ja mam jeszcze jedną kotkę - to ona, matka jest bohaterką tekstu - i o ile wcześniej, nawet na mnie nie spojrzała, chyba że chciała żarcie, o tyle teraz bez przerwy szuka mojego towarzystwa. No... Też tęskni, też brak jej kontaktu... Też przeżywa swoją, małą żałobę.
    Oczywiście tekst ma też wymiar metaforyczny, bo na Nią mówiłem Kicia... Ale no...
    Wszystko jest ze sobą jakoś powiązane zawsze
  • słone paluszki 2 miesiące temu
    Najlepsze są PSY!
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Są. Dlatego nie spodziewałem się, że tak przeżyję jej odejście. Ale była chyba najpiękniejszym kotem, jakiego widziałem. No brakuje mi jej nadal
  • Florian Konrad 2 miesiące temu
    genialny wiersz!
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania